Ciekawe artykuły
|
|
Szatanizm*
Współczesny szatanizm nie jest zjawiskiem nowym. Już w średniowieczu (XI, XII w.) pojawiły się sekty o charakterze szatanistycznym (np. katarzy). Nawiązywały one do starożytnego dualizmu religii irańskich, a następnie do manicheizmu, systemu rozpowszechnionego szczególnie w VI w. po Chr. Manicheizm, który był pewnym rozwinięciem platonizmu, przyjmował obok pierwiastka pozytywnego - w postaci Boga i dobrych duchów, również pierwiastek negatywny, samodzielnie istniejący, jakby anty-boga, przeciwnika, byt z natury zły. Manichejczycy wierzyli, że od tego złego bytu pochodzi materia, jak od bytu dobrego (Boga) - duch. Katarzy przejęli ten pogląd i wysnuli z niego praktyczne wnioski: materię trzeba niszczyć jako dzieło szatana. Odradzali zawieranie małżeństwa i rodzenia dzieci, zachęcali do samobójstwa. Kult szatana uzasadniali w ten sposób: Bóg jest dobry i daleki, więc nie jest niebezpieczny, nie zaszkodzi nam; możemy się Nim nie przejmować. Szatan natomiast jest groźną potęgą, panującą nad światem. Trzeba go więc przebłagać i dobrze usposobić, aby nam nie szkodził. Te starożytno-średniowieczne poglądy i praktyki, sporadycznie spotykane w okresie odrodzenia, powróciły z nową siłą najpierw na początku XX w. (A. Crowley), a następnie odżyły jako rodzaj subkultury młodzieżowej w latach sześćdziesiątych
Istnienie szatana nie ulega wątpliwości. Mówienie o szatanizmie bez założenia, że szatan istnieje, traci swój sens. Modlimy się: "Ale nas zbaw ode złego". Chrystus w swej ostatniej prośbie do Ojca modlił się: "Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego" (J 17, 15). Zło, o którym mówi ta prośba, nie jest jakąś abstrakcją, lecz oznacza zło osobowe, osobę, szatana, złego, anioła, który sprzeciwił się Bogu i Jego dziełu zbawienia wypełnionemu w Chrystusie1 . W Biblii określenie "szatan" oznacza głównego wroga Boga i ludzkości oraz uosobienie wszelkiego zła.
Zbuntowany anioł, Lucyfer, został strącony do piekła - "na samo dno Otchłani" - za to, że w swej pysze chciał być równy Bogu (Iz 14, 13-15). Odtąd żyje chęcią wiecznej zemsty względem Boga i wszystkich, którzy noszą Jego obraz w sobie. W Księdze Rodzaju występuje pod postacią węża, bardziej przebiegłego niż wszystkie inne zwierzęta lądowe (Rdz 3, 1). Jego prawdziwe imię demaskuje Księga Mądrości (2, 24), gdzie jawi się jako "diabeł" (gr.: diabolos - oszczerca), a szczególnie Apokalipsa św. Jana (12, 9) nazywając "starodawnego Węża" i "wielkiego Smoka" diabłem i szatanem (hebr.: hassatan - przeciwnik, wróg). Biblia ponadto określa go jako kłamcę, kusiciela, mordercę, najwyższego z demonów, wroga, zwodziciela, Bestię, Fałszywego Proroka, pozostającego w stałym konflikcie z Królestwem Bożym i zbawczym dziełem Chrystusa oraz rozsiewającego chwasty po całym świecie (Mt 13, 38-39; Mk 4, 15). W Nowym Testamencie ukazany jest jako istota obdarzona wysoką inteligencją, która ma czelność kusić nie tylko ludzi, lecz także nawet samego Chrystusa i to w chwili przed Jego męką (Łk 4, 13; 22, 53). Szatan wszakże nie jest stworzycielem, lecz stworzeniem; na swoją niecną działalność "mało ma czasu" (Ap 12, 12); boi się Boga i jest świadomy, że wynik walki z Nim jest z góry przesądzony (Jk 2, 19); jego przyszłość opisuje Apokalipsa św. Jana: "A diabła, który ich zwodzi, wrzucono do jeziora ognia i siarki, tam gdzie są Bestia i Fałszywy Prorok. I będą cierpieć katusze we dnie i w nocy na wieki wieków" (Ap 20, 10).
Zło towarzyszy człowiekowi od samego początku jego dziejów, a także wysiłki i rytuały, by nad nim zapanować. Etruskowie (VI-V w. przed Chr.) wierzyli, że za pomocą odpowiednich zaklęć można zniszczyć wroga. W V w. przed Chr. takie praktyki zostały w Rzymie zakazane pod karą śmierci. Wielki wpływ na kulturę umysłową społeczeństw starożytnych miała astrologia Ptolemeuszowska. Do planet zaliczane były także Słońce i Księżyc, a każdy dzień tygodnia podlegał wpływom innej planety. ślady tego wpływu zachowały się do dziś w nazwach dni tygodnia, np. w języku łacińskim, angielskim, francuskim. Według Ptolemeusza Słońce rządzi niedzielą (Sun-day: dzień słońca), Księżyc - poniedziałkiem (Mon-day [Moon-day]: dzień księżyca), Mars - wtorkiem, Merkury - środą, Jowisz - czwartkiem, Wenus - piątkiem, a Saturn - sobotą (Satur[n]-day: dzień Saturna). Oprócz magii szeroko dostępnej, spisanej i przekazywanej, istniała jeszcze magia ściśle tajna, czego śladem są informacje o słynnej wyroczni w Delfach, wyroczni Zeusa w Dodonie, 22 świątyniach Apollina i wieszczeniu przy pomocy duchów ludzi zmarłych.
