Stowarzyszenie Effatha - sekty, zagrożenia wiary, apologetyka
www.effatha-org.7m.pl
Jan Paweł II o sektach

  • Ciekawe artykuły

  • Szukasz informacji o sektach?

  • Chcesz wiedzieć co zagraża Twojej wierze?

  • Nie wiesz jak bronić swojej wiary?

  • Potrzebujesz pomocy?

  • Chcesz nam pomóc?

  • Oświadczenie Ośrodków Informacji d/s sekt i NRR w sprawie działań p. Ryszarda Nowaka

  • Szukasz odpowiedniej literatury?

  • Zagrożenia wiary

    Wstecz

    Konferencja Biskupów Toskanii

    A.D.2008





    Nota Duszpasterska Konferencji Biskupów Toskanii
    Na Temat Magii i Demonologii


    "Gwiazdy są źródłem pierwszego popędu,
    Lecz choćby wszystkich, to i w tym przypadku
    Światło wam dane na obejście błędu
    I wolna wola...
    "
    (D. ALIGHIERI, Boska Komedia, Czyściec XVI, 73-76)




        Biskup Angelo Scola przedstawi bardziej szczegółowo motywacje dla drugiego wydania Noty duszpasterskiej Biskupów toskańskich na temat magii i demonologii. Ograniczę się do podkreślenia faktu, że zaledwie po jednym miesiącu doszliśmy do konieczności ponownego wydania Noty, co obrazuje, w jakim stopniu odczuwane są te tematy w naszej wspólnocie. "Nowa ewangelizacja", do której nieustannie wzywa nas Ojciec Święty, wychodzi także od potwierdzenia "absolutnego i niezastąpionego panowania Chrystusa" nad wszechświatem i nad naszym życiem. Jak przypomina nam Nota, "kto odkrył Jezusa Chrystusa, nie potrzebuje szukać zbawienia gdzie indziej. On jest jedynym i autentycznym Odkupicielem człowieka i świata".
    Tak więc jawi się jako orędzie nadziei i radości to, co chcieliśmy skierować do naszych wspólnot i w sposób specjalny do tych, którzy doświadczeni przez ból i cierpienie w duchu i na ciele szukają ulgi, przebiegając drogi, które w rzeczywistości prowadzą tylko do innego cierpienia i innej beznadziejności, podczas gdy równocześnie oddalają od Chrystusa.

        Życzeniem naszym jest, aby ten dokument został przyjęty w swojej całości przez nasze wspólnoty a szczególnie przez tych, którzy noszą na sobie jakąś duszpasterską odpowiedzialność, by sprzyjał on także większemu wyważeniu osądu na temat możliwości nadzwyczajnego działania szatana (dosł.: maligno),[1] unikając jednocześnie zarówno racjonalnych uprzedzeń jak i naiwnej łatwowierności.


    Silvano Kard. Piovanelli,
    Arcybiskup Florencji
    Przewodniczący Konferencji
    Biskupów Toskańskich

    Florencja, 1 czerwca 1994

    II. Kryteria poprawnej lektury noty

        To nowe wydanie Noty biskupów toskańskich zatytułowanej Na temat magii i demonologii, stanowi odpowiednią okazję do dobrego sprecyzowania celu, który przynaglił pasterzy do interwencji w tej dziedzinie. Nie było nim z pewnością sprzyjanie rodzącej się przy tej okazji ciekawości dotyczącej tych problemów lub nadanie im większej wagi niż posiadają. Pragnienie pasterzy jest dobrze streszczone w tytule ostatniego paragrafu Noty: "Absolutne i niezastąpione panowanie Chrystusa".

        Biskupi zamierzają podtrzymywać wiarę wszystkich wiernych w zwycięstwo, które Chrystus już odniósł nad szatanem (dosł.: maligno). Zwycięstwo, które ma wyzwalać ze strachu i z poszukiwania magicznych środków dla pokonywania trudności życiowych, które zwłaszcza w takim społeczeństwie jak nasze, przybierają postać intensywnych dramatów i cierpienia.

        Pan Jezus i tylko On sam ma moc strącić oskarżyciela ludzi i uczynić swoich braci zwycięzcami. A to poprzez egzystencję normalną, codzienną, przeżywaną w wielkiej rodzinie eklezjalnej; życie tworzone z wiary umacnianej każdego dnia w modlitwie do Boga Ojca, w sakramentach, w komunii przeżywanej ze swoimi braćmi i w świadectwie dawanym w rozmaitych sytuacjach o istnieniu, do którego jest wezwany każdy chrześcijanin. Jezus nas miłuje i wyzwala nas od grzechu, do Niego możemy zwrócić się naprawdę z sercem synowskim w każdej potrzebie. Takie jest jądro Noty. Od tego- wydaje mi się- wychodzą kryteria lektury. Chciałbym je krótko wyliczyć.

        Przede wszystkim taka Nota ma być brana w swej całości. Nie powinno się wyrywać z niej jakiegoś fragmentu, nawet dotyczącego problemów, które środki masowego przekazu chętniej przesadnie podkreślają, jak na przykład te, związane z technikami magii lub z opętaniem diabelskim. Konieczna jest natomiast cierpliwość podejmowania wszystkich treści przedstawionych według hierarchii, która właśnie w ostatnim paragrafie ma swój zwornik. Chrześcijanin więc poczuje się tu zaproszony, aby nie szukać własnego zbawienia poza Chrystusem. A kiedy będzie w potrzebie i podczas próby, będzie umiał zwrócić się do Chrystusa w normalny sposób, który Kościół daje do dyspozycji dla naszego codziennego życia.

        Drugie kryterium lektury jest przeznaczone w sposób szczególny dla kapłanów. Są oni wezwani, by nie wpadać w racjonalistyczne przesądy wobec zjawisk związanych z nadzwyczajną możliwością działania szatana, oraz by uznać, że ta możliwość nawet jeśli jest skrajna, istnieje. Oni wiedzą, że szatan działa zwykle prowadząc człowieka do grzechu, tym niemniej, jako pasterze pokorni i mądrzy nie mogą zaprzeczyć możliwości jego niezwykłego działania, które trzeba będzie rozeznać z mądrością i roztropnością. Tego w sposób szczególny wymaga się od egzorcystów, którzy działają w zależności od biskupów, świadomi tego, iż przyodziani są w misję, która jest misją eklezjalną, a którą są zobowiązani wypełnić i z której powinni być gotowi w każdym momencie zdać sprawę swoim pasterzom. Od kapłanów wymaga się także zabezpieczenia siebie i wiernych przed ryzykiem przeciwstawnym: przed naiwną łatwowiernością, która pobudza do widzenia, zawsze i wszędzie, nadzwyczajnego działania szatana zapominając o tym zwykłym, które jest najpowszechniejsze i najbardziej podstępne. Będzie wszelako ich troską przyjęcie w każdym momencie na siebie cierpienia tych, którzy zwrócą się do nich z tymi problemami, pomagając im uchwycić pytanie o chrześcijański sens istnienia, które zawarte jest w ich doświadczeniu.

        W ten sposób pojawia się trzecie kryterium. Dotyczy ono wspólnot chrześcijańskich jako takich, aby będąc prawdziwie misyjne, umiały przepowiadać z jasnością Chrystusa umarłego i zmartwychwstałego jako szyfr, w którym każdy aspekt istnienia znajduje wytłumaczenie. Wspólnota chrześcijańska jest wezwana do tego, by stać się miejscem widzialnego spotkania z Chrystusem, miejscem odnowionych w Jego imię relacji i dzielenia się tych, którzy są w potrzebie materialnej i duchowej. Powinna być żywą komórką, gdzie dzisiejszy człowiek, który, pomimo wymyślnych technologii w naszej kulturze, często stając się ofiarą paniki i udręki, może w Chrystusie Panu znaleźć pokój.

        Biskupi toskańscy chcieli przedstawić na nowo tradycję doktrynalną Kościoła na temat magii i demonologii, ze szczególnym odniesieniem do sytuacji socjalno- kulturowej ich regionu. Uczynili to, aby pozwolić swoim wspólnotom na to, by kroczyły szybciej. Są pewni, że zaufanie do Maryi pomoże ich wiernym żyć tym ubóstwem ducha, w którym promieniuje jasna wiara i wyzwolone człowieczeństwo.

        Biskupi toskańscy życzą sobie, aby także ci, którzy poza ich regionami zapoznają się z Notą, respektowali te głębokie intencje, które ożywiały ich inicjatywę duszpasterską.

