Stowarzyszenie Effatha - sekty, zagrożenia wiary, apologetyka
www.effatha-org.7m.pl
Jan Paweł II o sektach

  • Ciekawe artykuły

  • Szukasz informacji o sektach?

  • Chcesz wiedzieć co zagraża Twojej wierze?

  • Nie wiesz jak bronić swojej wiary?

  • Potrzebujesz pomocy?

  • Chcesz nam pomóc?

  • Oświadczenie Ośrodków Informacji d/s sekt i NRR w sprawie działań p. Ryszarda Nowaka

  • Szukasz odpowiedniej literatury?

  • Wstecz

    Odkupienie czy reinkarnacja?

    New Age głosi hasła zadziwiająco podobne do tych, które są wyznacznikiem doktryny masonerii: deizm lub panteizm, utajoną boskość człowieka, którą każdy może odkryć w sobie i uaktywnić stając się w efekcie wprost i do końca bogiem i wreszcie reinkarnację. Właśnie jedną z dziedzin, przez które Wschód opanowuje współczesny umysł, jest wiara w reinkarnację. Wiara, że człowiek w kolejnych wcieleniach może powracać na Ziemię, jest bardzo stara. Stanowiła i nadal stanowi zasadniczy element religii Wschodu a szczególnie buddyzmu i hinduizmu. Myśl o wielokrotnych powrotach na Ziemię pojawiała się już w Egipskiej Księdze Zmarłych, w naukach Pitagorasa, w utworach Wergiliusza. W reinkarnację wierzyli Goethe i Lessing, a Wolter powiedział: "Urodzić się dwa razy nie jest wcale bardziej dziwne niż urodzić się raz. Wszystko to są prawa natury..."

    Rzeczywiście, jeśli tylko powierzchownie przyjrzymy się idei reinkarnacji, wyda się nam ona zupełnie przekonywująca. Bo któż z nas nie miał tego doznania, że coś już wcześniej odczuwał lub przeżył. Kto nie rozpoznał jakiegoś krajobrazu mając świadomość, że go wcześniej widział? Kto nie spotkał kiedyś po raz pierwszy innego człowieka, który obudził w nim wspomnienia z przeszłości, jakie zaginęły we mgle dawno minionego czasu? Kto oglądając znany już obraz lub rzeźbę czy nie będzie sięgał pamięcią wstecz, by przypomnieć sobie, kiedy i gdzie to było. Ta właśnie nie do końca zbadana zdolność ludzkiego mózgu prowokuje pytania o możliwość i sens reinkarnacji. Posługujemy się jednak niewielkim procentem "zasobów" naszego mózgu. Lecz jeśli możliwa jest bilokacja czy telepatia - to cóż dziwnego w tym, że czasem pojawiają się jakieś niezrozumiałe i niezbadane doznania we wspomnianej materii?

    Pismo święte zdecydowanie odrzuca reinkarnację jako możliwość uzyskania zbawienia: "POSTANOWIONE JEST LUDZIOM RAZ UMRZEĆ, A POTEM SĄD" (Hbr 9:27). Nawet w samej doktrynie reinkarnacji istnieją pewne logiczne niezgodności.

    Po pierwsze doktryna ta w takiej postaci, w jakiej zaistniała w hinduizmie i buddyzmie, obejmuje wszystkie formy życia i nosi nazwę transmigracji. Społeczeństwo zachodnie pomija ten fakt i ubarwia tę ideę nadzieją na swój własny rozwój. Jednak według oryginalnej, wschodniej koncepcji reinkarnacji można znów powrócić do życia jako kot, krowa czy komar - w każdym razie jako coś zdecydowanie mniej atrakcyjnego niż coraz pełniej realizowany "ludzki potencjał".

    Po drugie - twierdzenie, iż reinkarnacja zapewnia kosmiczną sprawiedliwość, nie wytrzymuje moralnej krytyki. Jeżeli ktoś jest karany lub nagradzany w swoim obecnym życiu za czyny z życia poprzedniego, którego nawet nie zna i nie pamięta, to trudno interpretować to jako "sprawiedliwość". Jak można uczyć się na błędach, na grzechach lub choćby ich żałować, jeśli się ich nawet nie pamięta.

    Po trzecie - wschodni pogląd na reinkarnację nie dotyczy konkretnej duszy czy też własnego "ja", odnajdującego swą drogę w różnych kolejnych cyklach życia; jaźń indywidualna nie jest przecież jaźnią rzeczywistą. Tak więc jaki sens tkwi w tym systemie, jeżeli w rzeczywistości nie ma tego co miałoby ulegać reinkarnacji? A jeżeli już coś reinkarnację przeszło, to przecież owo coś musi być bezosobowe.

