Ciekawe artykuły
Szukasz informacji o sektach?
Chcesz wiedzieć co zagraża Twojej wierze?
Nie wiesz jak bronić swojej wiary?
Potrzebujesz pomocy?
Chcesz nam pomóc?
Oświadczenie Ośrodków Informacji d/s sekt i NRR w sprawie działań p. Ryszarda Nowaka
Szukasz odpowiedniej literatury?
|
|
Cudotwórcy z bagien
Scjentologiczny psycho-bełkot
Jakoś tak ostatnio cichutko było w Polsce wokół Kościół Scjentologicznego.
W 1999 pojawiły się pierwsze sygnały informujące o tym, że "Kościół" ten próbuje coś organizować u nas, jednak próby szkolenia w Poznaniu z zakresu "Dianetyki" dla naszych biznesmenów okazały się nie wypałem. Potem nastąpiła cisza.
Aż tu nagle w tym roku media podały informację, że Kościół Scjentologiczny zorganizował akcję reklamową w Warszawie. Działania miały wymiar terapeutyczny, z czego zresztą Scjentolodzy są znani. Głośny był program pomocy dzieciom i młodzieży, która ucierpiała na Ukrainie podczas awarii w elektrowni atomowej- dzieciaki były tam faszerowane przepotężnymi dawkami witamin, ale przecież to jest jedna z "terapii".
Chciałbym się dziś zastanowić właśnie nad owymi metodami stosowanymi przez scjentologów w celu przyciągnięcia (czyt. werbunku do sekty) ludzi do tego "Kościoła".
Aby nie popełniać błędów, jeśli chodzi o przedstawienie metod "terapeutycznych" będę się posiłkował wiedzą zawartą na jednej ze stron scjentologicznych prezentującą te rewelacyjne osiągnięcia Rona - ciekawe że prawdziwa nauka go nie zauważyła?
Pierwszy element przyciągania - to Oxsfordzki Test Osobowości - sekta scentologów jest jedyną, która stara się tak bardzo zpsychologizować swoje działania. Ten pseudotest jest najczęściej pierwszym kontaktem z nimi. Rozdawany jest na ulicy lub w lokalach scjentologicznych. Sprawia wrażenie w pełni profesjonalnego testu, ale tak z całą pewnością tak nie jest, bo np. Krajowy Związek Psychologów Francuskich określił go jako wadliwy i nigdy go nie wykorzystuje.
Nie słyszałem także o tym, aby był wykorzystywany przez polskich psychologów, chyba, że Ci należą do tej sekty. Co chyba jest wątpliwe, gdyż głównie jej członkami zostają ludzie w przedziale wiekowym między 18 a 25 lat. Są to ludzie w większości z wykształceniem podstawowym. Status społeczny często jest bardzo niski - bezrobotni albo osoby żyjące z zasiłków. Mogą jeszcze pojawić się osoby zwiedzione pseudonaukowością scjentologii lub przyciągnięci przez filozoficzny aspekt ideologii tej sekty.
No, ale cóż często tak bywa, że osoba, która wypełniła 200 pytań takiego teściku i wysłuchała, że tak w sumie to nie jest źle, dowiaduje się także, że powinna jeszcze popracować na np. komunikacją- a tę właśnie małą nieprawidłowość można usunąć na auditingu i rundownie.
Czytelnicy mogą się zastanawiać, kogo w szczególności chce terapeutyzować "Kościół Scjentologiczny? Nie wiecie, przestańcie, no przecież thetana! Jak to nie wiecie, kto to thetan? Serio?
Definicja zaczerpnięta z jednej polskojęzycznej strony kościółka -
"THETAN- jednostka ludzka jako taka ? Nie jej ciało czy imię, nie jej świat fizyczny ani umysł, czy coś jeszcze innego; ten, który jest świadomy, że jest świadomy; tożsamość która JEST jednostką ludzką."!!!
No, ale o to chodzi. Scjentolodzy są znani z tak zwanej nowomowy i czytając ich "przemyślenia" dochodzę do wniosku, że Orwell mógłby się dużo nauczyć.