    Angelo Scola
    Biskup Grosseto

    Konferencja Biskupów Toskanii

    III. Przedstawienie zjawiska


    Gdy ty wejdziesz do kraju, który ci daje twój Bóg, Pan,
    nie ucz się popełniać tych samych obrzydliwości jak tamte narody.
    Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, przepowiednie, magię i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów, wywoływał umarłych.
    Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni.
    Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich twój Bóg, Pan, sprzed swego oblicza
    .
    (Pwt 18:9-12)

    1. Obrzydliwy jest dla Pana każdy, kto to czyni

          Biblijne ostrzeżenie jest dzisiaj aktualne bardziej niż kiedykolwiek. Jako biskupi toskańscy poczuwamy się do obowiązku ponownego, jasnego przedstawienia go naszym wiernym. Obserwujemy bowiem, wywierający ogromne wrażenie, powrót do magicznych praktyk. Zjawisko to ma tendencje do narzucania się w życiu wspólnym i osobistym tysięcy jednostek, w tym także samych wiernych. Według najnowszych danych, "użytkownicy magii" we Włoszech stanowią 12 milionów osób. Zjawisko to niepokoi nas zarówno jako wskaźnik bolesnej sytuacji egzystencjalnego pobłądzenia, jak też z powodu podstaw intelektualnych i praktycznych zachowań, jakie owo zjawisko zakłada.


    2. Współczesne szerzenie się magii

          Ponad magię pochodzenia rolniczego i pre-industrialnego, osadzonej w historii naszych narodów, wyżej stawiane są dzisiaj formy wróżbiarskie, które ukrywają się pod płaszczem mieszaniny kultury, "dzikiej psychologii" [dosł.: "psicologia selvaggia"] i ezoterycznych odniesień. Magowie i mistyfikatorzy, fałszywi prorocy i rzekomi oświeceni, zwodzą adeptów, wymuszają pieniądze, a koncepcje życia uderzająco prymitywne i- to, co jest gorsze- odchylenia od prawdziwej wiary, przedstawiają jako "objawienia" i "sekretne prawdy". Operatorzy magii, którzy przypisują sobie moc rozwiązywania problemów miłości, zdrowia i bogactwa lub utrzymują, iż zdejmują tak zwane "złe oko" lub fattura 98 , są jednostkami, które prezentują samych siebie w czasopismach poprzez odpłatne ogłoszenia, popisują się akademickimi dyplomami i robią sobie reklamę na telewizyjnych ekranach. Nie jest przesadą mówienie o "przemyśle magii".

    3. Przyczyny zjawiska

          Jak tłumaczy się fakt, iż w epoce charakteryzującej się tak bogatym rozwojem myśli naukowej i racjonalnej, występuje tak szerokie rozprzestrzenianie się działalności typu magiczno-okultystycznego? Wzrost zjawiska, przynajmniej w ogólnych zarysach, może być powiązany z egzystencjalnymi pragnieniami, takimi jak potrzeba całościowych koncepcji życia zdolnych objaśnić misterium, które go otacza; żądanie wyzwolenia od bólu, od zła i od strachu przed śmiercią; szukanie potwierdzeń, które pozwoliłyby na przezwyciężenie sytuacji niepokoju i strachu, niepewności o jutro oraz potrzeba punktów odniesienia szczególnie po upadku mitu oświecenia postępu i rozpadzie ideologii populistycznych i mieszczańskich. Niektórych ludzi bardzo realne i dramatyczne powody prowadzą do wybrania najkrótszej drogi poprzez zwrócenie się do form lub osób ukazujących się pod płaszczykiem "nadprzyrodzoności", by oczekiwać od nich rozwiązań trudności i odpowiedzi na palące pytania.

          W tym kierunku idzie chaotyczne poszukiwanie "niezwykłych i cudownych faktów", dające się zauważyć w samym środowisku chrześcijańskim; poszukiwanie, które niekiedy powołuje się na fałszywy mistycyzm lub na zjawiska "objawień prywatnych", innymi razy dochodzi wręcz do zwrócenia się do poszukiwań demonologicznych, nie posiadających żadnej rozumowej weryfikacji i będących poza autentyczną dojrzałością wiary. Do przyczyn rozprzestrzeniania się magii można istotnie zaliczyć przede wszystkim poważny niedostatek ewangelizacji, który nie pozwala wiernym przyjąć postawy krytycznej wobec propozycji, które reprezentują tylko jakąś namiastkę prawdziwego sensu religijnego i smutną mistyfikację autentycznych treści wiary.

    4. Powaga zjawiska

          Fenomen magii przedstawia się, zresztą, jako znacznie zróżnicowany i złożony: przechodzi się od ogólnych form zabobonu do praktyk magicznych różnego poziomu, od przepowiadania przyszłości do spirytyzmu, aż po grupy i sekty satanistyczne, które organizują zebrania i czarne msze. Aktualna ekspansja magii stanowi alarmujący sygnał dla naszych czasów. Jak zauważył to słusznie kardynał J. Ratzinger: "współczesna ateistyczna kultura Zachodu jeszcze istnieje dzięki wolności od strachu przed demonami, zaszczepionej przez chrześcijaństwo. Ale jeśli zbawcze światło Chrystusa zgasłoby, to ten świat, mimo całej swej wiedzy i tak rozwiniętej technologii, uległby terrorowi i popadłby w desperację. Już mamy dzisiaj oznaki powrotu ciemnych, ponurych sił: właśnie w zlaicyzowanym świecie szerzą się kulty sataniczne".[2]

    5. Nota na temat magii i niektórych problemów demonologii

          Jako biskupi, którym została powierzona odpowiedzialność za Kościoły lokalne w Toskanii, czujemy się zobowiązani do interweniowania w tej dziedzinie, aby ostrzec wiernych i nasze wspólnoty przed inwazją orientacji myślenia i zachowania, które podkopują same korzenie wiary i jej autentycznego znaczenia. W tej Nocie nie zajmujemy się zjawiskami dotyczącymi nauki, od medycyny do psychiatrii, do parapsychologii, do pewnych poszukiwań naukowych na temat astrologii, jak również nie zajmujemy się faktami uzdrowień różnego rodzaju lub relacją między tym, co paranormalne a religią. Nasza interwencja jest natury wyłącznie teologiczno-pastoralnej. Analizujemy fakt magii i jej różne formy (część pierwsza); przedstawiamy na nowo osąd doktrynalny Kościoła (część druga); zatrzymujemy się na specyficznych problemach „maleficium” i „opętania diabelskiego”, wskazując na sens i warunki interwencji Kościoła (część trzecia). Konkluzja podkreśla konieczność nowej ewangelizacji, gotowej na to, by zapobiegać przedstawionym zjawiskom i pozytywnie proponować dojrzałe chrześcijaństwo, zdolne do mądrego rozeznania i do głoszenia autentycznej „Ewangelii zbawienia”, zdolne do miłości i do modlitwy wobec sytuacji cierpienia. Świadomość uzasadniająca naszą interwencję pochodzi z wiary w zwycięstwo zmartwychwstałego Pana nad złem i nad szatanem: zwycięstwo, które prowadzi chrześcijan do zrozumienia ich egzystencji jako nowego życia w Chrystusie, jako światła i łaski.

      IV. Magia i jej formy

    6. Obiektywne rozróżnienie między religią a magią

          Problem utworzenia jakiejś definicji magii jest sam w sobie trudny ze względu na różnorodność zjawiska. Wydaje się jednak, że wśród uczonych zostało osiągnięte pewne fundamentalne stwierdzenie: obiektywne rozróżnienie między "religią" a "magią", które powinno zostać dokonane na poziomie antropologiczno-kulturowym.
      Rozróżnienie to pochodzi od różnego sposobu, poprzez który obydwa doświadczenia odnoszą się do transcendencji:
      - religia wyraża bezpośrednie odniesienie do Boga i do Jego działania, na tyle, że nie istnieje i nie może istnieć doświadczenie religijne bez takiego odniesienia;
      - magia zawiera w sobie wizję świata, gdzie wierzy się w istnienie sił tajemnych, mających wpływ na życie człowieka, a na które uprawiający magię (lub korzystający) uważa, że ma moc wywierania kontroli za pomocą rytualnych praktyk, zdolnych automatycznie wytworzyć efekty; uciekanie się do bóstwa- jeśli występuje jest czysto funkcjonalne, podległe tym siłom i zamierzonym efektom.