    Po czwarte - hipnotyczne dowody na reinkarnację, takie jak przebłyski pamięci z przeszłego życia (relacje o poprzednim wcieleniu uzyskane przez hipnozę) oraz przypadki osób posiadających informacje, jakich nie mogłyby zyskać w swoim obecnym życiu, można wyjaśnić bez konieczności zwracania się do tezy o reinkarnacji. Dowody uzyskane drogą hipnozy są wysoce niepewne. Udowodniono, że ludzie mówią czasem o zdarzeniach, które nigdy nie miały miejsca. Podświadomość nie jest przewodnikiem nieomylnym. Najbardziej popularny magazyn New Age "The Brain Mind Bulletin", na podstawie badań przeprowadzonych w Montrealu podał, że fałszywe wspomnienia wywołane przez hipnozę "mogą ograniczyć wartość hipnozy w śledztwie". Zaś niektóre przykłady rzekomych wspomnień z przeszłe go życia mogą być również uważane za przypadki opętania przez demony, w których informacje podane w sposób nadnaturalny używane są do oszukańczych celów.

    Kolejnym kontrargumentem, dotyczącym reinkarnacji, jest brak informacji na temat mechanizmu przenoszenia doświadczeń nabytych w dawnych żywotach. Jeżeli, jak twierdzą entuzjaści tego zagadnienia, mogą być z poprzednich reinkarnacji przekazywane wstrząsy nerwowe, urazy i fobie czyli najogólniej mówiąc doświadczenia negatywne, należałoby przyjąć, że również powinny być przekazywane doświadczenia pozytywne. Tymczasem badania nie wykazały w bieżącym życiu nabytych dawniej uzdolnień czy wypracowanych osiągnięć. Dla przykładu: żadne dziecko nie przynosi ze sobą znajomości szeregów liczbowych, umiejętności posługiwania się obcymi językami, myślenia opartego na geometńi czy algebrze. Wprost przeciwnie, każde dziecko musi przejść w ramach intelektualnego rozwoju, kolejne stopnie nauki, ani jeden z etapów tego kształcenia nie może zostać pominięty. Tymczasem należałoby oczekiwać, że ludzie, którzy ostatnią inkarnację zakończyli na wysokim stopniu intelektualnym, wykażą się tymi umiejętnościami w życiu obecnym.

    Chrystus nauczał o odkupieniu nie zaś o reinkarnacji. Nawrócenie do sprawiedliwego Boga może nastąpić tylko w jeden jedyny sposób: poprzez dzieło odkupienia dokonane przez Jezusa Chrystusa, który wkroczył w bieg historii, aby ukazać chwałę i miłość Boga. Nie przestając być Bogiem, Chrystus stał się człowiekiem, aby ukierunkować nas we właściwy sposób na Stwórcę. Życiem swym okazał wyjątkową moc, dowodząc tym swej boskiej tożsamości. Przyszedł nie jako jedna z wielu manifestacji (awatar w hinduizmie), bezosobowego absolutu, ale jako osobowe objawienie się osobowego Boga. Jak powiedział Jan Apostoł: "A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca pełen łaski i prawdy" (J 1:14). Ewangelie mówią o Panu Jezusie nie jako o człowieku, który osiągnął "świadomość Chrystusa", ale jako o ucieleśnionym Zbawcy i Panu. Chrystus głosił nauki nie jako światło Jedności wewnętrznej, ale jako Zbawca. Powiedział: "Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie" (J 14:6). Stwierdził także: "Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony" (J 10:9). Chrystus wcale nie występował przeciwko rzekomemu złudzeniu istnienia oddzielnego ,ja", nie nauczał także o boskości wewnątrz. Problem człowieka upatrywał raczej w grzechu-umyślnym przekroczeniu Bożych norm. Chrystus twierdził, że odkupienie dokonuje się przez przebaczenie grzechu, Chrystus ofiarował siebie nie jako przykład "świadomości Chrystusa", ale jako ofiarę przebłagalną za grzechy.

    Podsumowując poruszony temat dodam, że źródeł powstania doktryny o reinkarnacji należy szukać w lęku człowieka przed spotkaniem z Chrystusem. On powodowany miłością dokonał dzieła odkupienia i po śmierci zmartwychwstał. Spotkanie z Chrystusem wymaga jasnej decyzji opowiedzenia się za Nim lub przeciw Niemu. Reinkarnacja jest unikiem, stanowi wygodną, uproszczoną i chwytliwą próbę pominięcia prawdy o zmartwychwstaniu; podobnie wypacza prawdę o losie człowieka po śmierci. Entuzjastom reinkarnacji brakuje wiary i miłości do przyjęcia nauki o zmartwychwstaniu. A przecież nie jest tajemnicą, że to właśnie reinkarnacja przegrywa z Odkupieniem przez brak logiki i wstecznictwo. Przypomnijmy powtórnie Słowo Boże, które mówi: "Postanowiono ludziom raz umrzeć, a potem sąd" (Hbr 9:27). "Innej Ewangelii nie ma: są tylko ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową" (Ga 1:7). Argument biblijny powinien wystarczyć.



    s. Joanna Emche AVD





    Artykuł pochodzi z czasopisma "EFFATHA-Otwótrz się!" nr 7/96 str. 201-204



    © Wszelkie prawa zastrzeżone 2001-2018

    Stowarzyszenie EFFATHA
    e-mail: info@effatha.org.pl

    Ostatnio aktualizowane: 27.06.2005
    Strona istnieje od: 15.10.2001