Odrębny system magiczny stworzyli Żydzi. W tzw. Talmudzie Babilońskim2 jest mowa o przekazaniu przez Boga Mojżeszowi na górze Synaj Dekalogu. Prócz Dekalogu, jak twierdzi Talmud, Pan Bóg przekazał Mojżeszowi wiele tajemnic, które mogły być ujawnione tylko siedemdziesięciu najstarszym. Odkrywaniem tej utajnionej (okultystycznej) wiedzy miała zajmować się Kabała. Według średniowiecznego okultyzmu każdym człowiekiem rządzi potężny demon, jeden z siedmiu duchów planetarnych, którym podlegają planety astrologiczne. Mag przez rytuały i zaklęcia może sobie zjednać przychylność i współdziałanie demona rządzącego danym człowiekiem, wywierać na niego wpływ magiczny, opanować jego wolę, szkodzić mu lub pomagać, zmusić do miłości, zaatakować chorobą. Demony mogły wchodzić w ciała ludzi (opętanie), a bezbożnikom pomagać. Później do demonów zaliczone zostały także sukuby, wilkołaki, wampiry.
W średniowieczu teologia rozpatrywała rożnego rodzaju szczegółowe zagadnienia dotyczące szatana. Sobór Trydencki (1545-1563) sformułował twierdzenie o negatywnym stosunku szatana do człowieka3. Jednocześnie jest to okres niezwykłego zainteresowania szerokich kręgów społecznych zagadnieniami magii, czarów i opętań. Wiązało się to m.in. z licznymi "procesami czarownic". Na Sycylii lud wierzył, że opętani mówią różnymi językami, fruwają nocami, sprowadzają choroby. W Portugalii czarownice wróżyły w lustrze, w osadzie kawy (z fusów), sprzedawały specyfiki z ogonów jaszczurek. W Bretanii poddani szatana porywali dzieci, zabijali bydło, wstrzymywali wydajność mleka krów. W XI i XII wieku pojawiły się w Europie tajemne stowarzyszenia, w których - jak głoszą legendy - czczono diabła, ukazującego się w postaci kota, kreta czy żaby. W wiekach XVI, XVII i XVIII nastąpiła prawdziwa epidemia opętań (m.in. słynne było oskarżenie sióstr zakonnych z Loudun, prowadzonych przez Matkę Joannę od Aniołów). Procesy czarownic miały miejsce w Hiszpanii, Niemczech, Szwajcarii, Niderlandach. Ostatnią osobę oskarżoną o czary i kontakty z szatanem spalono na stosie we Francji w 1745 r., a więc w czasie rozkwitu francuskiego oświecenia.
Na początku XIV w. głośna była sprawa Templariuszy (Militia Templi Salomonis - Wojska świątyni Salomona), zakonu rycerskiego, założonego w 1118 r. (1119?) w Jerozolimie przez rycerzy francuskich dla obrony grobu Pańskiego i pielgrzymów przybywających do Ziemi świętej, prowadzenia szpitali oraz walki z muzułmanami. Zakon szybko się rozwijał, szczególnie dzięki św. Bernardowi, bogacił - tylko we Francji z początkiem XIV w. posiadał ok. 2 mln hektarów gruntów i zdobył znaczne wpływy polityczne. Nie podobało się to władcom świeckim. W 1307 r. król Francji Filip IV Piękny skonfiskował ich dobra, wydał rozkaz aresztowania wszystkich templariuszy oskarżonych o herezję i odstępstwo od wiary, w 1312 r. papież Klemens V bullą Vox clamantis rozwiązał zakon, a w 1314 r. wielki mistrz zakonu Jakub de Molay został publicznie spalony. Uwięzieni templariusze wyznali, że oddawali cześć posągom Baphometa i kłaniali się kotom, które miały być symbolem szatana. Dziś jednakże wiemy, że zeznania templariuszy wymuszone były torturami, a wszelkie oskarżenia zakonu o rzekome odstępstwo od wiary pochodziły z zawiści do zakonu i Kościoła4 .Tradycje Templariuszy zostały w XIX w. włączone przez loże francuskie i niemieckie do wolnomularstwa. Choć historycznie związku pomiędzy zakonem Templariuszy a wolnomularstwem nie da się potwierdzić, to jednak szereg organizacji i stowarzyszeń masońskich powołuje się na zakon Jakuba de Molaya. Przykładem może być funkcjonujący od XIX w. Zakon Templariuszy Wschodu (Ordo Templi Orientis, skrót: OTO), którego współczesnym odnowicielem i propagatorem był Aleister Crowley (1875-1947), zwany Bestią, a sam siebie nazywał Boskim Dziecięciem, Antychrystem, Panem Nowego Eonu, londyński zaś The Times obwołał go "najbardziej zdeprawowanym człowiekiem świata". To A. Crowley jest autorem szatanistycznej maksymy: "rób co chcesz i niech to będzie prawem" (Skąd my to znamy? Po naszemu brzmi to bardziej swojsko: róbta co chceta!). W 1912 r. wstąpił do OTO, stanął na czele jego brytyjskiej sekcji Mysteria Mystica Maxima (MMM) i przyjął imię Baphometa.