          W istocie magia nie dopuszcza żadnej mocy wyższej od siebie; uważa, że może zmusić same wezwane "duchy" lub "demony", aby się objawiły i wypełniły to, czego ona wymaga. Także i dzisiaj, kto ucieka się do magii, nie myśli, by zwrócić się przede wszystkim do Boga- do osobowego Boga wiary i do Jego opatrzności nad światem- lecz raczej do bezosobowych sił tajemnych, nadludzkich i wszechświatowych, panujących nad kosmosem i nad człowiekiem. Uważa, że może obronić się przed tymi siłami uciekając się do gestów zaklęcia i do amuletów lub też uważa, że wymusi na nich dobrodziejstwa za pomocą formuły czarów, "zaklętych" substancji (dosł.: filtri)[3] lub działań związanych z gwiazdami, stworzeniem czy ludzkim życiem. W tym kontekście ponownie wraca charakter skuteczności czynu magicznego, który nie dopuszcza- gdy jest już rozpoczęty według wymaganych żądań- żadnej możliwości błędu. Dzieje się to w rozmaitych formach. Występuje magia homeopatyczna,[4] według której podobne wytwarza podobne: wylanie wody na ziemię przyniesie deszcz, przekłucie oczu marionetce oślepi lub przyprawi o śmierć osobę przez nią reprezentowaną. Istnieje magia przenośna,[5] na bazie której przylegający działa na przyległy lub jakaś część działa na całość do tego stopnia, że wystarczy ustawić w kontakcie dwie rzeczywistości (ożywione lub nieożywione) aby jakaś siła, dobroczynna lub złowroga, została przeniesiona z jednej na drugą: w ten sposób "dotknięcie żelaza"[6] lub "rzucenie solą" zdejmie z daleka negatywne oddziaływania lub uroki dzięki specjalnym zaletom przypisywanym tym elementom.
      Istnieje, na koniec, magia zaklinająca (dosł.: magia incantatrice),[7] która przypisuje szczególną moc formułom lub czynom symbolicznym, uznawanym za zdolne wytworzyć efekty pożądane i przywoływane.

          Magia, w jakiejkolwiek formie byłaby wyrażona, reprezentuje zjawisko, które nie ma nic wspólnego - na płaszczyźnie obiektywnej - z prawdziwym zmysłem religijnym i z kultem Boga; wręcz przeciwnie, jest Jego nieprzyjacielem i antagonistą. Słusznie współczesny rozum naukowy (lub po prostu zwykły rozum) traktuje magię jako formę irracjonalną zarówno w odniesieniu do koncepcji pre-logicznych, do których się odwołuje, jak i w relacji do środków, w których pokłada ufność lub do celów, które zmierza osiągnąć. Na temat pochodzenia magii istnieją różne opinie wśród badaczy. Ktoś wyodrębnia jej źródło w autosugestii lub "nerwicy obsesyjnej" jednostki lub społeczeństwa. Ktoś inny tłumaczy ją jako reakcję obronną lub wykrzywioną idei opatrzności Bożej. Nie brakuje takiego, który idąc dalej, dochodzi do charakteryzowania magii jako wyrazu jakiejś woli mocy człowieka skierowanej ku realizacji jego archetypicznego snu: być Bogiem. Faktycznie, jakiekolwiek byłoby wytłumaczenie, z którego się wychodzi, wraz z wierzeniem magicznym objawia się pewien rodzaj nowego wydania owego kuszenia u początków, które stało u źródeł pierwszego grzechu, obecnego w sercu człowieka jako skłonność i zwodnicza sugestia kusiciela.

    7. Możliwość wpływu magicznego myślenia na postawę religijną

          Powinno się zresztą zauważyć, że jeśli religia i magia obiektywnie reprezentują dwa odrębne zjawiska, to subiektywnie mogą się one niekiedy zbiegać w niektórych aspektach; i może się to zdarzyć w samym życiu chrześcijan.

          Myślenie magiczne charakteryzują dwie zasadnicze postawy: odczuwanie pragnienia otrzymania czegoś, czego się nie posiada lub odczuwanie strachu, który pobudza do zamiaru użycia mocy okultystycznych dla swego użytku oraz ostre rozgraniczenie między rytuałem a życiem. Magia, aby móc odpowiedzieć na te żądania, bazując na wierzeniu w tajemne siły będące w stanie wyjść poza zwykłe naturalne przyczyny fizyczne, uaktywnia rytuały, którym przypisuje bezpośrednią skuteczność, pomijając Boga i Jego działanie, w celu osiągnięcia efektu zamierzonego lub oczekiwanego przez pragnienie. Skuteczność tych rytuałów nie ma w percepcji podmiotu żadnego związku z jego postawą etyczną i z jego egzystencjalnymi opcjami. Magia bowiem, z powodu swej podstawowej struktury, nie zawiera w sobie żadnego powiązania z moralnymi wyborami osoby i z jej obowiązkami: jednostka może mieć naganne zachowanie lub żyć w sytuacjach winy, egoizmu lub nienawiści lecz nic z tego, przynajmniej w zasadniczym zarysie, nie może przeszkodzić w tym, aby magiczny rytuał dokładnie spełniony lub niestrudzenie powtarzany spowodował efekty, które mu są przypisywane.

          Jest oczywiste, że autentyczne znaczenie religii i przede wszystkim chrześcijańskie pojęcie liturgii, nie mają nic wspólnego z zasadami myślenia magicznego. Jednak mimo to, subiektywnie, może się tu wytworzyć pewne nakładanie się a nawet połączenie obydwu postaw. Właśnie dlatego, że początek magii nie znajduje się w umyśle, lecz w odczuwaniu, można spotkać także u wierzącego pewną dysocjację tego samego typu: z pomocą rozumu jest on zdolny dokonywać czynów chrześcijańskich, o których wie, że działa w nich Bóg i Jego łaska, lecz na poziomie odczuwania, to, co funkcjonuje w nim, może mieć charakter magiczny, związany tylko z pragnieniem otrzymania czegoś lub ucieczki przed jakąś bezosobową siłą, której się lęka. Analogiczne stwierdzenia odnoszą się do koncepcji gestu sakramentalnego, gdy bywa rozumiany w sposób automatyczny i "urzeczowiony", poza poprawnym pojęciem Boga i samego sakramentu lub gestu oddzielonego od nastawienia wiary i życiowej odpowiedzi, której ona wymaga. Rytuał sakramentalny, w którym działa łaska Chrystusa, wymaga osobistego zaangażowania osoby wierzącej i dostosowania życia do tego, co się proklamuje i co się otrzymuje w darze od Boga. Chcemy ostrzec naszych wiernych przed tymi niebezpieczeństwami zapraszając do stałego odkrywania autentycznego sensu "rytuału" Kościoła według pełnej dojrzałości wiary i w rzeczywistej zgodności między tym, w co się wierzy, co się celebruje i czym się żyje. Istnieje bowiem nierozerwalny związek pomiędzy wiarą, kultem i istnieniem chrześcijańskim.

          Celem tej Noty jednakże, nie jest przede wszystkim rozpatrywanie niebezpieczeństwa przenikania myślenia magicznego do zachowania chrześcijan, lecz prezentacja zjawiska magii samej w sobie i w jej różnych formach, nie zapominając przy tym nigdy o wpływach, jakie to może mieć na życie i na praktykę liturgiczną wiernych.

    8. Magia "biała" i magia "czarna"

          Tradycyjnie zwykło się rozróżniać pomiędzy magią "białą" a magią "czarną". Rozróżnienie ma swoje znaczenie zwłaszcza dla różnego poziomu odpowiedzialności moralnej, do której odsyła.

          Sposób mówienia o magii "białej" może być odnoszony do dwóch praktyk istotnie różniących się między sobą. Można przez nią rozumieć sztukę czynienia rzeczy nadzwyczajnych za pomocą naturalnych środków. W tym sensie znaczy to tyle, co gry kuglarskie lub zjawiska iluzjonizmu. Jest oczywiste, że tego typu sztuka- byleby tylko nie była realizowana poprzez środki niegodziwe i nie była skierowana na cele nieuczciwe- jest w sama sobie nieszkodliwa i dozwolona. W tej Nocie nie nawiązujemy do niej. Co innego natomiast, jeśli przez magię "białą" rozumie się formy zabiegów, o których się twierdzi, iż zmierzają do celów czysto dobroczynnych, takich jak poprawienie jakiejś relacji miłości, uzdrowienie z choroby, rozwiązanie problemów ekonomicznych itd., lecz z uciekaniem się do użycia środków nieodpowiednich, jak talizmany i amulety, fetysze i "zauroczone" substancje (dosł.: filtri), wierzenie w układ kart, osób lub wydarzeń, lub też z odniesieniem się do medycznych praktyk skoncentrowanych na sztuce okultystycznej lub mocach "ponadludzkich". Jest ewidentne, że w tym przypadku wchodzą w grę zarówno formy zabobonu, jak i oszustwa oraz zwodnicze postawy, przeciwne samej naturze wiary, a więc niegodziwe i nie do przyjęcia, jeśli nie wprost niebezpieczne dla całości psycho-fizycznej i życia moralnego tych, którzy są tego ofiarami.

