Stowarzyszenie Effatha - sekty, zagrożenia wiary, apologetyka
www.effatha-org.7m.pl
Jan Paweł II o sektach

  • Ciekawe artykuły

  • Szukasz informacji o sektach?

  • Chcesz wiedzieć co zagraża Twojej wierze?

  • Nie wiesz jak bronić swojej wiary?

  • Potrzebujesz pomocy?

  • Chcesz nam pomóc?

  • Oświadczenie Ośrodków Informacji d/s sekt i NRR w sprawie działań p. Ryszarda Nowaka

  • Szukasz odpowiedniej literatury?

  • Wstecz

    TAJEMNICA WIARY

    Na wstępie przytoczę cytat z książki p.p. T. Kundy i Romualda Kromplewskiego Strzeżcie się Fałszywych Proroków: Pastor Russel napisał, że doktryna Trójcy była dobrze dostosowana do ciemnych wieków, w których powstała. Obecnie świadkowie Jehowy określają Świętą Trójcę jako - trzygłowe monstrum. Posłuchajmy co piszą w książce Niech Bóg będzie prawdziwy: "Od razu widać, że taka doktryna nie może dotyczyć Boga. Oczywistą konsekwencją jest więc, że szatan jest źródłem idei trójcy. Kłopotliwe pytania przekonały kler, że dużo lepiej jest powiedzieć, iż wszystko to jest wielką tajemnicą. Tak, to byłoby tajemnicą, gdyby idea trójcy była prawdziwa."

    Zastanówmy się, skąd się bierze negacja tajemnicy Świętej Trójcy? I czy tylko ta tajemnica została odrzucona przez świadków Jehowy?

    Niestety, nie! Wszystko, czego nie potrafią zrozumieć, zastaje odrzucone przez świadków Jehowy. Wszak przed nimi nie może być żadnych tajemnic, skoro znają nawet dokładną datę końca świata. Dla świadków Jehowy wszystko jest jasne, a co nie jest jasne - odrzucili, a odrzucili: Trójcę Świętą, wcielenie Boga Żywego, Eucharystię, nieśmiertelną duszę i wiele innych tajemnic, Czym się kierują odrzucając tajemnice wiary? Odpowiedź jest prosta, jak prostym był człowiek - Ch.T. Russel, który założył stowarzyszenie świadków Jehowy.

    Ch.T. Russell jako człowiek, stworzył "religię" zrozumiałą dla każdego człowieka, nawet dla takiego, co ledwie umie czytać i pisać. Ale czy wiara i rozumienie stanowi to samo? O, nie, są to dwa, zupełnie różne pojęcia. Rozumienie jest podstawą nauki, zaś wiara jest podstawą religii.

    Przypomnijmy co powiedział Jezus Tomaszowi (J 20,24-29): "A Tomasz, jeden z dwunastu, zwany Bliźniakiem, nie był z nimi, gdy przyszedł Jezus. Powiedzieli mu tedy inni uczniowie. Widzieliśmy Pana. On zaś im rzeki: Jeśli nie ujrzę na Jego rękach znaku gwoździ, i nie włożę ręki w bok Jego, nie uwierzę. A po ośmiu dniach znowu byli w domu uczniowie Jego i Tomasz z nimi. I przyszedł Jezus, gdy drzwi były zamknięte, i stanął pośród nich, i rzekł: Pokój Wam! Potem rzekł do Tomasza: Daj tu palec swój i oglądaj ręce moje, i daj tu rękę swoją i włóż w bok mój, a nie bądź bez wiary, lecz wiec. Odpowiedział Tomasz i rzekł Mu: Pan mój i Bóg mój. Rzekł mu Jezus: Że mnie ujrzałeś, uwierzyłeś, błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli".

    Tomasz nie uwierzył nawet swoim kolegom, którzy widzieli Jezusa. Więc kim byłby dziś? Świadkowie Jehowy, za wszelką cenę chcą zrozumieć Boga, a gdy staje się to niemożliwe zmieniają Pismo Święte "na obraz i podobieństwo swoje".

    Żeby odpowiedzieć na pytanie, skąd te zakusy zrozumienia Boga, sięgnijmy do Biblii (I Mj 3,1-5): "A wąż był chytrzejszy niż wszystkie dzikie zwierzęta, które uczynił Pan Bóg. I rzekł do kobiety: Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie ze wszystkich drzew ogrodu wolno wam jeść? A kobieta powiedziała wężowi: Możemy jeść owoce z drzew ogrodu. Tylko o owocu drzewa, które jest w środku ogrodu, rzekł Bóg: Nie wolno wam z niego jeść, ani się go dotknąć, abyście nie pomarli. Na to rzekł wąż do kobiety: "Na pewno nie umrzecie". Lecz Bóg wie, że gdy tylko zjecie z niego, otworzą się wam oczy i będziecie jak Bóg, znający dobro i zło."