Baphomet to imię antychrześcijańskiego bóstwa, któremu rzekomo oddawali cześć templariusze. B A P H O M E T to akrostych, czytany według kryptografii Kabały wspak T E M O H P A B znaczy Templi Omnium Hominum Pacis Abbas - Opat świątyni Pokoju Wszechludzkości. Baphomet przedstawiany jest jako kozioł z wielkimi rogami, z kobiecymi piersiami, ze skrzyżowanymi kopytami, siedzący na ujarzmionym globie. Na łbie między rogami ma pentagram (gwiazdę pięcioramienną; gr.: penta - pięć), na łopatkach zaś skrzydła. Jego prawa ręka, z napisem Solve (rozwiąż) i złożonymi na krzyż palcami, jest wyciągnięta ku znajdującemu się u góry półksiężycowi. Lewa ręka, z napisem Coagula (zwiąż), również ze skrzyżowanymi palcami, wyciągnięta jest do półksiężyca w dole. Na pokrytym łuską brzuchu ma kaduceusz Hermesa (pospolity znak sztuki lekarskiej) - tu jako symbol drzewa wiadomości dobrego i złego. Według podania masońskiego statua z wizerunkiem Baphometa została dana Templariuszom przez samego Wielkiego Budowniczego świata i od Templariuszy przeszła do masonów. Taki właśnie posąg Baphometa, symbol współczesnego szatanizmu, był przewożony na nieszczęsnym Titanicu w 1912 r. z Londynu do świątyni szatanistów w Chicago. Nowoorleański dziennik Morning Star donosił, że budowniczy Titanica był bezbożnikiem i na spodniej części statku wypisał hasło OLONOGON, które było widoczne, gdy okręt przechylił się i szedł na dno wraz ze swoim konstruktorem i budowniczym (OLONOGON to akrostych NOGONOLO: No God No Lord: nie istnieje żaden Bóg, ni żaden Pan). Pod koniec życia A. Crowley nie potrafił logicznie myśleć i sensownie wypowiadać się. Zmarł w skrajnej nędzy, zdziwaczały, w 1947 r. OTO istnieje do dziś.
Moda na czarne msze pojawiła się we Francji w okresie panowania Ludwika XIV. W Europie w czasach duchowego zamętu, który doprowadził do rewolucji francuskiej, modne stało się odwoływanie do sił demonicznych. Chcąc sobie zapewnić dobry los, spełnić ukrywane bluźnierstwa czy zrealizować żądze seksualne, odprawiano specjalne msze oparte na magicznych wezwaniach i rytuałach. Związane one były często ze składaniem szatanowi ofiar z ludzi - najczęściej małych ochrzczonych chłopców, praktykami seksualnymi, bezczeszczeniem Najświętszego Sakramentu i różnymi zaklęciami. Krew ofiary mieszano z zawartością kielicha (wino i mocz prostytutki) i podawano uczestnikom jako ich "komunię". Szatanistyczny ołtarz miał specjalne wymiary, spoczywała na nim naga kobieta, a czarne świece na ołtarzu były z tłuszczu nie ochrzczonych dzieci. Kielich mógł być zrobiony z jakiekolwiek metalu, byle tylko nie ze złota. W pobliżu ołtarza stał odwrócony krzyż. Podczas czarnych mszy często podpisywano układy z diabłem, ofiarując mu swoje ciało i duszę.
Z pism i ideologii A. Crowleya wyrasta i ściśle się na nich opiera Biblia Szatana Antona Szandora La Veya, twórcy Kościoła Szatana, "czarnego papieża". Jego ruch odegrał największą rolę we współczesnym szatanizmie. Anton Szandor La Vey (1930-1994?), emigrant węgierskich żydów pochodzenia cygańskiego mieszkający w Stanach Zjednoczonych, urodził się w Chicago. Pracował w cyrku Clyde Beatty oraz teatrze Mayon, gdzie poznał Marilyn Monroe. Była jego kochanką i przypłaciła to życiem (w 1962 r. w wieku 36 lat będąc u szczytu sławy i chwały, ta legendarna gwiazda filmowa Holywoodu lat 1960-tych popełniła samobójstwo). Aby zinstytucjonalizować swą działalność szatanistyczną, założył 30 kwietnia 1966 r. w San Francisco światowy Kościół Szatana, a ideologię szatanizmu zawarł w kilku książkach, z których największy rozgłos zdobyły i wpływ wywarły Obrzędy szatanistyczne (The Satanic Rituals), a przede wszystkim Biblia Szatana
(The Satanic Bible,1968)5, zwana też czarną biblią lub czarnym katechizmem. Szatanizm, według La Veya, ma być filozofią pełni życia, kontrolowanego egoizmu. Uważał, że jego misją jest rozprawienie się z chrześcijaństwem i jego totalne zniszczenie, dlatego pisma jego są antytezą chrześcijaństwa, a kult szatana odwrotnością kultu chrześcijańskiego. Na świecie zwycięża i panuje Zło, nie Dobro, powiada La Vey, dlatego lepiej skumać się ze złem, będzie to z korzyścią dla człowieka i dla dobra ludzi.