          Jeszcze bardziej niebezpieczna jest magia "czarna". Ona odwołuje się, w sposób bezpośredni lub pośredni, do mocy diabelskich lub tylko mniema, iż działa pod jakimś ich wpływem. Z reguły, magia "czarna" ma na celu czyny złowrogie (przyprawić o choroby, nieszczęścia, śmierć) lub wpływanie na bieg wydarzeń dla własnego pożytku, zwłaszcza po to, by wyciągnąć z nich korzyści osobiste, jak zaszczyty, bogactwa lub inne. Nazywa się więc magią "czarną" metody, do których się ona ucieka i cele, do których dąży. Ta forma magii jest prawdziwym i właściwym wyrażeniem anty-kultu, skierowana ku temu, by uczynić ze swych adeptów "sługi szatana". W jej skład wchodzą wszystkie te rytuały ezoteryczne o podłożu satanistycznym, które mają swój szczyt w tak zwanych czarnych mszach. Podobna forma magii nie dokonuje się zresztą bez wpływu ojca kłamstwa (J 8:44), który- jak naucza Pismo Święte- próbuje na wszelki sposób odciągnąć człowieka od prawdy i doprowadzić go do błędu i do złego (1 P 5:8), pomimo porażki poniesionej przez przyjście Syna Bożego na świat (Łk 10:18) i chwalebnego triumfu Jego zmartwychwstania (Flp 2:9-11).

    9. Przepowiadanie przyszłości i spirytyzm

          Z obydwiema formami magii łączy się przepowiadanie przyszłości: praktyka, która w ścisłym sensie stanowi pokusę chęci przepowiedzenia przyszłości na podstawie znaków wziętych ze świata natury lub mając na uwadze interpretację przepowiedni lub przeznaczenia różnego typu; w sensie szerszym, zwłaszcza wśród ludzi bardziej prostych, przedstawia się jako mieszanina łatwowierności i naiwnych intencji skierowanych na to, by naprzód poznać jakiś fakt, który musi nastąpić, używając osobliwych środków lub forteli. Do przepowiadania przyszłości należą: astrologia (domyślanie się znaczenia otwartej przyszłości ludzi na podstawie gwiazd lub układu planet), kartomancja (pozwolenie przepowiadania sobie przyszłości za pomocą kart zwanych "tarota"), chiromancja (odczytywanie z linii na dłoni) i formy im podobne.[8] Najgorszy i najbardziej niebezpieczny wyraz przepowiadania przyszłości to nekromancja czy spirytyzm lub uciekanie się do duchów zmarłych, aby wejść z nimi w kontakt i odkryć przyszłość lub jakiś jej aspekt. Seanse spirytystyczne należą do tego typu magii. Na takich seansach uczestnicy i medium (nowoczesne wydanie starożytnych nekromantów) poświęcają się przyzywaniu dusz zmarłych (na przykład rzekome nagrania głosów spoza grobu), a w rzeczywistości wprowadzają one pewną formę wyobcowania z teraźniejszości i dokonują zafałszowania wiary w życie pozagrobowe, zwykle za pomocą sztuczek, działając w istocie jako narzędzia sił Złego, który używa ich często dla celów destruktywnych, skierowanych na zwodzenie człowieka i oddalanie go od Boga.

          Z tymi rozmaitymi typami przepowiadania przyszłości współdziałają liczne grupy ezoteryczne i okultystyczne starożytnego pochodzenia lub aktualnej proweniencji (od teozofii do antropozofii aż po New Age), które utrzymują iż "otwierają drzwi", by dopuścić do poznania prawdy ukrytej i aby zdobyć specjalne moce duchowe. Podobne grupy powodują pobłądzenie w myśleniu ludzi, zwłaszcza młodych oraz prowadzą do postaw jakże dyskusyjnych i niebezpiecznych z chrześcijańskiego punktu widzenia.
      Nie można także zapominać o tym wielkim ruchu inicjacyjno-magicznym, którym jest masoneria, przynajmniej w niektórych swych grupach lub formach pochodnych. W większej części przypadków chodzi o ponowne ożywienie kultów gnostycznych, które na nowo proponują starożytną ideę magii jako wolę mocy skierowanej po to, by przymusić na własny użytek siły tajemne (dobre lub złe), rzekomo działające w świecie. Grupy te przedstawiają się jako "drogi zbawienia" (stąd ich sekretny charakter, dokonywane rytuały i zwracanie się do osoby jakiegoś leadera obdarzonego wyjątkowymi mocami), używając niekiedy imienia samego Jezusa Chrystusa lub uciekając się do rytuałów, co do których chcą, by były "sakramentalne".

          Jest oczywiste, że te grupy i ich praktyki są nie do przyjęcia. W miejsce doświadczenia religijnego, poszukiwania Boga i życia sakramentalnego, wprowadzają praktyki magiczne narzucające myślenie i życie całkowicie nie do pogodzenia z prawdą wiary.

          Nie brakuje także grup, w których dochodzi do nadużyć o charakterze seksualnym, z niepokojącymi konsekwencjami dla osób uwikłanych zarówno na poziomie moralnym jak i psychicznym. Nie przestaniemy nigdy ostrzegać wiernych przed niebezpieczeństwem tych sekt i ich błędami, powtarzając słowa Pawła do Tymoteusza: Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom (2 Tm 4:3-4) lub wezwanie Jana: Nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie (1 J 4:1). Integralna znajomość Ewangelii i spotkanie z Jezusem doświadczone w Kościele, Jego Oblubienicy, przedstawiają najlepsze antidotum na podobne formy neopogaństwa. Trzeba jednakże, aby wierzący byli ewangelizowani w odpowiedni sposób na fundamencie wiary w Pana zmartwychwstałego, w przyjmowaniu Jego słowa i Jego sakramentów i w autentycznym doświadczeniu modlitwy i życia eklezjalnego.

      V. Doktrynalne orzeczenie Kościoła

    10. Ja jestem Pan, Bóg wasz

          Kościół zasadniczo, nie troszczy się o to, by wejść w sposób zbyt analityczny w szczegóły zjawiska magii; tym niemniej postępowanie jego było niezmienne i niewątpliwie po linii tego, co naucza Pismo Święte. Znana jest ekstremalna surowość Starego Testamentu skierowana przeciw temu, kto uprawia magię (Wj 22:17; Kpł 20:27). Słuszność takiej surowości opiera się na tym, iż magia jest odrzuceniem prawdziwego i jedynego Boga. Nie będziecie się zwracać do wywołujących duchy ani do wróżbitów. Nie będziecie zasięgać ich rady... Ja jestem Pan, Bóg wasz (Kpł 19:31). Przeciwko każdemu, kto zwróci się do wywołujących duchy albo do wróżbitów, aby uprawiać nierząd z nimi, zwrócę oblicze i wyłączę go spośród jego ludu... bo Ja jestem Pan, Bóg wasz (Kpł 20:6-7). Magia, według wizji biblijnej, przedstawia akt apostazji wobec Pana, jedynego zbawiciela swego ludu (Pwt 13:6) i znaczy tyle, co gest buntu przeciw Bogu i Jego słowu (1 Sm 15:23). Ja, Pan, tylko Ja istnieję i poza Mną nie ma żadnego zbawcy. To Ja zapowiedziałem i wyzwoliłem (Iz 43:11-12). Czymś innym jest proroctwo, zwiastun zbawienia Pana, a innym są przepowiadania wróżbitów i magów, nosicieli fałszu i kłamstwa (Jr 27:9; 29:8; Iz 44:25; 47:12-15). Oddać się magii to jakby oddać się prostytucji. Lud mój zasięga rady u swego drewna, a jego laska daje mu wyrocznię; bo go duch nierządu omamił - opuścili Boga swojego, aby cudzołożyć (Oz 4:12; Iz 2:6; 3:2-3). Księga Mądrości ukazuje ironicznie jak rytuały magiczne zamiast zbawiać, prowadzą wręcz do gorszej sytuacji. Zawiodły kłamliwe sztuczki czarnoksięstwa, spadła haniebna kara na przechwałki z powodu mądrości! Ci, którzy przyrzekali duszę schorzałą uwolnić od strachów i niepokojów, sami na śmieszny strach chorowali (Mdr 17:7-8).

          Nowy Testament umieszcza się na tej samej linii, kiedy to w przyjęciu wiary w jedynego Pana Jezusa i chrztu w Jego imię, domaga się wyrzeczenia każdego magicznego myślenia i zachowania (Dz 8:9-13; 19:18-20). Istnieje faktycznie czysta opozycja pomiędzy głoszeniem wiary a magią (Dz 13:6-12; 16:16-24). Prawdziwi wierzący są wezwani do tego, by powierzyć się jedynemu prorokowi, Panu Jezusowi, umiłowanemu Synowi Ojca (Mk 1:11) i Pismu Świętemu danemu Kościołowi przez Ducha Świętego (2 P 1:16-21).
      "Czary", w jakiejkolwiek formie by się nie przejawiały, należą do czynów, które wyłączają z dziedzictwa Królestwa Bożego (Ga 5:20). Także Apokalipsa wyklucza z Jeruzalem niebieskiego "kłamców" i "guślarzy" wszelkiego typu (Ap 9:21; 18:23; 21:8; 22:15). Magia bowiem zastępuje Boga stworzeniami i reprezentuje podjęcie tego diabelskiego pokuszenia, któremu sam Jezus zechciał się poddać zwyciężając je: Diabeł rzekł do Niego: "Tobie dam potęgę i wspaniałość tych królestw... Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje". Lecz Jezus mu odpowiedział: "Napisane jest: Panu, Bogu swemu będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz" (Łk 4:6-8).

