Niewolnik wierny i rozumny
Każdy, kto kiedykolwiek poważnie rozmawiał ze,świadkami Jehowy miał okazję zaobserwować niepojętą wręcz odporność na wszelkiego rodzaju argumenty biblijne ukazujące naiwność poglądów "Strażnicy". Taka postawa sprawia, że rozmawiający z nami świadek nie dopuszcza do siebie odmiennych poglądów. Dlaczego tak mocno ufa organizacji, do której przynależy? Ostatnio wnikliwie zainteresowałem się tym intrygującym tematem.
Przechodząc często w okolicach Dworca Głównego w Krakowie, wielokrotnie miałem możliwość zagadnąć tam świadków Jehowy, którzy to miejsce szczególnie upodobali sobie na służbę pionierską. Jedno z moich pytań dotyczyło nieomylności "niewolnika wiernego i rozumnego", a więc co za tym idzie nieomylność publikacji wydawanych przez Towarzystwo Strażnica. Jak wielkie było moje zdumienie, gdy dowiedziałem się, że głoszący na dworcu świadkowie niemal jednogłośnie obwołali publikacje Towarzystwa nie omylnymi i "natchnionymi przez Ducha Świętego".
Tak, więc wniosek jest prosty: dla świadków Jehowy "Strażnica" = Biblia. Czy jednak takie postawienie sprawy jest biblijne? Co więcej - czy domniemana nieomylność "niewolnika" potwierdziła się w tak przecież krótkiej historii tej organizacji?
Nie chcę tu przytaczać genezy i początków historii Towarzystwa Strażnica, gdyż zapewne każdemu zainteresowanemu tym tematem nie jest to obce, mogę stwierdzić, że sama postać prekursora Towarzystwa - C.T. Russella nie jest godna podziwu. Świadczy o tym choćby fakt, że dziś postać ta w organizacji powiewa tematem tabu. Myślę, chyba zupełnie rozsądnie, że gdyby russelityzm miał być boskiego pochodzenia, to Jehowa wybrałby sobie godniejszego "proroka".
Na wstępie przedstawiłem wyniki mojej własnej mini sondy na temat stosunku szeregowych świadków Jehowy do Towarzystwa Strażnica. Jak jednak ono samo przedstawia siebie> Oto fragment "Strażnicy" z roku 1956, str. 474: "Ponieważ wiernemu i roztropnemu niewolnikowi powierzone zostały wszystkie dobra Mistrza, przeto patrzmy na rzecz we właściwy duchowy sposób przyjmując, że to, co czyni wierny niewolnik, służy zawsze naszemu dobru?
Niewolnik, przeto wypełnia swą powinność, pełni dzieło Jehowy. Dlatego wola niewolnika jest wolą Jehowy. Bunt przeciwko niewolnikowi jest buntem przeciwko Bogu."
Przypatrzmy się, jak wielkie jest to zuchwalstwo, gdy stworzenie stawia się na równi ze Stwórcą. Co więcej Towarzystwo wymusza na swoich członkach bezwzględne posłuszeństwo? "To, ca my mówimy, jest niepodważalnie wolą Jehowy. Jeśli będziesz nieposłuszny, zginiesz w Armagedonie". W tym fragmencie Towarzystwo potwierdza, że publikacje przez nie wydawane są nie omylne, czyli równe Pismu Świętemu
Wszystko byłoby proste, uznałbym Towarzystwo za nieświadomych bluźnierców, gdyby nie "Przebudzicie się!" z 1994 r. nr 3, gdzie w przypisach do pierwszego artykułu "niewolnik" zaprzecza sobie twierdząc, że nie jest nieomylny. Zatem jak jest w rzeczywistości? Jest omylny czy nie? Jego wola nadal jest wolą Jehowy? Może coś uległo zmianie?
Do zastanowienia się nad "nieomylnością" Towarzystwa Strażnica może skłonić nawet nie wielkie prześledzenie treści publikacji Towarzystwa, podawanych na przestrzeni niespełna wieku.
Przykładowo C.T. Russell w swoich "Wykładach Pisma Świętego" pisał: "Czas końcowy, okres 115 lat, od 1799 do 1914, jest oznaczony w szczególny sposób w Piśmie" ("Wykłady..." 3/19).