Językiem urzędowym w sekcie jest język angielski. Ale nawet dla osób, dla których jest on ich rodzimym językiem, to nie wystarcza. Będąc członkami "Kościoła" muszą się uczyć nowych słów, których z czasem jest z czasem tworzą nowy, specyficzny język. Występuje tzw. język inicjacyjny, który pełni funkcję języka wzajemnego rozpoznawania się i identyfikacji poza sektą. A im człowiek wyżej w hierarchii sekty, tym bardziej skomplikowanym językiem musi operować.
No, ale przejdźmy do auditingu i do tego, co o nim mówią sami członkowie sekty:
"....Auditing jest działaniem, które zachodzi pomiędzy audytorem (osobą wyszkolona w technikach scjentologicznych i dianetycznych) i osobą, która chce dokonać zmiany w sobie - nazwijmy ją klientem.
Podczas sesji auditingu audytor spędza pewien czas z klientem w cichym i nie narażonym na zakłócenia pomieszczeniu.
Czas sesji auditingu jest bardzo różny i zależny jest od wielu czynników.
Zasada jest taka by sesja zakończyła się w dobrym momencie a stan klienta był jako minimum lepszy niz na początku.
Najczęściej kończy, się wtedy gdy klient ma olśnienie, nowe zrozumienie w rodzaju:
- "O! teraz zrozumiałem dlaczego...;
- "O Boże! wiem skąd to wszystko... i wiem co należy robić.
Scjentologia pracuje w taki sposób, że klienci osiągają swoje własne olśnienia i zrozumienia."
No widzicie Państwo jako to proste. No i co najważniejsze jesteśmy w rękach wybitnych specjalistów!!!!! Bardzo mnie ciekawi to wyszkolenie w owych technikach scjentologicznych i dianetycznych , jednak rozumię, że jest to po prostu perfekcyjne panowanie wszystkich twierdzeń Rona Hubarta.
"...Cele auditingu:
- ˇ Lepsze zaznajomienie osoby z jej zdolnościami i ulepszenie ich. Usunięcie lub zmniejszenie tych rzeczy (angram, postulaty, itp) w umyśle, które hamują osobę w jej działaniach lub czynią ją osobą chorą i nieszczęśliwą." - no przecież trzeba tylko usunąć te rzeczy z umysłu, no to jest jasne!
Scjentolodzy głęboko wierzą w to, że poddanie się auditingowi usuwa i eliminuje cierpienia a także , że poddanie się oddziaływaniu dianetycznemu podnosi IQ o jeden punkt na godzinę.
A zatem się nie dziwię, że w Paramont Pictuer nie chcą już gadać z Tomem Cruzem -
on ich przerósł intelektualnie!
A może spróbujemy się zastanowić nad tym, czym jest ten cały auditing?
Mówiąc krótko, jest to wspaniała metoda manipulacji psychicznej. Stosując ją , audytor dowiaduje się totalnie wszystkiego od osoby audytowanej, wie prawie wszystko na jej temat a z czasem zna nawet najbardziej ukryte myśli i pragnienia. Jest to świetne narzędzie kontroli wewnętrznej i zewnętrznej członków tej sekty. W taki też sposób audytor i całe kierownictwo wiedzą wszystko o danej osobie - zatem kto w takiej sytuacji odważy się przeciwstawić działaniom sekty a co dopiero z niej odejść?
Audytor bada dziedziny życia indywidualnego lub bada różne uzdolnienia. Polecenia są często powtarzane, co upodabnia technikę do indukcji hipnotycznej. Ta technika jest spokrewniona z hipnozą i pozwala zaszczepić audytorowi sugestię. Cały ten proces ma na celu przejęcie kontroli nad preclearem.
Wiele osób poddanych temu doświadczeniu zauważało u siebie wiele przykrych doznań takich jak złe samopoczucie, mdłości, zawroty głowy, dziwne, niesprecyzowane lęki. Takie zaburzenia mogą się pojawić wtedy, gdy przeprowadza się nieprofesjonalne wybudzenie z hipnozy, kiedy to w fazie posthipnotycznej, po iluzorycznych przeżyciach, dochodzi do spotkania się z rzeczywistością. Wyjście z transu hipnotycznego stosowanego podczas auditingu jest na ogół szybkie, nagłe i brutalne.