    11. Sprzeczność między magią a wiarą

          Takie jest niezmienne nauczanie tradycji chrześcijańskiej. Już Didaché, pomiędzy drogami prowadzącymi do śmierci, obok idolatrii umieszcza magię i czary.[9] Tacjan, pod koniec II wieku, toczy ostrą polemikę przeciwko fatalizmowi astralnemu, w którym widzi pewną formę władzy demona nad ludzkością.[10]
      Hipolit, w Tradycji apostolskiej, wyłącza z chrztu świętego magów, astrologów i wróżbitów.[11]
      Tertulian wypowiada słowa bardzo srogie wobec wszystkich uprawiających magię: "O astrologach, czarownikach, szarlatanach rozmaitego pokroju, nie powinno się nawet rozmawiać. A jednak, niedawno, jakiś astrolog, który twierdzi, że jest chrześcijaninem, był bezczelny zrobić apologię swojego rzemiosła! Jest więc koniecznym przypomnieć, byle tylko było krótko, jemu i jego podobnym, że obrażają Boga oddając gwiazdy pod opiekę bóstw i uzależniając od nich los ludzi. Astrologia i magia są podłymi wymysłami demonów".[12]

          Ten osąd jest podzielany przez większość Ojców Kościoła. Według Augustyna, magia jest demoniczna; religia chrześcijańska, przeciwnie, jest zwycięstwem nad mocą demona i całkowitym zerwaniem z takim światem.[13]

          Wobec trudności nowo nawróconych w pozostawianiu dawnych magicznych praktyk, potępienie robi się tak silne i ciężkie aż do przeniesienia całej winy na rachunek demona, odnośnie do magii, w każdej formie, identyfikując ją z opętaniem diabelskim. Jeśli pozycja św. Tomasza pozostaje ekstremalnie wyważona,[14] nie brakuje tekstów, które- zwłaszcza z późnego średniowiecza- mają tendencję do nadmiernego akcentowania siły zła, dochodząc aż do rozwinięcia idei "maleficium" jako pewnej mocy,[15] którą byty ludzkie, szczególnie kobiety, mogą wywierać na innych, paktując z demonem, aby w zamian za oddanie własnej duszy otrzymać nadzwyczajne zdolności praktykowane za życia. Ta idea doprowadziła w XV-XVIII wieku do smutnej historii prześladowań czarownic i magów. Nawet zdając sobie sprawę z kontekstu i trudności jakiegoś osądu historycznego na podstawie doświadczenia, wydarzenia te pozostają upokarzające dla zachodniego chrześcijaństwa. Z drugiej strony, nie powinniśmy zapominać, że w tamtych okolicznościach nie brakowało ludzi odważnych, takich jak Cornelius Loos i jezuita F. von Spee w Niemczech, którzy w imię wiary sprzeciwiali się podobnym ekscesom.

          W każdym razie, doświadczenia tych wieków powinny uczynić chrześcijan ostrożnymi w osądzaniu magii jako bezpośredniego- zawsze i w każdej okoliczności- działania demona. Z drugiej strony, z teologicznego punktu widzenia, nie można racjonalistycznie zredukować rzeczywistości magicznych praktyk, zwłaszcza tych "czarnych", tylko do jakiegoś zjawiska odchylenia psychicznego lub do zwykłego grzesznego czynu człowieka. W tego rodzaju praktykach nie można wykluczyć działania lub zależności od szatana, śmiertelnego nieprzyjaciela Pana Jezusa i Jego zbawienia. Diabeł- jak naucza nas Apokalipsa- aż do końca czasów będzie używał wszystkich swoich mocy i swej przebiegłości aby zwodzić ochrzczonych i przeszkodzić w pełnym urzeczywistnieniu zbawczego planu Boga nad światem. "W ciągu bowiem całej historii ludzkiej toczy się ciężka walka przeciw mocom ciemności; walka ta zaczęta ongiś u początku świata, która trwać będzie do ostatniego dnia, według słowa Pana. Wplątany w nią człowiek wciąż musi się trudzić, aby trwać w dobrym i nie będzie mu dane bez wielkiej pracy oraz pomocy łaski Bożej osiągnąć jedności w samym sobie" (Gaudium et spes, 37).

    12. Magia jako czyn moralnie niegodziwy

          Chrześcijanin nie może akceptować magii, albowiem nie może przystać na stawianie Boga jakby z tyłu, za fałszywymi wierzeniami. W ten sam sposób nie może zgodzić się na to, by jego życie było opanowane przez siły okultystyczne, manipulowane zgodnie z wymogami magicznych rytuałów lub też uważać, że jego przyszłość jest zapisana z góry w poruszeniach planet czy w innych formach przepowiedni.
      "Bóg- mówi Katechizm Kościoła Katolickiego- może objawić przyszłość swoim prorokom lub innym świętym. Jednak właściwa postawa chrześcijańska polega na ufnym powierzeniu się Opatrzności w tym, co dotyczy przyszłości, i na odrzuceniu wszelkiej niezdrowej ciekawości w tym względzie. Nieprzewidywanie może stanowić brak odpowiedzialności".[16]

          Magia "czarna", w szczególności, jest dla wierzącego najcięższym przewinieniem. To odnosi się- w różnej mierze- do przepowiadania przyszłości i do spirytyzmu.
      "Należy odrzucić wszystkie formy wróżbiarstwa: odwoływanie się do Szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość. Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem- połączonym z miłującą bojaźnią- które należą się jedynie Bogu".[17]

          Uznając się wezwanym przez Boga do przeżywania swego własnego istnienia jako wolnej odpowiedzi na Jego plan miłości i przyjmując Jego łaskę, ochrzczony wyrzeka się każdej formy praktyk magicznych w tej samej mierze, w jakiej stanowią one odchylenie od prawdy objawionej i są sprzeczne z wiarą w Boga Stworzyciela i z kultem Jemu wyłącznie należnym. Są też przeciwne uznaniu Jezusa Chrystusa jako jedynego Odkupiciela człowieka i świata oraz przeciwne darowi Jego Ducha, a więc stawiają się w opozycji do integralności wyznania wiary i są niebezpieczne dla zbawienia.
      "Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim- nawet w celu zapewnienia mu zdrowia- są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności. Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do interwencji demonów. Jest również naganne noszenie amuletów. Spirytyzm często pociąga za sobą praktyki wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich. Uciekanie się do tak zwanych tradycyjnych praktyk medycznych nie usprawiedliwia ani wzywania złych mocy, ani wykorzystywania łatwowierności drugiego człowieka".[18]

          Samo poszukiwanie zjawisk paranormalnych lub "wyjątkowych" mocy, jak widzenie na odległość, "podróże" w zaświaty lub wytwarzanie "fluidów", nawet jeśli są to akty neutralne same w sobie, może być zgubne i niebezpieczne dla prawidłowej ludzkiej równowagi i dla autentycznego przeżycia wiary chrzcielnej. Wiele z tych fenomenów należy do zakresu parapsychologii a więc do dziedziny nauki, nawet jeśli pozostają trudne do wytłumaczenia. Niekiedy przedstawiają jakiś rąbek tajemniczości, która może rodzić pytania o sens życia i śmierci. Przeważnie jednak są wykorzystywane dla celów dwuznacznie i fałszywie religijnych lub wręcz dla celów zarobkowych, jak to się stało w niektórych przypadkach, które zaszły np. w naszym regionie. Ostrzegamy wiernych przed upadkiem w podobne formy instrumentalizacji i przed niebezpieczeństwami, które są z tym związane. Autentyczny zmysł wiary nie potrzebuje podobnych odniesień. Praktyka opisana w Ewangelii wymaga prostego spotkania z Jezusem, Panem i Mistrzem oraz stroni od poszukiwania tego, co "nadzwyczajne". Wierzyć w Jezusa, nawracać się według Jego słowa i pójść w Jego ślady, w jedności z całym Kościołem, jest zasadniczym wzorem do ustawicznego odnawiania i postępowania, jak to uczyniły miliony wierzących od początku do dzisiaj, bez pozwolenia sobie na to, by być zwodzonym przez próżne i efekciarskie teorie (dosł.: miracolistici) oraz praktyczne postawy.