Biblia Szatana, podstawowy kanon zasad i norm postępowania dla czcicieli szatana, eksponuje trzy narzędzia oddziaływania: słowo - jako nośnik informacji; pobłażliwość - jako zabieg socjotechniczny, polegający na zacieraniu granicy i różnicy między dobrem a złem, prawdą a kłamstwem, światłem a ciemnością, życiem a śmiercią; muzyka - jako nośnik emocji i treści łatwo trafiających do środowisk młodzieżowych6 . Biblia Szatana zawiera też kanon czarnej mszy, jako świadectwo nowej ery szatana, przepisy jak sprzedać swoją duszę szatanowi, opis szatanistycznego seksu, listę piekielnych imion i szatanistycznych inwokacji zaklinających oraz szatanistyczne prawa i objawienia.
Główne nauki płynące z Biblii Szatana (9 twierdzeń satanizmu):
- Szatan reprezentuje zaspokojenie żądz zamiast wstrzemięźliwości.
- Szatan reprezentuje pełnię życia zamiast duchowych mrzonek!
- Szatan reprezentuje nieskalaną mądrość zamiast obłudnego oszukiwania samego siebie.
- Szatan reprezentuje przychylność dla tych, którzy na to zasługują, zamiast marnowania miłości na niewdzięczników.
- Szatan reprezentuje zemstę zamiast nadstawiania drugiego policzka!
- Szatan reprezentuje odpowiedzialność w stosunku do odpowiedzialnych zamiast troski o psychicznych wampirów.
- Szatan reprezentuje opinię, że człowiek jest zwierzęciem, niekiedy lepszym, ale częściej gorszym od czworonogów, z powodu zaś swojego "boskiego-duchowego i intelektualnego rozwoju" stał się najbardziej drapieżnym zwierzęciem ze wszystkich!
- Szatan reprezentuje wszystkie tak zwane grzechy, ponieważ prowadzą one do psychicznego, umysłowego i emocjonalnego zadowolenia!
- Szatan jest najlepszym przyjacielem, jakiego kiedykolwiek Kościół posiadał, ponieważ przez wszystkie te lata dawał mu zajęcie! 7
Jeszcze kilka cytatów z Biblii Szatana :
Spójrzcie na krucyfiks; cóż on symbolizuje? Bladą nieudolność wiszącą na drzewie. Zbierzcie się wokół mnie [...], a ziemia stanie się wasza. Kochaj swoich wrogów i czyń dobrze tym, którzy cię nienawidzą i wykorzystują
- czyż to nie jest godna pogardy filozofia spaniela, który przewraca się łapami do góry, gdy się go kopnie? Musisz nienawidzić swoich wrogów z całego serca i jeśli ktoś uderzy cię w policzek, TRZAśNIJ go w jego! Ten kto nadstawia drugi policzek, jest tchórzliwym psem! Odpłać ciosem za cios, pogardą za pogardę, przekleństwem za przekleństwo8.
Niech będą błogosławieni silni, albowiem do nich należeć będzie ziemia - niech będą przeklęci słabi, albowiem odziedziczą jarzmo! Niech będą błogosławieni potężni, albowiem inni oddadzą im cześć - niech będą przeklęci cnotliwie pokorni, albowiem zostaną rozdeptani kopytami! Niech będą przeklęci ubodzy duchem, albowiem będzie się ich opluwać! Niech będą przeklęci czciciele boga, albowiem staną się zarżniętymi owcami! Czarna msza stanowi przede wszystkim parodię obrządków religijnych Kościoła rzymskokatolickiego, ale może być również traktowana jako satyra na jakąkolwiek religijną ceremonię [...]. Każda ceremonia uważana za czarną mszę musi skutecznie szokować i oburzać9.