Dalej wyjaśnione jest "na podstawie Biblii", że początkiem czasów końca jest rok 1799. Czyli nie tak jak współcześni świadkowie przyjmują, że rok 1914. Czy w takim razie Biblia zmieniła swoje poglądy czy "niewolnik" okazał się omylny? Dalej "niewolnik" prorokował, że w 1914 r. nastąpi "tysiącletnie królestwo i zmartwychwstanie książąt: Abrahama, Izaaka i Jakuba itp." ("Wykłady... 3, 123). Czy to także podał Jehowa przez Towarzystwo? Jeśli tak, to, dlaczego Jehowa okłamał swoich wiernych?
"W roku 1914 zniknie to, co Bóg nazywa Babilonem, a ludzie chrześcijaństwem - jak to zostało już wykazane z przepowiedni" ("Wykłady..." 3, 146).
Dzisiaj Towarzystwo sądzi odwrotnie - w 1914 rozpętały się na dobre rządy Babilonu. Za którym razem "niewolnik" kłamał, a za którym mówił prawdę? Może tylko kłamał i kłamie dalej?
"W tym rozdziale dajemy biblijny dowód na to, że całkowity koniec pogan (...) Osiągnięty zostanie z rokiem 1914 i z tą chwilą znajdzie kres władztwo ludzi niedoskonałych..:" ("Wykłady..." 2, 76).
"I tak doszliśmy jasno na podstawie Pisma, że czasem drugiego Adwentu (powtómego przyjścia naszego Pana) jest Mk 1847, i to październik tego roku, jak to zostało wykazane w tomie 2, rozdziale 6".
Tak, więc z natchnienia Bożego "niewolnik" podawał, że paruzja nastąpiła nie w 1914 a 1874 r.
"Wiosną roku 1878 wskrzeszeni zostali jako istoty duchowe podobne do swojego Pana i Mistrza wszyscy święci Apostołowie i wszyscy zwycięzcy ery chrześcijańskiej, którzy zasnęli w Jezusie" ("Wykłady..." 3, 219). Książka Pojednanie na str. 293 (wyd. niem.) zmienia datę zmartwychwstania Kościoła na rok 1918.
"Dlatego możemy ufnie oczekiwać, że z rokiem 1925 nastąpi powrót Abrahama, Izaaka, Jakuba i innych wiernych proroków Starego Przymierza" (Miliony obecnie żyjących nigdy nie umrą, rozdz. "Ziemscy władcy").
"Rok 1925 był rokiem szczególnych oczekiwań, bo wielu namaszczonych myślało, że powstałe członki Ciała Chrystusa muszą doznać w tym czasie przejścia do niebieskiej chwały" ("Strażnica" 1956/463).
Zauważmy, że proroctwo 0 1925 nie było wymysłem kilku szeregowych świadków, lecz wyszło od "namaszczonych" należących do niewolnika. Można by jeszcze mnożyć przykłady w nieskończoność. Mam nawet nadzieję, że kiedyś ktoś podejmie się opracowania solidnej syntezy i zestawienia nauk zawartych w publikacjach Towarzystwa Strażnica. Tym bardziej, że szeregowi członkowie organizacji nie mają dostępu do "niestrawnych" publikacji, demaskujących krętactwa "niewolnika". Na koniec pozwolę sobie przytoczyć jeszcze jeden cytat z publikacji Towarzystwa (pt. "Pociecha" z 1 paździemika 1943 r., str. 16), z którym się w zupełności zgadzam, a który jednocześnie jest świadectwem szczytu hipokryzji Strażnicy:
"Jeżeli "Strażnica", głosi coś, co nie znajduje poparcia w Piśmie świętym, to pomijajcie to".
Słusznie - ale zatem "Strażnica jest omylna, a redaktorowie należący do "niewolnika wiernego i rozumnego' nie są kanałem łączności z Jehową.
Dariusz Kadulski
Artykuł pochodzi z czasopisma "EFFATHA-Otwórz się!" 6/1996 r.; str.185-186
|