      VI. Maleficium, opętanie diabelskie a interwencja Kościoła

    13. Maleficium jako fakt nie do zaakceptowania

          Szczególna forma magii, skierowana ku temu, by szkodzić bliźniemu, jest reprezentowana przez tak zwane maleficium. Tomasz z Akwinu wymienia ją między grzechami śmiertelnymi.[19]
          Pospolicie nazywa się "złe oko" ("zło uczynione przez spojrzenie", [dosł.: malocchio]) lub "zły czyn magiczny" ("uczynić coś symbolicznego z intencją życzenia zła lub szkodzenia" [dosł.: fattura]).[20]
      Chodzi o prostackie i ludowe formy magii, niekiedy czynione przez nieświadomość lub naiwność, innym razem zaś zastosowane z prawdziwą i osobistą złą intencją. Ten, kto zajmuje się czymś takim, otrzymuje swoją nazwę, sortiarius, od praktyki bardzo rozpowszechnionej w średniowieczu, polegającej na przewidywaniu i kierowaniu losami za pomocą swoich wróżb. Ze swej strony, sortiarius nie jest niczym innym jak zachodnim spadkobiercą magów antycznej Persji i Asyrii, który rozpoczęli oficjalnym badaniem gwiazd a skończyli uciekaniem się do okultystycznych metod służących do realizowania osobliwych zemst; ich kontynuatorami były rozmaite grupy późnego średniowiecza aż do współczesnych "czarowników" wydania ludowego lub wyższego profilu "profesjonalnego".

          Między naszymi ludźmi bardzo rozpowszechnione jest pojęcie fattura, stosowanej na czyjąś szkodę. Na ogół jest ono rozumiane jako akt przekleństwa, gest potępienia lub zjawisko sugestii zdolnej przysporzyć zła tym, do których jest zwrócone, bez przekonania - przynajmniej w sposób bezpośredni lub wyraźny - że jest to czyn natury demonicznej. Pomimo swego prostackiego charakteru, czyn taki należy uznawać jako nie do przyjęcia z punktu widzenia chrześcijańskiego w takiej samej mierze, w jakiej jawi się on jako działanie przeciwne religijnej cnocie sprawiedliwości i miłości. Nie można akceptować, by ktoś pragnął zła i czynił zło komuś drugiemu. O wiele poważniejsze jest maleficium, które ma w swym zamiarze powierzenie czegoś, co jest jego przedmiotem (elementy nieożywione, zwierzęta i przede wszystkim osoby), mocy lub jakimkolwiek wpływom demona. W podobnych przypadkach, o ile jest to zrealizowane z tym specyficznym zamysłem, przybiera taką formę magii "czarnej", która stanowi działanie ciężko grzeszne. Niektórzy wierni zapytują: czy fattura jest prawdziwa? Czy powoduje rzeczywiste efekty? Czy demon może się posługiwać złymi osobami, a więc takim gestami jak fattura lub "złe oko", aby uczynić komuś coś złego? Odpowiedź jest z pewnością trudna dla poszczególnych przypadków, lecz nie można wykluczyć, w praktykach tego rodzaju, uczestniczenia jakiegoś złowrogiego gestu w świecie demonicznym, i viceversa. Z tego powodu Kościół zawsze zdecydowanie odrzucał i odrzuca maleficium i jakiekolwiek działanie z tym związane.

    14. Działanie szatana i opętanie

          Możliwość, że ktoś zostaje poddany działaniu sił zła, a nawet szatanowi, jest faktem potwierdzonym, w rozmaity sposób, przez doświadczenie i świadomość wiary Kościoła. Trzeba przypomnieć, iż szatan jest w stanie oddziaływać na życie człowieka na podwójnym poziomie: przez działanie zwyczajne, kusząc człowieka do złego (sam Jezus zgodził się, by być kuszonym) i dotyczy to wszystkich wiernych; oraz przez działanie nadzwyczajne, dopuszczone przez Boga w niektórych przypadkach z powodów tylko Jemu znanych.
      Ten drugi poziom działania przejawia się w rozmaitych formach:

      - jako zaburzenia fizyczne lub zewnętrzne, jak to można zauważyć w niektórych zjawiskach w życiu świętych lub napaści lokalne na domy, rzeczy lub zwierzęta;

      - jako obsesje personalne lub myśli czy impulsy, które skłaniają do stanów załamania, rozpaczy lub pokusy samobójstwa;

      - jako dręczenia diabelskie odpowiadające zaburzeniom i chorobom, które doprowadzają do utraty świadomości, do spełnienia czynów lub wypowiadania słów nienawiści wobec Boga, Jezusa i Jego Ewangelii, Maryi i świętych;

      - jako opętanie diabelskie lub też jako wzięcie w posiadanie ciała jednostki dla działania demona, który każe mówić lub czynić tak, jak on chce, podczas gdy ofiara nie może się temu oprzeć; jest wyraźnie sytuacją bardziej niebezpieczną.

          Ewangelia mówi o możliwości obecności diabelskiej w człowieku: podmiot, który jest tego ofiarą, staje się jak "dom", który nieprzyjaciel wziął w swoje posiadanie (Mk 3:22-27) oraz opisuje interwencje wyzwalania z sytuacji tego typu, przeprowadzone przez Jezusa. Mimo, że są trudne do interpretacji, nie można uważać, iż podobne interwencje wszystkie i zawsze należy rozumieć jako odpowiedź na sytuację psychologicznej dysocjacji lub histerii. Chyba, że utrzymywało by się, iż Jezus padł ofiarą jakiegoś prymitywnego zabobonu, ponadto nie wydaje się jednak, by mogło być przyjęte, iż "ty", którego Jezus używa w swoich egzorcyzmach (na przykład w Łk 4:35; 8:30-33) było jakimś wyrażeniem czysto abstrakcyjnym, oznaczającym "nic". Niech będzie zresztą wzięte pod uwagę, że Jezus interweniuje nie tylko w przypadku opętania w porządku fizycznym, ale także tego w porządku moralnym.

          Formy wpływu demonicznego, jako że są tajemnicze, nie mogą być interpretowane tylko jako sytuacje o podłożu patologicznym; powinny otrzymać ocenę teologiczną w tej samej mierze, w jakiej przedstawiają się jako antyteza wobec Bożego planu zbawienia dla Jego stworzeń. Osoba ludzka, stworzona na obraz i podobieństwo Stwórcy i odkupiona przez Chrystusa, jest wezwana do komunii z Bogiem i do uczestnictwa w Jego życiu trynitarnym; takie jest wydarzenie łaski chrztu świętego i dar Ducha Świętego rozlany w naszych sercach. Działanie szatana, w swoich różnych manifestacjach, przeciwstawia się obiektywnie zbawczemu powołaniu człowieka i jego wezwaniu do życia Bożego. Dlatego Kościół nie może pozostawać obojętny wobec podobnych przypadków; czuje się upoważniony do interweniowania. Jako sakrament Chrystusowego zbawienia, Kościół wie, iż otrzymał mandat rozeznawania i działania w celu sprzeciwienia się każdej formie zła lub siły Złego, która próbuje prowadzić człowieka do błędu i przeciwstawia się realizacji Chrystusowego odkupienia w życiu wierzących. Jako że bardzo trudne jest rozeznanie granic sytuacji psychotycznych i sytuacji spowodowanych efektywnym wpływem demonicznym, nie można- w żadnym przypadku- nie doceniać powagi cierpienia tych wiernych, którzy czują się ofiarami podobnych oddziaływań. Jak również nie można ograniczać się do ogólnego i pośpiesznego potępiania. Kościół rozumie cierpienie tych braci i sióstr i angażuje się, aby przyjąć- w osobie swoich kapłanów- postawę ludzkiego zrozumienia i pomocy, unikając zarówno każdej przesady racjonalizmu lub chłodnego dystansu, jak też każdej formy fideizmu czy naiwnej łatwowierności.

    15. Wolność chrześcijanina i zwycięstwo Chrystusa

          Trzeba ściśle określić, że działanie szatana, nawet w formie najbardziej niebezpiecznego opętania, nie może dotyczyć panowania nad duszą, lecz jedynie użycia ciała, jak przypomina św. Bonawentura wyrażający tradycyjne stanowisko refleksji teologicznej na ten temat:
      "Z powodu swej przenikliwości lub duchowości, demony mogą przenikać ciała i je zamieszkiwać; z powodu swej mocy, mogą je poruszać i niepokoić. A więc demony mogą, dzięki swej przenikliwości i mocy, wejść do ludzkiego ciała i je niepokoić, chyba że zostaną powstrzymane przez jakąś wyższą moc. Nazywa się to posiadanie, obsidere... Lecz przenikanie do wnętrza duszy jest zarezerwowane dla Boskiej istoty".[21]

      Gdy chodzi o motywy, dla których Bóg może dopuścić opętanie, można wymienić kilka, nie pretendując do odkrycia tajemnicy sprawiedliwych postanowień Bożych:

      - aby ukazać swoją chwałę (w zmuszeniu demona, aby przez usta opętanego wyznał bóstwo Chrystusa lub chwałę Boga);

      - aby ukarać grzech lub skarcić grzesznika;

      - aby nas pouczyć i przypomnieć o walce przeciwko szatanowi, o modlitwie i o nawróceniu.