Poważnym nośnikiem idei satanistycznych jest muzyka rockowa10. Moda na szatanizm została przejęta i propagowana przez przemysł rozrywkowy. Powstały ciężkie odmiany rocka: blacki heavy metal , które przyniosły ze sobą teksty nie tylko działające na podświadomość, ale wprost i bezpośrednio wychwalające Księcia Ciemności. Sposobem na podsunięcie młodemu człowiekowi łatwych odpowiedzi na pytania dotyczące życia i jego sensu może być oddziaływanie na niego przez wykreowanych idoli i zespołów muzycznych, których on posłucha bezkrytycznie. Wiele zespołów, znanych i sławnych, w sposób agresywny i bluźnierczy propaguje szatanizm. "American Photographer Magazine" w styczniu 1980 r. podał, że nazwa grupy KISS to Kids In Satan Service (Dzieci w Służbie Szatana); AC/DC to Anty Christ/Death to Christ (Anty Chrystusowa/ śmierć Chrystusowi); BLACK SABBATH przed koncertem składa ofiarę szatanowi na ołtarzu skropionym krwią koguta. Były przywódca tego zespołu Ozzi Ozbourne twierdził: "Nasze audytorium jest pod wpływem potęgi piekielnej i to właśnie tłumaczy nasze powodzenie". Profesor muzykologii na uniwersytecie Laval w Quebec (Kanada) Urban Blanchet, już na początku lat osiemdziesiątych ostrzegał: "Muzyka rockowa powoduje rozpad duchowy istoty ludzkiej" . Na wielu płytach znajdują się przesłania działające na podświadomość, zakodowane techniką backward masking process , tzn. ukryte nagrania maskujące pewne słowa, które są słyszalne tylko wtedy, gdy: [1] taśma lub płyta jest odgrywana "od tyłu"; [2] tekst czytany jest w częstotliwości modulowanej lub [3] częstotliwości bardzo niskiej (14-20 Hz), ewentualnie [4] bardzo wysokiej (17 000-20 000 Hz); [5] przy zmiennej szybkości (odtworzenie możliwe jest tylko przy użyciu specjalnie przystosowanej aparatury), które często odwołują się do kultu szatana i demonów, pobudzają do samobójstwa, morderstwa, gwałtów seksualnych, narkomanii i kradzieży. "Wpycha się te przesłania młodym, o czym oni nie wiedzą" (U. Blanchet).
Oto niektóre przykłady:
Led Zeppelin (Kalifornia)
W piosence Stairways to Heaven (Schody do nieba) - płyta:
"Drżę z emocji, kiedy patrzę na Zachód.
Zachód jest symbolem Lucyfera,
Chrystus jest symbolem życia-Wschodu,
W moich myślach widzę wstęgi dymu przez drzewa
I głosy tych, którzy wpatrują się".
Przekaz działający na podświadomość:
"Trzeba, abyś żył dla szatana"
Podobnie liryczny fragment:
"Jest jeszcze czas zawrócić z drogi, którą idziesz"
Przekaz na podświadomość:
"Mój słodki szatanie, nikt inny nie wytyczył mi drogi"
Queen
W albumie Killers (Mordercy):
W piosence "Another one bites the dust" (Jeszcze jeden wyciągnął nogi):
"Zacznij palić marihuanę"
Black Oak (Czarny Dąb, Arkansas)
W piosence "Kiedy elektryczność dotarła do Arkansas" -
(ogromne wycie! Rykowisko!)
"Szatan - on jest bogiem!"
- i rechot ze śmiechu.
ELO
W albumie El Dorado:
"To On niegodziwy, Chrystus piekielny"
RASK
W piosence Hymn (granej "od tyłu"):
"O szatanie, to ty świecisz - mury szatana, mury
unicestwienia - to właśnie ciebie kocham"
KISS (Kids In Satan Service)
W piosence "Bóg grzmotu":
"Jestem wychowany przez szatana, przygotowany do
królowania jak on"
AC/DC (Anty Christ/Death To Christ)
W piosence "Hell`s Bells" (Dzwony piekielne):
"Nikt mi się nie oprze. Mam swoje dzwony i zabiorę cię do
piekła. Będę cię miał i szatan będzie cię miał. Dzwony piekielne! O dzwony piekielne!"
Piosenka "Zabijam dzieci":
"Bóg powiedział, aby cię obedrzeć ze skóry na żywo.
Ja zabijam dzieci, lubię patrzeć jak umierają.
Zabijam dzieci i patrzę jak ich matki płaczą.
Rozjeżdżam je moimi samochodami.
Chcę słyszeć jak krzyczą z bólu.
Chcę dawać im zatrute cukierki.
I zepsuć im święto Halloween".
W dzisiejszej kulturze Zło wydaje się bardziej intrygujące niż Dobro. Mimo że ludzie często w diabła nie wierzą, potrafią się nim fascynować. Odpowiednich przykładów dostarcza sztuka filmowa - to następny nośnik idei szatanistycznych. Diabeł okazuje się niezwykle fotogeniczny. Filmów o diable, z diabłem w tytule i w roli głównej jest co niemiara. Warto wspomnieć te, które pokazują Zło uosobione jako Zło dominujące i triumfujące. Bodaj pierwszym takim filmem było Dziecko Rosemary Romana Polańskiego z 1968 r. (a więc z tego samego roku, w którym powstała Biblia Szatana La Veya, czy to przypadek?). W filmie tym Polański osiągnął chyba szczyty przewrotności. Doradcą R. Polańskiego przy realizacji filmu oraz odtwórcą roli diabła był właśnie Anton Szandor La Vey. Za wyznawcę Kościoła Szatana podawał się też Charles Manson, zabójca pięknej Sharon Tate, żony Polańskiego. Film Dziecko Rosemary przetarł szlaki dla innych tego typu dzieł. Szatan triumfuje w Egzorcyście Williama Friedkina, Omenie Richarda Donnera, w Diable i Opętaniu Andrzeja Żuławskiego. Widzowi nie pozostawia się żadnych wątpliwości. Sama konwencja zakłada, że diabeł musi zwyciężyć, chociaż w każdym z tych filmów zwycięstwo Złego ma inny charakter i inną skalę. To nie przypadek, że pierwsza fala ambitniejszych filmów szatanistycznych pojawiła się u schyłku lat -60., podobnie jak nie jest przypadkiem rozpoczęta wtedy właśnie szatanistyczna kariera La Veya, przedtem nikomu nie znanego tresera zwierząt w cyrku. Był to bowiem czas, kiedy nastąpił renesans zainteresowań postacią Jezusa Chrystusa (ruch Jesus People), a równocześnie znacznie wzrosło zainteresowanie wiedzą tajemną, okultyzmem, gnozą i samą postacią Upadłego Anioła. Obie te tendencje, ku Jezusowi i ku Szatanowi, znalazły swoje odbicie w produkcji przemysłu kulturalnego. Na Brodway`u nie schodził z afisza Jesus Christ Superstar, a w księgarniach mnożyła się literatura okultystyczna i szatanistyczna.
