Stowarzyszenie Effatha - sekty, zagrożenia wiary, apologetyka
www.effatha-org.7m.pl
Jan Paweł II o sektach

  • Ciekawe artykuły

  • Szukasz informacji o sektach?

  • Chcesz wiedzieć co zagraża Twojej wierze?

  • Nie wiesz jak bronić swojej wiary?

  • Potrzebujesz pomocy?

  • Chcesz nam pomóc?

  • Oświadczenie Ośrodków Informacji d/s sekt i NRR w sprawie działań p. Ryszarda Nowaka

  • Szukasz odpowiedniej literatury?

  • Wstecz

    Scjentolodzy "Fast food" dla mózgu

    Kolejny przykład antychrześcijańskiej krucjaty dociera do Polski. Po Świadkach Jehowy, Mormonach, ruchach New Age i miłośnikach Dana Browna do naszych drzwi pukają scjentolodzy.
    Niedawno "Dziennik" ujawnił, jak prężnie sekta działa w naszym kraju. "Kościół" ten jest jednym z najbardziej wpływowych i zamożnych "fast foodów" dla mózgu na świecie.
    Jego wyznawcami jest niemal połowa lewackiego Hollywood i zgodnie z panującą modą nasze gwiazdeczki mogą dać się złapać w sidła "prawdy".
    Media w Polsce skupiły się na pokazaniu zewnętrznej działalności sekty, a warto przyjrzeć się, na czym polega dogmatyka tego "trendy-bełkotu".


        Poglądy tam zawarte są mieszaniną myśli zaczerpniętych z religii azjatyckich (na przykład reinkarnacja), magii, medycyny i psychologii. Założyciel sekty Ron Hubbard stwierdził, że znalazł klucz do osiągnięcia szczęścia. Trzeba tylko pozbyć się "engramów", czyli "aberracji umysłowych", które z kolei są wynikiem urazów z wczesnego dzieciństwa. W tym celu należy poddać się wymyślonej przez Hubbarda (pisarza tandetnych powieści SF) uproszczonej technice terapeutycznej ("przegląd kontrolny").

    Bóg ojciec, czyli władca Xenu

        Doktryna "kościoła" mówi, że ileś lat temu zły galaktyczny władca imieniem Xenu panował nad 76 przeludnionymi planetami. Pojmał 13,5 biliona istot i zesłał je na Ziemię, wrzucił do wulkanów i unicestwił za pomocą bomb. Ich radioaktywne dusze-thetany rozproszyły się, aż zostały wyłapane przez elektroniczne pułapki rozmieszczone w atmosferze, po czym wszczepiono im fałszywe idee, w tym pojęcie Boga, Chrystusa i innych religii. Scjentologia głosi, że wiele z tych bytów podłączyło się do istot ludzkich, z którymi pozostają do dziś.

    Hubbard określił wpierw swą grupę jako stowarzyszenie użyteczności publicznej, później poprzez naciski władz finansowych z powodu fałszerstw podatkowych i innych nadużyć, za które groziły kary i procesy sądowe przyjął formę sekty religijnej.

    W tej sytuacji Hubbard nazwał stowarzyszenie "kościołem", miejsca zebrań "kaplicami", scjentologowie zaczęli nosić koloratki, a kosmologiczne komiksy Hubbarda nazwano "księgami świętymi". Odtąd ataki na siebie i swą grupę określał jako "wrogość do religii".

    Za kasę

        Scjentologia proponuje szereg technik psychoterapeutycznych, realizowanych na przeróżnego rodzaju kursach (wysoko płatnych). Dla zwolenników nie jest możliwa jakakolwiek krytyka programu czy metod organizacji. Wobec krytyków z zewnątrz obowiązuje całkowita izolacja. Należący do ruchu są zobowiązani do bezpłatnego głoszenia doktryny i propagowania organizacji przez określony czas oraz do bezpłatnej pracy w przedsiębiorstwach na rzecz organizacji.