          Dodajmy, że demon nie mogąc posiadać władzy nad duszą, nie może się posłużyć ludzką wolnością tak jak posługuje się ludzkimi organami cielesnymi sprawiając, że działają na jego sposób.[22] Wszystkie środki, które jest on w stanie użyć, aby skłonić człowieka do pragnienia tego, co on chce, to strach, terror i fascynacja wytworzone w myśli wobec nadzwyczajnej mocy, która przejawia się w efektach wytworzonych w ciele. W konsekwencji, utrata wolności w człowieku może pochodzić tylko od jego dobrowolnego zrzeczenia się. Chrześcijanin wie jak strzec w sobie zdolności przeciwstawiania się wpływom demona: w nim bowiem prawda wiary jest zasadą nowej wolności (J 8:32-36; Ga 5:1.13). Zwycięstwo Jezusa odniesione przez krzyż i zmartwychwstanie, przynosi definitywną klęskę szatana (J 12:31-32). Chrześcijanin jest świadomy, że został ustanowiony uczestnikiem tego zwycięstwa (J 16:33). Jego ufność wobec sideł diabelskich opiera się na łasce Bożej, która daje wolnej woli człowieka moc do skutecznego uczestnictwa w zwycięskiej walce Chrystusa: Wierny jest Pan, który umocni was i ustrzeże od złego (2 Tes 3:3; Dz 20:32). Jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam?, mówi Paweł i dodaje: I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym (Rz 8:38-39). Taka jest niezniszczalna pewność chrześcijanina. Jest on świadomy działania szatana w świecie oraz niebezpieczeństwa, które ono przedstawia (Ef 6:11-12), lecz nie żyje w żaden sposób w strachu, albowiem jest pewny, że w Chrystusie, swoim Panu i Mistrzu, działanie to zostało całkowicie zwyciężone. Chrześcijanin wyznaje swoją nadzieję, przepełnioną radością i zaufaniem, w pełne objawienie się chwały Bożej i odkupionych w Jeruzalem niebieskim. W oczekiwaniu na to, angażuje się, by czuwać jak gospodarz lub roztropna panna z przypowieści, w oczekiwaniu na Oblubieńca (Mt 24:37-44; 25:1-13) i pomnażać talenty otrzymane w darze, aby być rozpoznanym jako sługa dobry i wierny, kiedy Pan wróci, by doprowadzić do końca swoje dzieło (Mt 25:14-30).

    16. Rozeznanie i poziomy interwencji Kościoła

          Czas Kościoła jest czasem crisis, wyboru i walki przeciwko mocom zła, zwierzchnościom i władzom (Ef 3:10). Kusiciel, pomimo klęski, nadal utrudnia pełne urzeczywistnienie Bożego planu zbawienia w historii. Kościół "we własnej osobie", w imieniu Chrystusa i w mocy Jego Ducha, jest wciągnięty w ów "TeoDramat", według trafnego określenia współczesnego teologa.[23]

          Podstawowym zadaniem Kościoła w tym międzyczasie jest odróżnić rzeczywistość działania szatana od zjawisk innego typu i rozpoznać każdy z osobna przypadek, który do niego przystaje. Może rzeczywiście zdarzyć się, zwłaszcza w otoczeniu tak silnie nacechowanym przewagą form myślenia magicznego, okultystycznego i zabobonnego, że jakaś osoba dręczona przez mniej czy bardziej poważne psychopatologie, mniema iż jest ofiarą wpływów lub wręcz szatańskiego opętania, bez występowania jakiegoś rzeczywistego motywu, lecz tylko poprzez zjawisko sugestii.

          Rytuał egzorcyzmów wzywa pasterzy do większej roztropności w rozróżnianiu "w słuszny sposób przypadków napaści diabelskich od pewnej łatwowierności, z powodu której także i wierni mniemają, iż są przedmiotem działania uroku, złego przeznaczenia lub przekleństwa, które są rzucone na nich przez kogoś. Niechaj nie odmawia im duchowej pomocy, lecz w żaden sposób niech nie odprawia egzorcyzmów; niech raczej odmówi kilka modlitw z nimi i za nich, aby odnaleźli pokój w Bogu".[24]
      Ten sam Rytuał, pod nr 67, oferuje dokładne wskazania na ten temat. Jest oczywiste, iż w takich sytuacjach jest wymagana ogromna czujność i mądrość duszpasterska. Nie każde wymaganie interwencji jest równoznaczne z przypadkiem wpływu demonicznego. Trzeba ponadto przypomnieć, że tak jak istnieją wielorakie formy szatańskiego działania, tak istnieją różne poziomy interwencji Kościoła. Egzorcyzm jest zarezerwowany tylko dla przypadków opętania diabelskiego sprawdzonych w sposób wystarczający; takie przypadki są najpoważniejsze, lecz także najbardziej rzadkie. We wszystkich innych sytuacjach, od miejscowych napaści po obsesje i po udręczenia diabelskie, będzie konieczne uciekanie się przede wszystkim do innych form interwencji jak:

      - słuchanie słowa Bożego i przyjęcie ducha pokuty i nawrócenia,

      - intensywna modlitwa osobista i post, jak do tego zachęca Ewangelia (Mk 9:29),

      - specjalne modlitwy o uwolnienie w formach przewidzianych przez ordynariusza, czynione w grupie lub przez osoby upoważnione,

      - celebracja sakramentów i sakramentaliów docenionych w ich pełnym znaczeniu.

          Te różne formy interwencji są również formami działania Kościoła, który wstawia się za swoimi synami i broni zbawczej łaski Zmartwychwstałego w świecie. "Odnosi się to w szczególności do przypadków udręczenia ze strony diabła kierowanego na ochrzczonych, w których tajemnica miłosierdzia zdaje się w jakiś sposób zaciemniona. Kiedy zdarzają się sytuacje tego typu, Kościół prosi Chrystusa i, ufając w Jego moc, ofiaruje wiernym szczególną pomoc, aby zostali uwolnieni od takiego udręczenia".[25]
      Wierny gnębiony przez udręczenie niech będzie zaproszony, przynajmniej kiedy to jest możliwe, do zanoszenia modlitwy do Boga, do wypełniania aktów umartwienia, do regularnego odnawiania wiary chrzcielnej, do celebracji sakramentu pojednania, do umacniania się Eucharystią świętą.[26]
      Te same zachęty niech będą w tym samym czasie skierowane do krewnych i przyjaciół oraz do samej wspólnoty wierzących, tak aby modlitwa i życie łaską wielu było dla udręczonego pomocą i przykładem.

    17. Egzorcyzmy

          Tylko po użyciu wszystkich środków, które ofiaruje Kościół, będzie możliwe kierowanie uwagi na zastosowanie egzorcyzmu. W tym przypadku chodzi o prawdziwe i właściwe sakramentalium.
      "Kościół był zawsze pilny w polecaniu go, zwłaszcza jeśli się go spełnia w formie celebracji liturgicznej. W egzorcyzmach bowiem wykonuje się władzę i autorytet Kościoła nad demonami".[27]
      To ministerium - w swej formie publicznej - jest zarezerwowane dla biskupów i dla prezbiterów, którzy zostali do tego upoważnieni przez swoich ordynariuszy.[28]

      "Egzorcyzmy mają na celu wypędzenie złych duchów lub uwolnienie od ich demonicznego wpływu, mocą duchowej władzy, jaką Jezus powierzył Kościołowi. Czymś zupełnie innym jest choroba, zwłaszcza psychiczna, której leczenie wymaga wiedzy medycznej. Przed podjęciem egzorcyzmów należy więc upewnić się, że istotnie chodzi o obecność Złego, a nie o chorobę".[29]

          Takie dzieło rozeznania powinno być starannie przeprowadzone wcześniej, lecz sam egzorcyzm uwalnia- po części- od tej funkcji w związku ze znakami, które go poprzedzają, towarzyszą mu i następują po nim.
      "Według praktyki kiedyś rozeznanej, zostaną uznane jako specyficzne znaki: wymawianie wielu słów w jakimś nieznanym języku lub rozumienie tego, co się tym językiem mówi; ujawnianie rzeczy dalekich lub ukrytych; przejawianie sił fizycznych, przekraczających naturę jego wieku lub normalny stan".[30]
      Te znaki stanowią zresztą tylko pierwsze wskazówki. Do nich zostają dołączone te o charakterze moralnym, jak awersja wobec rzeczywistości religijnej, rozdźwięk między zachowaniem podmiotu w kwestii wiary i życia chrześcijańskiego a faktem upadku wszelkich innych praktyk.[31]
      Znaki będą ponadto interpretowane w każdym przypadku osobno. Powinno się oddziaływać poprzez katechezę, aby wierzący nie szukali w egzorcyzmie jakiegoś rodzaju działającej magii: trzeba pouczać wiernych w sposób bardziej odpowiedni i poprawny. Na płaszczyźnie liturgicznej, uczynimy swoim polecenie rytuału, aby "egzorcyzm wypełnił się w taki sposób, by ukazała się wiara Kościoła i by przez nikogo nie był uważany za działanie magiczne lub zabobonne. Trzeba poza tym unikać bycia widowiskiem dla obecnych i stawania się sensacją dla środków społecznego przekazu".[32]