Polski satanizm nie powstał samoczynnie. Jest on ściśle powiązany z renesansem w świecie księcia ciemności, "niosącego światło" - Lucyfera, upadłego anioła i przejął wszystkie jego treści. Pojawił się w 1981 r. (a więc w chwili zasadniczych przemian społeczno-politycznych), podlegał rozmaitym transformacjom wewnętrznym i przechodził kilka stadiów rozwojowych. Za pierwszy etap można uznać lata 1981-1984; jest to kres przenikania z Zachodu idei szatanistycznych do Polski. Rozpoczyna go powstanie katowickiego zespołu muzycznego KAT, grającego ciężką, psychodeliczną odmianę metalu black metal. Drugi etap to lata 1985-1988. Rok 1985 został ogłoszony (przez kogo?) rokiem szatana na całym świecie. Skutki tego faktu było wyraźnie widać również w Polsce, szczególnie za rządów premiera M. F. Rakowskiego, który szatanizmowi udzielił co najmniej cichego poparcia. Jak grzyby po deszczu powstawały młodzieżowe środowiska szatanistyczne, wszędzie pełno było zespołów rockowych śpiewających hymny pochwalne na cześć szatana i głoszących ideologie szatanistyczne. Dominującą rolę w polskim heavy metalu odgrywały dwa szatanistyczne zespoły: wspomniany KAT i nieco później TEST FOBII CREON. Struktura koncertów zmierzała do odwzorowania struktur czarnych mszy, liderzy tych zespołów (Roman Kostrzewski w KAT i Zbigniew Zaranek w CREON) aspirowali do roli głównych kapłanów i ideologów szatanizmu w Polsce oraz tworzyli jego teksty "sakralne". Szczególne "zasługi" w tym względzie ma Roman Kostrzewski, który sprowadził do Polski pierwszy egzemplarz Biblii Szatana. Nawet w polskiej, komunistycznej telewizji można było to wyraźnie zauważyć i to nie tylko w teledyskach, lecz także w serialach czy też programach publicystycznych, w których często pokazywano wnętrza, gdzie na honorowym miejscu stała figurka baphometa (szatana). Jednocześnie obok stylizowanych na czarne msze koncertów występują w tym okresie rzeczywiste czarne msze, organizowane i odprawiane przez fanów heavy metalu. Pierwsza została odprawiona w szczecińskiej Wieży Bismarcka dnia 26 czerwca 1988 r. Fakt ten mocno zbulwersował opinię publiczną, łączył się bowiem z bezczeszczeniem grobów, znęcaniem się nad zwierzętami, demolowaniem cmentarzy, profanacją kościołów i obrazą uczuć religijnych (por. Jarocin 1986). Następny etap rozpoczął rok 1989. Szatanizm znika niemal z powierzchni życia publicznego i społecznego zainteresowania, co nie oznacza, że przestał istnieć. Podejmuje pracę od podstaw, działa potajemnie, w ukryciu, organizuje szereg kościołów szatanistycznych, pogłębia formację istniejących subkultur oraz ostrożnie instruuje wstępnie przygotowanych i wtajemniczonych adeptów. O jego istnieniu dowiadujemy się z przejawów jego destrukcyjnej działalności (samobójstwa nieletnich, profanacja cmentarzy w Gdyni, Mieścisku koło Gniezna, Lublinie, Mysłowicach, Stargardzie Szczecińskim, Pile, Dobrym Mieście koło Olsztyna, Młodojewie koło Konina, Białej Podlaskiej, we Włochach w Warszawie i in.). Prowadzi działalność głównie tam, gdzie ma swoje utajnione kaplice: w Gdańsku, Krakowie, Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu. Jest również czarny kardynał i czarni biskupi, gdyż istnieje już polska prowincja kościoła szatana La Veya.
