Dla świadków Jehowy Królestwo Boże jest "wyrazem zwierzchnictwa Jehowy nad wszystkimi Jego stworzeniami"(P 144). Ale pod tym określeniem sekta widzi także stosowane przez Jehowę Boga sposoby "sprawowania tego zwierzchnictwa"(tamże). W praktyce - jak uczą - zwierzchnictwo Jehowy należy odnieść "do zwierzchnictwa reprezentowanego przez królewski rząd, któremu przewodzi Syn Boży Jezus Chrystus"(tamże). Sam termin "'Królestwo' może się też odnosić do panowania namaszczonego Króla albo do ziemskiej dziedziny, nad którą sprawuje władzę ten rząd niebiański"(tamże).
Bez wątpienia Królestwo Boże jest wyrazem zwierzchnictwa Boga nad całym Jego stworzeniem. Jednakże nie można się zgodzić ze świadkami Jehowy, że "określenia tego używa się przede wszystkim w odniesieniu do zwierzchnictwa reprezentowanego przez królewski rząd..." Na dalszych stronach wyjaśnimy, że idea Królestwa Bożego nie ma nic wspólnego z ustanowieniem i funkcjonowaniem jakiegokolwiek rządu. Wielkim błędem jest budowanie wizji przyszłego Królestwa Bożego w oparciu o wyidealizowany tylko obraz jakiegoś ziemskiego królestwa (żydowskiego ze ST) z idealnym władcą (Jezusem Chrystusem) i oddanym mu zastępem zawsze lojalnych pomocników w zarządzaniu nim (144 000 "namaszczonych" świadków Jehowy - "współkrólów"; por. B 136).
Łatwo zauważyć, że tak rozumiane Królestwo Boże zakłada i utrwala podział wszystkich ludzi na dwie klasy: na klasę rządzących (uprzywilejowane grono 144 000 "namaszczonych" świadków Jehowy, którzy mieli szczęście uczestniczyć w "lepszym" zmartwychwstaniu i w "ciele duchowym" udać się do nieba) i podporządkowaną im klasę rządzonych, tzw. "drugich owiec"(uczestników "gorszego" zmartwychwstania, czyli zmartwychwstania w "ciele fizycznym"; por. B 172-174). Podrzędna klasa "drugich owiec" zaludni przyszłą rajską ziemię (po Armagedonie) i będzie musiała stale podlegać rozkazom tej pierwszej, czyli "rządu niebiańskiego" i wybranej grupie ich ziemskich przedstawicieli, tzw. "książąt"(w ich składzie uprzywilejowane miejsce zajmą Żydzi, zwłaszcza ci znani ze ST, jak Abraham, Dawid, Noe i inni patriarchowie). Rutherford, następca Russella i właściwy twórca świadków Jehowy, wyznaczył nawet rok 1925, w którym mieli powrócić na ziemię ci "książęta", dla których kazał wybudować w San Diego w Kalifornii luksusowy dom, nazwany przez niego "Beth-Sarim", czyli "Dom Książąt"(por. H 76).
Tak więc "drugie owce", czyli "nienamaszczeni" i "niewykupieni z ziemi"(Jezus miał "wykupić" z ziemi tylko 144 000 ludzi; B 124; W 91) zwykli świadkowie Jehowy, zostali skazani na "przeżywanie" Królestwa Bożego w kategoriach wyłącznie szczęśliwości ziemskiej, a więc naturalnej. Nauczyciele z Brooklynu wykluczają dla nich możliwość zetknięcia się kiedykolwiek z Jehową Bogiem (zdaniem Rutherforda stale On siedzi na swym tronie na którejś gwieździe w gwiazdozbiorze Byka), jak również z Chrystusem ("Jezus - piszą w byłym podręczniku - oznajmił wyraźnie, że po jego śmierci ludzie na ziemi już go nie zobaczą"; B 143). Zwróćmy uwagę, że nawet nieśmiertelność "drugich owiec" w wiecznym raju na ziemi jest w zasadzie pozbawiona charakteru nadprzyrodzonego i życie uzależnione jest od przyjmowania pokarmu. Jednakże przywódcy sekty śpieszą z zapewnieniem, że tego życiodajnego pokarmu nigdy nie zabraknie, gdyż "ziemia będzie rodzić obfitość wybornej żywności"! (B 13).
Jak zaznaczyliśmy we Wstępie, katolickie rozumienie Królestwa Bożego przedstawimy w rozdz. II.