Stowarzyszenie Effatha - sekty, zagrożenia wiary, apologetyka
www.effatha-org.7m.pl
Jan Paweł II o sektach

  • Ciekawe artykuły

  • Szukasz informacji o sektach?

  • Chcesz wiedzieć co zagraża Twojej wierze?

  • Nie wiesz jak bronić swojej wiary?

  • Potrzebujesz pomocy?

  • Chcesz nam pomóc?

  • Oświadczenie Ośrodków Informacji d/s sekt i NRR w sprawie działań p. Ryszarda Nowaka

  • Szukasz odpowiedniej literatury?

  • Wstecz

    W szponach Moona

        Wymagają posłuszeństwa i oddania mówią o miłości, pokoju, zjednoczeniu wszystkich ludzi na świecie. Mówią o tym, że pieniądze to nie wszystko, że trzeba mieć w życiu inny cel: służyć Bogu, a przez to służyć całemu światu...

    Pragną, żebyś przychodził do nich bardzo często, żebyś rozmawiał z nimi o ideałach, abyś jak najczęściej był pod ich wpływami. Z czasem zagarną Ciebie całego, po to byś im służył jak najlepiej. Nie wolno myśleć o sobie. Trzeba być zdyscyplinowanym i pracowitym, a zarobione pieniądze oddawać przełożonym. Bogactwo nie daje szczęścia na tej ziemi.

    Trzeba też porzucić rodzinę. Poznałeś czym jest prawdziwe życie, nie możesz wracać do rodziny, przyjaciół, znajomych. Musisz! - zamieszkać z nimi - teraz oni są twoją rodziną. Nie zapomnij zerwać innych kontaktów.

    Służąc bogu-Moonowi nie powinieneś myśleć o doczesności. Seks jest grzechem, chociaż bóg wszystko może. Doskonale powinieneś wiedzieć, że małżeństwo to nie tylko twoja sprawa. Partnera wybiera Ci sam bóg! Nie musisz go darzyć szaloną miłością. Przełam swój egoizm. Celem tego związku jest lepsze służenie bogu, a nie doczesne szczęście.

    Osoba zwerbowana do kościoła Zjednoczeniowego, bo o tej sekcie mowa, oddaje się w całości tej grupie. Nie ma własnego zdania. Nie masz prawa do wątpliwości. Stajesz się marionetką w ręku założyciela tego "kościoła" Sun Muyunga Moona.

    Ten krępy koreańczyk jest bogiem dla ponad 3 milionów wyznawców na całym świecie. Do żywego człowieka modlą się przed snem jak i przed posiłkami. Nie przeszkadza im, że w 1982 roku bóg został zamknięty w stanowym więzieniu w Danbury (USA) za przestępstwa podatkowe. Moon nie lubi się dzielić swą majętnością. Prorok zataił tylko! - 100 tysięcy dolarów, mógłby oszukać na wiele więcej, jest bowiem posiadaczem sieci intratnych firm, hoteli, wytwórni konserw rybnych, napojów, a także dochodowego dziennika "The Washington Times". Dochody Moona nie są małe i nie mają nic wspólnego z zasadą ubóstwa.

    W Stanach Zjednoczonych, gdzie mieszka bóg, znane jest jego zamiłowanie do komfortu. To nic dziwnego! Przecież on i jemu podobni założyciele różnych sekt posiadają olbrzymie fortuny, opływają w luksusy, mają piękne domy, własne samoloty. Nie jest też tajemnicą, iż kilka lat temu Moon usiłował kupić słynny Empire State Building, słynny biurowiec w Nowym Yorku o stu dwu piętrach. Myślę, że nie po to, aby się w nim modlić.

    Charakterystyczną cechą sekty Kościoła Zjednoczeniowego jest podporządkowanie się jej członków wyższym instancjom. W naszym kraju centrala sekty znajduje się w Poznaniu i Warszawie. Tam też zdaje się raporty o liczbie zwerbowanych. Warszawa podlega centrali w Wiedniu. Nie wiadomo, ilu jest wyznawców w Polsce. Ale na pewno werbunek do sekty odbywa się lepiej w krajach byłego Związku Radzieckiego. Tam ludziom młodym, pozbawionym wiary w cokolwiek, łatwiej jest złapać się w sieć nowej wiary. Mooni dają szansę nauki języka obcego.
    Wykłady u moonistów są w języku angielskim. To przyciąga, zwłaszcza studentów.

    Ważnym atutem sekty jest walka z komunizmem. To sztandar, który pomógł zdobyć wielu zwolenników na całym świecie. Specjalnie do przeciwdziałania komunistycznej zarazie w ramach ruchu powołano stowarzyszenie Causa. Oczywiście o tym wszystkim nie dowiesz się od sekcia-rzy. Oni te powyższe fakty skrzętnie ukrywają. Wstydzą się! Boją się prawdy! Są kłamcami! Wersja dla Ciebie, to uniwersalne ideały, pokój, szczęście, dobrobyt, etc. Nic zatem dziwnego, że wielu daje się nabrać... To co na wierzchu jest piękne, w środku okazuje się, że jest zgniłe...

    Na zagubionych, szukających wartości, głównie młodych ludzi - bo tacy są zdolni do ciężkiej pracy (starszych się nie werbuje) - czyhają mo-onowie. Młody człowiek, który odrzuci ich wiarę, spotyka się ze strony wyznawców z pogardą i potępieniem. Trzeba pamiętać o tym, że w tej sekcie nie ma czegoś takiego, co nazywamy tolerancją.

    Gdy pokazałem kilka razy złą stronę ich nauki, wykorzystywanie przez Moona, oskarżono mnie, że jestem "od diabła, to szatan chce zniszczyć naszą działalność". Zarzut ten pozostawiam pod osąd dla czytelnika. Warto na koniec podkreślić, iż w lipcu br. sąd federalny w Frankfurcie n. Menem wyraził myśl, że zasady działania ruchu moonistów są podobne do zasad faszystowskich. Czy trzeba coś więcej dodać? Wnioski nasuwają się same. Nie dajmy się wprzęgnąć w kłujące szpony Moona i jemu podobnych. Uczynimy to dla własnego dobra i dobra innych ludzi.




    Rafał Mix


    Artykuł pochodzi z czasopisma "EFFATHA-Otwórz się!" 56(10)/1996 r.; str. 307-308




    © Wszelkie prawa zastrzeżone 2001-2018

    Stowarzyszenie EFFATHA
    e-mail: info@effatha.org.pl

    Ostatnio aktualizowane: 01.06.2007
    Strona istnieje od: 15.10.2001