Mnożą się profanacje i podpalenia kościołów. "Chrześcijańskie świnie, wynoście się z tego świata"; "Bóg nie istnieje", "Księża na księżyc" i inne, podobne w treści napisy namalowano na ścianach zabytkowego kościółka w Motyczu koło Lublina. Potem podpalono go. Było to w lipcu 1994 r. Zdaniem lubelskiej Kurii Metropolitalnej podpalenie było owocem świadomej, szatańskiej nienawiści do Kościoła i celowo zaplanowanej propagandy przeciwko niemu. W styczniu 1994 r. podłożono ogień pod 500-letnim, drewnianym kościołem w Łączy koło Gliwic - najstarszą świątynią na Górnym śląsku. Dnia 22 grudnia 1994 r. przy pomocy butelki z denaturatem podpalono kaplicę papieską na Turbaczu zbudowaną dla uczczenia pierwszej wizyty Ojca świętego na Podhalu. Wcześniej, w czerwcu 1992 r., spłonął - w wyniku podpalenia - kościół w Niedźwiedziu pod Gorcami, zbudowany w XVII wieku. W październiku 1992 r. spłonął z tej samej przyczyny kościół w Łękawicy Żywieckiej z 1536 r. W sierpniu 1995 r. ogień strawił XVII-wieczny kościół w Gronowicach w woj. Opolskim. Ogień celowo zaprószono. W maju 1996 r. spłonął kościół w Księżomierzu z 1430 roku. świątynia słynęła z otaczanego kultem obrazu Matki Boskiej Księżomierskiej. Prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie. - To tylko najbardziej bolesne przypadki podpaleń kościołów w ostatnich latach. Większość sprawców tych przestępstw pozostaje nie wykryta.
Groby i cmentarze niszczone są setkami. Tylko w 1996 r. 881 razy znieważono miejsca wiecznego spoczynku. Przytłaczająca większość tych przestępstw dotyczy cmentarzy katolickich. W nocy z 12 na 13 maja 1990 r. w Wejherowie zdewastowano 187 mogił. Nieznani sprawcy nie oszczędzili półtorametrowej figury Chrystusa, którą zrzucili z postumentu i rozbili. 6 lutego 1993 r. zniszczono 500 grobów na warszawskim Wawrzyszewie. Dwie noce pod rząd:8 i 9 maja 1993 r. wandale buszowali po dwóch zabrzańskich cmentarzach. Przewracali pomniki, łamali płyty nagrobkowe. Zdewastowali łącznie 136 grobów. Strącone i odwrotnie wbite do ziemi krzyże wskazywały jednoznacznie, że profanacji dokonali szataniści. Z 7 na 8 marca 1995 r. w podobny sposób zniszczono w Zabrzu 58 grobów. 3 lutego 1994 r. sprofanowano 30 grobów na zabytkowym cmentarzu wojskowym w Modlinie, gdzie znajdują się między innymi mogiły żołnierzy poległych w latach 1914, 1920, 1939. 5 października 1993 r. we Wrocławiu zbezczeszczono 110 grobów: połamano krzyże, poprzesuwano płyty nagrobne. W czasie świąt Bożego Narodzenia 1993 r. szataniści urządzili sobie czarną mszę na toruńskim cmentarzu przy ulicy Wybickiego. Osobliwym "powodzeniem" cieszy się gdański cmentarz Srebrzysko, gdzie sprawcy systematycznie rozbijają krzyże i płyty nagrobne, niektóre doszczętnie. W 1990 r. sprofanowano tam 200 grobów, rok później - 20, w październiku 1992 r. - 133, w czerwcu 1993 r. - 150, w sierpniu 1995 r. - 11. Ostatni akt wandalizmu na tym cmentarzu odnotowano 20 stycznia 1997 r. - zniszczono 110 grobów. W czerwcu 1995 r. nieznani sprawcy w nocy sprofanowali cmentarz katolicki przy ulicy Lipowej w Lublinie; na grobach oraz na murze okalającym cmentarz wypisali hasło ave satan - bądź pozdrowiony szatanie, liczbę 666 oraz wymalowali odwrócone krzyże, a figurce Chrystusa pomalowali oczy na czerwono.
W październiku 1994 r. w Mysłowicach na drzewie powiesił się uczeń III klasy szkoły średniej z Katowic, pod drzewem leżał martwy jego 18-letni kolega. Obok na drzewie wisiał krzyż odwrócony do góry, skradziony ze zdewastowanego uprzednio pobliskiego cmentarza. Dnia 2 marca br. (1999) 19-letnia Karina i 17-letni Kamil padli ofiarą rytualnego mordu szatanistycznego w Rudzie śląskiej-Halembie; zginęli z rąk najbliższych przyjaciół, rówieśników - zarżnięci nożami. Brali udział w przygotowaniach do czarnej mszy. W Niedzielę Palmową, 28 maca 1999 r., w Rokietnicy k. Poznania odbył się pogrzeb dwóch przyjaciół (19 i 21 lat), których przejechał pociąg: związali się paskami od spodni i przywiązali do szyn. W krótkim liście skierowanym do rodziny młodszy z nich wyznał, że jest szatanistą i nie życzy sobie, aby mu na grobie stawiono krzyż.