Jeżeli pojawiają się problemy prosi się o pomoc "case supervisora" - "...Specjalnie wyszkolona osoba, którą nazywamy - case supervisor układa kolejność kroków i działań podejmowanych w auditingu w oparciu o indywidualną sytuację klienta. Case supervisor ściśle współpracuje z audytorem czytając raporty z sesji auditingu, robi korekty ewentualnych błędów i dokonuje aktualizacji programu, jeżeli zachodzi taka konieczność."
Proszę zauważyć, czyż ten proces nie przypomina nam profesjonalnych spotkań z terapeutą?
Wielu ludzi nie zauważy różnicy miedzy spotkaniem terapeutycznym w wykonaniu licencjonowanego psychoterapeuty a osobnikiem, który przyswoił sobie myśli Hubarta.
Ponadto, żeby potwierdzić jeszcze bardziej tę wątpliwą "profesjonalność", stosuje się także pewne tajemnicze urządzenie E-Metr.
"...E-metr (elektro-psychometr) jest wysoce dokładnym mierniczym instrumentem, który może rejestrować zmianę w elektromagnetycznym polu, które jest dookoła osoby i w niej.
E-metr pokazuje reakcję jaka powstaje w wyniku dotknięcia przez zadanie pytania naładowanego tematu. Dzięki temu audytor wie, że ten temat jest rzeczywiście naładowany i powinien zostać poddany auditingowi."
To musi być przedziwne narzędzie - " pokazuje reakcję, jaka powstaje w wyniku dotknięcia przez zadanie pytania naładowanego tematu". Powiem szczerze, nie rozumiem tego zdania i wielu innych znajdujących się na stronie scjentologicznej ale jest to chyba spowodowane tym, że jeszcze nie przeczytałem sztandarowego dzieła Hubarta "Dianetyka".
Zaś co do urządzenia-to najnormalniejszy przyrząd elektrostatyczny (galwanometr elektrostatyczny), służący do pomiaru napięcia małych ładunków oraz pośrednio - słabego prądu, oporności i pojemności, jednak jego użycie stwarza pozory naukowości.
Kiedy prąd sobie płynie miedzy tymi elektrodami, trzymanymi przez badaną osobę- płynie przez nią. Pod wpływem silnych emocji czy np. kłamstwa nastąpi wychylenie wskaźnika, co sygnalizuje badaczowi, że coś jest nie tak. Przeprowadzenie serii takich spotkań pozwala wyeliminować kłamstwa a wówczas audytor wie całą prawdę o osobie audytowanej. No i kto by wtedy podskoczył?
No i zostaje nam jeszcze przesłuchanie samego siebie, czyli co-auditing. Techniki stosowane, w co-auditingu przypominają metody zaczerpnięte z hipnozy, autohipnozy i autosugestii.
Sekta stosuje z dużym powodzeniem behawiorystyczną reedukację zachowań, sugerując i narzucając swoim członkom ideę mówiącą, że nie ma innej drogi zbawienia tylko nauki założyciela!
Czyli powrót do pierwotnego stanu - THETANA
Nie wszystko, co jest wyrażane językiem sprawiającym wrażenie języka naukowego ma coś wspólnego nauką! Żyjemy wprawdzie w tak dziwnych czasach, w których liczy się ładne opakowanie, jednak trzeba mieć świadomość, że najczęściej przy ogłupianiu ludzi wykorzystywana jest terminologia związana z psychologią i pedagogiką.
Rozpatrywany tutaj psycho-bełkot w wykonaniu Hubbarda, może przynieść wielu ludziom ogromne szkody, gdyż nie mając orientacji w terminologii psychologiczno pedagogicznej mogą zbłądzić i w taki sam sposób potraktować prawdziwą np. psychoterapię.
No właśnie - co to jest psychoterapia?
Tak zdefiniował ją jeden z twórców naukowej psychoterapii Pierre Janet - "Psychoterapia to zastosowanie wiedzy psychologicznej do leczenia różnych chorób." Czyli jest to proces leczniczy, który ma korygować zaburzenia czynności organizmu środkami psychologicznymi."