    Scjentolodzy zabraniają używania lekarstw, nawet aspiryny - ponieważ, według nich - choroby nie istnieją i można je pokonać za pomocą wtajemniczenia. Sesje, dzięki którym dostępuje się wtajemniczenia, kosztują około 4 tysięcy dolarów. Adepci muszą również podpisać zobowiązanie, że nigdy nie pozwą "kościoła" do sądu.

    Samemu mistrzowi za malwersacje finansowe groził proces sądowy. Ukrywał się przez pięć lat i zmarł w 1986 roku, zanim doszło do rozprawy sądowej (sekcja zwłok wykazała, że brał środki psychotropowe i przeciwbólowe, scjentolodzy wierzą jednak, że opuścił swoje ciało by połączyć się z absolutem).

    Scjentologia, jako organizacja o charakterze totalitarnym, realizuje wyłącznie cele ekonomiczne. Dominikański Ośrodek Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach porównuje sektę do mafii. Dominikanie zarzucają scjentologom, że stosują metody sprzeczne z prawem - szantaże, kłamstwa i przemoc psychiczną. A wszystko po to, by zdobyć pieniądze.

    Hubbard wydał aż dwa opasłe tomy zawierające tajny kod terminologii scjentologicznej. Wymyślił też skomplikowany system kursów, które mają przeprowadzić uczniów "przez most", czyli oczyścić z wpływów engramów. Każdy kurs wprowadza w coraz to nowe tajniki scjentologii, w tym "Tworzenie Tetana III". Uczestnicy płacą, wierząc głęboko, że nowe umiejętności pomogą im dorobić się jeszcze większego majątku.

    Osoby wstępujące do sekty muszą odpowiedzieć na intymną i szczegółową ankietę przy użyciu wykrywacza kłamstw. Ma to być naturalnie przyrząd do wykrywania engramów. Pytania dotyczą życia seksualnego, na przykład: "Czy spałeś z osobą o innym kolorze skóry, czy uprawiałeś stosunki homoseksualne, sodomię i zoofilię?". Trzeba się też wyspowiadać ze swoich słabości, fobii, kompleksów, wykroczeń i przestępstw dokonanych w przeszłości. "Spowiedź" jest zawsze nagrywana i jeżeli członek pragnie wystąpić z sekty, jest szantażowany i zastraszany.

    Scjentolodzy a historia ludzkości


        Według Hubbarda nie ma ani nieba, ani piekła, a chrześcijaństwo jest dziełem implantów. Wszystkie religie zresztą, podobnie jak kultura, sztuka, nauka i technika, to wytwory implantów, które są również przyczyną chorób nękających ludzkość. Jedynym ratunkiem jest auditing, technika łącząca psychoterapię ze spowiedzią. Wielu osobom takie rozliczenie się z przeszłością w stanie podobnym do hipnozy, przynosiło dużą ulgę i pozwalało uwolnić się od problemów psychicznych. Wszystkie zasługi przypisywali scjentologii, więc sekta rozwijała się w szalonym tempie. W sekcie obowiązuje nakaz dochowania tajemnicy - poza organizacją nie wolno rozmawiać o istocie "nauki rozumu". Jest to świetny chwyt psychologiczny, dzięki któremu wyznawcy dianetyki czują się wyróżnieni.