    Ten biblijny cytat wiele nam mówi na temat świadków Jehowy. Są oni narzędziem w ręku szatana-węża, który im wmawia, że są tak mądrzy jak Bóg, i dlatego powinni wszystko rozumieć.

    W powyższym cytacie jest jeszcze jedno zdanie, które zasługuje na uwagę, a mianowicie: "Czy rzeczywiście Bóg powiedział?" Są to słowa węża, które poddają w wątpliwość słowa Boga. Dlaczego to zdanie jest takie ważne. Ponieważ właśnie te słowa spowodowały zwątpienie w Słowo Boże, natomiast wątpienie jest brakiem wiary, to zaś stwarza podatny grunt dla wiary w KŁAMSTWO.

    Tak też się stało, w wyniku słów węża, kobieta zwątpiła w Słowa Boga, a potem uwierzyła wężowi i jeszcze namówiła swojego męża.

    Nie był to niestety przypadek odosobniony, dzisiaj są to zjawiska tak powszechne, że aż zatrważające. Jak potężne jest dziś wężowe plemię, poddające w wątpliwość Słowa Boga, ba, nie tylko słowa, ale i samego Boga. Wężowe plemię tak się rozmnożyło i rozzuchwaliło, że już nie czai się, by potajemnie schwytać ofiarę, lecz atakuje wprost, gdzie się tylko da: w naszych mieszkaniach, na ulicy, w autobusie, w pracy, na uczelni. Można powiedzieć, że w końcu XX wieku jesteśmy świadkami atakującej nas plagi wężowej, przed którą nie ma schronienia, tak jak w czasie plag egipskich. Atakowani jesteśmy dosłownie wszędzie. Wąż pożera coraz to nowe ofiary, musimy zbudzić się z letargu, gdyż to nie żarty, a sprawa życia i śmierci. Potrzebne posiłki, kapłani sami nie dadzą rady. Gdy wróg napada na kraj, walczą wszyscy - nie tylko wojsko. Podobnie i tu, nasze "wojsko" - kapłani, to za mało, musimy i my "cywile" wziąć broń do ręki i walczyć z wrogiem - wężem. A najdostępniejszą i najskuteczniejszą naszą bronią jest - RÓŻANIEC. Czy rzeczywiście człowiek może zrozumieć i poznać zamiary Boga, poznać Jego Tajemnicę. Jest to absolutnie niemożliwe. Człowiek współczesny stał się również "stwórcą", stworzył bowiem robota "na obraz i podobieństwo swoje" - lalki chodzące, mówiące, wykonujące wiele czynności.

    Zadajmy sobie teraz pytanie, czy robot jest w stanie zrozumieć swego stwórcę - człowieka? Czy może poznać czas, kiedy człowiek unicestwi swoje dzieło, kiedy nastąpi koniec świata dla robota? Naturalnie, jest to czystym absurdem, takim samym, jak usiłowanie odczytania końca świata przez świadków Jehowy.

    Należałoby postawić jeszcze jedno pytanie, czym charakteryzuje się prawdziwa miłość? Prawdziwa miłość polega głównie na tym, że wzajemnie miłujący się - przede wszystkim ufają sobie. Zatem, miłość to zaufanie i wiara, że druga osoba mówi prawdę.

    Teraz kolejne pytanie, czym kierował się Ch.T. Russell, tworząc własne Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego (ojcowie świadków Jehowy)'? Czy u podłoża jego działalności była głęboka miłość Boga i zaufanie do Jego Słowa? Niestety, działania Ch.T. Russella nie był inspirowane miłością Boga, a wręcz odwrotnie, to brak wiary i brak miłości, spowodowało odrzucenie tego, co zapisane w Biblii jako Słowo Boże. Zatem, kamieniem węgielnym stowarzyszenia świadków Jehowy, jest nieufność, niewiara w Boga i Jego Słowa. A jeżeli nie Bóg, to kto? Odpowiedź jest prosta, kamień węgielny pod budowę stowarzyszenia świadków Jehowy - położył osobiście wąż-szatan.




    Teresa Krzewska



    Artykuł pochodzi z czasopisma "EFFATHA-Otwórz się!" 7/1996 r.; str.211-213



    © Wszelkie prawa zastrzeżone 2001-2018

    Stowarzyszenie EFFATHA
    e-mail: info@effatha.org.pl

    Ostatnio aktualizowane: 27.06.2005
    Strona istnieje od: 15.10.2001