Słownik wyrazów obcych definiuje psychoterapię jako "metodę leczenia chorób psychicznych i nerwowych poprzez psychologiczne oddziaływanie na pacjenta."
W praktyce termin psychoterapia jest bardzo często nadużywany przez różne osoby zajmujące się pomocą psychologiczną, psychoedukacyjną, wychowaniem czy nawet medycyną niekonwencjonalną. Wśród różnych kierunków pseudo-psychoterapii pojawia się cała masa "cudotwórców z bagien" związanych np. z rebirtingiem, reiki, NLP, bioenergoterapią, świeckimi egzorcystami, różnymi systemami medytacyjnymi. Przerażające dla mnie jest to, że niektórzy psychologowie świadczący pomoc drugiemu człowiekowi przemycają do swojej praktyki takie dziwne elementy bardziej związane z ezoteryką czy nawet okultyzmem. No, ale cóż może zrobić człowiek, który nie posiada wiedzy w tym temacie.
Obecnie do głównych nurtów psychoterapii zaliczamy:
Psychodynamiczna |
Metoda badania i leczenia zaburzeń psychicznych. Klasyczna psychoanaliza nie jest tożsama z psychoterapią, gdyż jej pierwotnym celem nie było leczenie, ale poznanie. Oparta o teorię osobowości Freuda (id, ego) oraz teorie psychoseksualnego rozwoju człowieka. |
Podejście behawioralno - poznawcze |
Obserwuje symptomy i zaburzenia zachowania opierając się na prawach uczenia i zachowania (bodzic-reakcja). Często zmiana zachowań odbywa się poprzez restrukturalizację treści myślenia pacjenta. Zmieniane zachowanie zależy, bowiem od: uczenia się, motywacji pacjenta, różnic indywidualnych. |
Podejście humanistyczno - egzystencjalne |
Powstała w opozycji do wcześniej wymienionych nurtów, podkreślając wagę: autonomii, sensu życia, wolnej woli. Oparta na filozofii egzystencjalnej i filozofii spotkania. Zaburzenia traktowane są w kategoriach deficytów rozwoju osobowości powstałych w skutek niezaspokojenia potrzeb - miłości, akceptacji, autonomii. Z takich założeń powstały różne terapie np. terapia Gestalt - która może wzbudzać również wiele wątpliwości. |
Podejscie systemowe |
Powstało z przesunięcia uwagi z jednostki na system, w którym żyje tj. na jej interakcje społeczne - małżeńskie, rodzicielskie, towarzyskie, zawodowe. Terapia w podejściu systemowym ma charakter dyrektywny - stosuje rady, nakazy, przepisy. Jest krótkoterminowa i dotyczy rozwiązania zgłaszanego przez rodzinę konkretnego problemu. |
Rodzaje psychoterapii
Terapia indywidualna |
Odbywa się poprzez indywidualne, regularne spotkania pomiędzy pacjentem a terapeutą. Każda sesja trwa od 45 minut do godziny zależnie od teoretycznego nurtu terapii. Omawiana jest głównie problematyka wnoszona przez pacjenta. |
Terapia grupowa |
Spotkania dla grupy od 6 do 14 osobowych, odbywających się z różna częstotliwością (np. 1-2 tygodniowo, lub spotkania codzienne w leczeniu szpitalnym). Może je prowadzić jeden lub dwoje terapeutów. Oparta jest często na dynamice procesów jakie dzieją się w tzw. małych grupach. |
Terapia rodzinna |
Przeznaczona dla rodzin lub stale mieszkających ze sobą, oparta na założeniu, iż wzajemne relacje interpersonalne wpływają na funkcjonowanie i zachowanie członków rodzin. Poprzez zmianę zachowań doprowadza do zmian w sytuacji emocjonalnej poszczególnych osób. Spotkania mogą być rzadsze niż w innych terapiach np. raz na miesiąc. |
Jak można się było przekonać, Dianetyka z całym bagażem pseudoterapeutycznych wymysłów Rona nie ma nic ale to nic wspólnego z wiedzą psychologiczną i psychoterapeutyczną! Jedynie próbuje ją naśladować.
Korzystałem z jednej polskojęzycznej strony scjentologicznej - Droga do wolności
Dariusz Pietrek
|
|