    Krucjata Toma

        Scjentolodzy przyciągają do swojej organizacji szczególnie ludzi wpływowych i majętnych. Jednym z najsłynniejszych ich żołnierzy jest mega gwiazdor Tom Cruise.
    Niedawno twórcy "Miasteczka South Park" - amerykańskiej kreskówki dla dorosłych obnażającej wszystkie wady amerykanów - pozwolili sobie zadrwić z sekty Toma. I stała się rzecz niepojęta. Trey Parker i Matt Stone od 10 lat kpią sobie ze wszystkiego - od prezydentów po Chrystusa i nigdy żaden z ich odcinków nie został zdjęty z anteny, aż do emisji epizodu z Tomem i jego wyznawcami. Oczywiście nie zadziałała jakaś państwowa cenzura tylko finansowe korelację i zależność przemysłu filmowego od członków sekty.
    "Kościół" tworzą ludzie zamożni. Wielu z nich kontroluje przemysł filmowy. Tom Cruise jest przecież jednym z najbardziej wpływowych ludzi w Hollywood. Doszło do tego, że zgodnie z naukami sekty, nie pozwolił swojej partnerce Katie Holmes rodzić w szpitalu…ponieważ przy porodzie nie wolno krzyczeć. Krzyk powoduje stres dziecka (sic!). W amerykańskim mieście Clearwater, będącym siedzibą sekty, żyje i pracuje prawie 10 tysięcy scjentologów. Zasiadają oni w radach szkół, domów opieki, są prezydentami klubów rotariańskich. Na całym świecie jest ich podobno około 5 milionów i są bardzo prężnie rozwijającym się "kościołem". Sekta wychowuje całe pokolenie nowych potencjalnych członków. System indoktrynacji i intencje "kościoła" są takie same jak muzułmanów - nawrócić niewierny świat - nie krzyczą tylko Allach Akbar, a nawracają poprzez filmy, muzykę i showbiznes.

    Polscy wyznawcy Xenu


        Polscy scjentolodzy organizują w większych miastach wykłady i seminaria. Na szczęście nie otrzymali pozwolenia MSWiA na rejestrację jako związek wyznaniowy. Obserwując sekularyzację naszego społeczeństwa można mieć obawy, że sekta zacznie wciągać w swoje szeregi Polaków. Rodzime serialowe gwiazdeczki, idąc śladem swoich odpowiedników zza oceanu, mogą masowo do sekty wstępować, a pamiętając, że Polacy ubóstwiają postacie z telenowel jak Grecy swoich bogów, może to doprowadzić do tragedii.

    Scjentolodzy uderzają i negują cały dorobek kulturalny ludzkości. Młodych ludzi może przyciągać fakt, że mogą tworzyć międzynarodową wspólnotę z Johnem Travoltą, Nikole Kidman, Tomem Cruisem czy Dustinem Hoffmanem. Egzystowanie takiego wytworu chorego umysłu jest możliwe tylko w demokratyczno-laickim społeczeństwie. Demokracja bowiem propaguje wolność religijną i tolerancje nawet dla szkodliwych i absurdalnych idei.

    Jeden z muzułmańskich immamów napisał kiedyś, że do zniszczenie chrześcijaństwa nie jest potrzebny już miecz, wystarczy demokracja. System ten tworzy możliwości do swobodnego przepływu imigrantów i rozbijania kultury zachodu od wewnątrz. Scjentolodzy stosują taką samą technikę. Kiedy w Niemczech prokuratura zainteresowała się działalnością sekty, od razu salon wyraził oburzenie na brak tolerancji i ograniczanie wolności religijnej. Jeżeli choć w niewielki sposób możemy się przyczynić do powstrzymania boga Xenu, to należy to zrobić. Polska w aspekcie obyczajowym jest jeszcze ostatnią ostoją racjonalizmu w neobolszewickiej Europie i możemy być pierwszym krajem, który wypowie wojnę manipulatorom i złodziejom z Hollywood.




    Łukasz Adamski




    Opracowanie niniejsze udostępnione za uprzejmą zgodą portalu: Prawy.pl

    Źródło: http://www.prawy.pl/?dz=felietony&id=26237&subdz



    © Wszelkie prawa zastrzeżone 2001-2008

    Stowarzyszenie EFFATHA
    e-mail: info@effatha.org.pl

    Ostatnio aktualizowane: 05.05.2007
    Strona istnieje od: 15.10.2001