Gdy w lutym 1997 r. usiłowano podpalić warszawską synagogę, oburzenie tym czynem wyraziły najwyższe władze państwa; ministrowie, posłowie, senatorowie i prezydent stołecznego miasta Warszawy przybyli do synagogi na wspólną przebłagalną modlitwę. W ostatnim tygodniu czerwca 1999 r. Ruch Społeczny AWS wyraził solidarność ze społecznością żydowską Stanów Zjednoczonych APn. w związku w podpaleniem trzech synagog w Kalifornii. Radek Sikorski, sekretarz ds. zagranicznych Ruchu napisał w oświadczeniu, że wszelkie objawy nienawiści religijnej, niezależnie od narodu czy kraju, w którym występują, są godne potępienia. - I słusznie! Takie bowiem nieludzkie wydarzenia powinny być napiętnowane natychmiast i zdecydowanie. Podobnej wszelako reakcji władz nie wywołały nawet najbardziej odrażające przypadki znieważania cmentarzy katolickich czy podpalania kościołów w Polsce. Reakcji nie było (i nie ma) żadnej - ani ze strony państwa, ani ze strony Kościoła.
Działa również w Polsce całkiem pokaźna liczba zespołów black-metalowych, takich jak KAT, VADER, CHRIST AGONY czy JEZUS CHRYSTUS, które otwarcie przyznają się do szatanizmu i w swoich piosenkach składają hołd księciu ciemności. Przed trzema laty (1995) wokalista zespołu KAT Roman Kostrzewski wydał dźwiękową wersję fragmentów Biblii Szatana La Veya. "Nienawidź swych wrogów całym sercem. Gdy ktoś uderzy cię w jeden policzek, pogruchotaj mu drugi. Wal go w biodro i golenie" - to fragment szatanistycznej edukacji z dźwiękowej wersji Biblii Szatana. Są też teksty działające na podświadomość. Jeden z nich, pierwszy jaki udało się odnaleźć, kryje się w utworze Jak długo, wykonywanym przez zespół PROLETARYAT, na kasecie i płycie Czarne Szeregi, wydanej w 1993 r. przez ESKA Records. Utwór kończą jakieś niezrozumiałe odgłosy i szmery. Gdy fragment ten odtwarzany jest "od tyłu", wyraźnie słychać cały potok przekleństw i złorzeczeń, a wśród nich słowa: "My cię ukrzyżujemy! Ukrzyżujemy was!" (Z kontekstu wynika, że słowa skierowane są pod adresem księży). Zespół APTEKA śpiewa: "Jezus Chrystus już nie w modzie / Dziś Rogaty jest na fali". Chyba jest na fali, bo na koncertach heavy metalowych pojawia się coraz więcej symboliki szatanistycznej, a Biblia Szatana przekazywana jest z ręki do ręki w kserokopiach, jak niegdyś drugoobiegowe druki. Nie wykluczone, że szatan może stać się tym, kim chcą go widzieć szataniści - tzn. równym gościem, który pragnie tylko, byśmy postępowali według zasady róbta co chceta i na co mata ochotę, dobrze się przy tym bawili, tańczyli w takt jego - a jakże! - muzyki - i żyli wartościami, które w rzeczywistości są tak bardzo dziś propagowanymi i wielce modnymi antywartościami, a które to antywartości już cztery tysiące lat temu unicestwiły dwa leżące nad Morzem Martwym miasta: Sodomę i Gomorę. Pamiętajmy jednak, że tego typu demony można wypędzić tylko samozaparciem, ofiarą, postem i modlitwą - jak naucza Chrystus (Mt 17, 21). Zaufajmy też Wszechmocnemu Stwórcy i Panu - szatan na swoją działalność mało ma czasu (Ap 12, 12); i prośmy naszą Matkę Maryję, Dziewicę Niepokalanie Poczętą, aby Jej potomstwo zmiażdżyło mu głowę (Rodz 3,15).
Przypisy:
* Referat wygłoszony 10 lipca 1999 r. w Sanktuarium Maryjnym w Leśnej
Podlaskiej dla Diecezjalnej Pielgrzymki Nauczycieli i Wychowawców
Diecezji Siedleckiej.
- Katechizm Kościoła Katolickiego 2850 nn.
- H. Langkamer OFM, "Talmud", [w:] Leksykon religii, Warszawa 1997,
s. 470-471.
- Breviarium Fidei VII 72; 661.
- J. Umiński, Historia Kościoła, Opole 1959 t. 1 s. 439.
- Wydanie polskie: Biblia Szatana, Wrocław 1969 s. 290, wyd. "Mania".
- M. Pęczak, Słownik subkultur młodzieżowych, Warszawa 1992 s. 85.
- Anton Szandor La Vey, Biblia Szatana, Wrocław 1996 s. 29.
- Tamże, s. 35; 37-38.
- Tamże, s. 39; 115.
- Por. J. Regimbauld, Pogwałcenie podświadomości przez przekazy do
podświadomości, [w:] Jarocin 86, Warszawa 1987; K.P. Pasta OFM,
Bezdroża w muzyce rockowej, [w:] J. Misiurek, W. Słomka (red.),
Duchowość bezdroży, Lublin 1995, s. 219-234.
Ks. prof.dr hab. Władysław Kowalak SVD
|
|