    18. Błogosławieństwa

          W ramach sakramentalnego działania Kościoła szczególne znaczenie mają błogosławieństwa. Jeśli egzorcyzmy wyrażają walkę Kościoła przeciwko mocom zła, błogosławieństwa ukazują wspaniałość zbawienia Zmartwychwstałego już obecnego w historii jako nowa zasada przemienienia życia człowieka i kosmosu.
      "Błogosławienie" jest istotnie aktem sakramentalnym Kościoła, w którym objawia się wiara w działającą obecność Boga w świecie i zwycięstwo paschalne Jezusa Chrystusa. W tym sensie zostaje doceniony nowy Benedykcjonarz, wydany teraz także po włosku, który oferuje bogaty zbiór formularzy błogosławieństw osób, grup rodzinnych, domostw i działalności człowieka, różnych okoliczności i sytuacji życiowych. Trzeba tylko, aby pojęcie błogosławieństwa i uciekanie się do niego były odpowiednio rozumiane, unikając nakładania się lub zmowy pomiędzy poprawnym myśleniem Kościoła a mentalnością o podłożu zabobonnym, która może doprowadzić do zredukowania modlitwy błogosławieństwa do czynu mniej lub bardziej magicznego.[33]

          Według koncepcji biblijnej, podjętej i przedstawionej we "wprowadzeniu" do Benedykcjonarza, akt błogosławieństwa wyraża się w podwójnym ruchu: wchodzącym i schodzącym. Bóg jest błogosławiony i błogosławiący. Pierwszym ruchem jest chwała oddawana Bogu, chwała pełna wdzięczności i dziękczynienia, za cudowne dzieła, które On uczynił dla nas zarówno w porządku stworzenia, jak i odkupienia; rzeczywiście On pierwszy, przed wiekami napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich - w Chrystusie (Ef 1:3). Właśnie począwszy od tej świadomości wychodzi drugi ruch błogosławieństwa, mianowicie schodzący: błogosławiącym jest Bóg, Ten, który jest wzywany, aby nam udzielił swej łaski i opieki w wielu sytuacjach osobistych, rodzinnych i społecznych naszego życia.

          Jak podaje Benedykcjonarz: "Bóg istotnie błogosławi przekazując i zapowiadając swoją dobroć. Ludzie błogosławią Boga ogłaszając Jego chwałę, dziękując, oddając Mu kult i uszanowanie w swej pobożności. Kiedy potem błogosławią innych, wzywają pomocy Boga nad jednostkami i nad tymi, którzy są zebrani razem".[34]
      Błogosławieństwo, będąc sakramentalium, wymaga fundamentalnej postawy wiary aby być skuteczne w tym, co oznacza oraz wymaga odpowiedzi życia w odniesieniu do tego, co wraz z nim się celebruje.[35] "Dobro- mówić" (bene-dicere), jak przypomina nazwa, także po hebrajsku (barak) i po grecku (eu-logein), znaczy "mówienie-dobrze" Boga, aby gdy Go rozpoznajemy oraz wzywamy Jego pomocy i wstawiennictwa Maryi i świętych, mógł nam udzielić swoich dóbr w konkretnym przeżywaniu naszej chrześcijańskiej egzystencji.
      Prezbiterzy więc, niech chętnie zaofiarują swą pomoc tym, którzy proszą o szczególne błogosławieństwa osób i rzeczy, lecz niech zatroszczą się za każdym razem, by troskliwie i jasno wytłumaczyć, że żadne błogosławieństwo nie jest skuteczne bez wymaganych dyspozycji tego kto prosi, poczynając od wyrzeczenia się grzechu. W przeciwnym wypadku błogosławieństwo ryzykuje utratę swego autentycznego znaczenia aż do niebezpieczeństwa upodobnienia do amuletu lub podobnych rzeczy czy też zredukowania go do gestu obcego wierze i spójności życia wymaganej przez Ewangelię.[36]

      VII. Konieczność Nowej Ewangelizacji

    19. Magia a nowa ewangelizacja

          Problematyka przedstawiona w niniejszym dokumencie wiąże się w końcowej analizie z potrzebą tej "nowej ewangelizacji", której świadkiem i niestrudzonym rzecznikiem uczynił siebie Ojciec Święty w tych ostatnich latach. Poszukiwanie "tego, co magiczne", w jego rozmaitych formach, pochodzi z potrzeby znaczeń i odpowiedzi, których nie jest w stanie udzielić współczesne społeczeństwo, zwłaszcza wobec wzrastającej sytuacji niepewności i nietrwałości.
      Zwracanie się do magii i do poszczególnych praktyk przepowiadania przyszłości staje się w konsekwencji kompensacją pustki egzystencjalnej, która charakteryzuje niestałość naszych czasów. To w tej pustce - dotyczącej samych chrześcijan, którzy nie doszli do dojrzałej wiary - powstaje konieczność autentycznego głoszenia z entuzjazmem Ewangelii i łaski Chrystusa.
      Jedynie fundamentalne i wyczerpujące ponowne odkrycie oryginalnego sensu religii i wiary w Boga, Ojca, Syna i Ducha Świętego, pozwala odpowiedzieć w sposób bardziej adekwatny na rozprzestrzenianie się magii w jej licznych starych i nowych formach oraz pozwala rozjaśnić kwestie dotyczące rozeznania działania szatańskiego w świecie. Trzeba wrócić do głoszenia z odnowioną siłą, jak u początków Kościoła, że tylko Jezus, Zmartwychwstały żyjący na wieki, jest Zbawicielem i że nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni (Dz 4:12).

          Parający się okultyzmem znajdują płodny teren jedynie tam, gdzie jest pustka i brak ewangelizacji. Tym operatorom - i ich ofiarom - musimy przypomnieć, jak to już często mówiliśmy w naszej Nocie, że ich działanie ściąga na manowce i stoi w sprzeczności z prawdą i treścią wiary.
      Nowa ewangelizacja, proponując pełnię chrześcijańskiego istnienia, nie powinna zaniedbywać wyrabiania w ludziach sumienia krytycznego i odrzucającego te wszystkie formy magii, które - pod różnymi nazwami pomiędzy magią "białą" a magią "czarną" - sprzeciwiają się treściom wiary i wizji życia będącego w harmonii z Bożym objawieniem powierzonym Kościołowi.
      Wymagana jest na tym polu wielka czujność duszpasterska i absolutna jasność zasad. Trzeba w sposób pozytywny przywrócić znaczenie należne słuchaniu słowa Bożego, celebracji sakramentów jako aktów Chrystusa i Kościoła i skutecznych znaków paschalnej łaski oraz Eucharystii, która jest źródłem i szczytem całego życia chrześcijan.
      "W Najświętszej Eucharystii zawiera się całe duchowe dobro Kościoła, a mianowicie sam Chrystus, nasza Pascha i chleb żywy, który przez Ciało swoje ożywione i ożywiające Duchem Świętym daje życie ludziom, zapraszając ich i doprowadzając do ofiarowania razem z Nim samych siebie, swojej pracy i wszystkich rzeczy stworzonych" (Presbiterium Ordinis 5).

    20. Nowa ewangelizacja a demonologia

          W ramach ewangelizacji nie powinno się w żaden sposób pomniejszać znaczenia prymatu misterium Chrystusa, Jego śmierci i zmartwychwstania pod żadnym aspektem. Sama demonologia wraz z problemami, które stawia, jakkolwiek ważne według tego co się już wyżej zaznaczyło, nie przedstawiają jakiegoś "primum" w wizji wiary dojrzałej i całościowej oraz wewnątrz poprawnego pojęcia chrześcijańskiej hierarchii prawd.
      Prymat dotyczy Boga, bezwarunkowego zaufania, które się należy Jemu, Jego Synowi i Duchowi Świętemu, którego On rozlewa w życiu eklezjalnym zarówno w słuchaniu słowa Bożego, jak i w celebracji gestów sakramentalnych. Prymat dotyczy Boga i Jego zbawczego objawienia. Szatan i demony są jedynie stworzeniami, a nie zasadą równą Bogu lub Jemu równoległą i przeciwstawną; jako byty stworzone, są absolutnie podległe Stwórcy i Jego mocy i nie mogą w żaden sposób panować nad duszą człowieka lub przekreślić jego wolność.

          Zjawisko działania szatana na człowieka, aż do poważnej sytuacji opętania, pozostaje faktem złożonym i zawsze trudnym do objaśnienia, zwłaszcza, gdy sprawa dotyczy konkretnego rozeznania przypadków. Uważamy za pożyteczne podać na ten temat kilka wskazówek co do działania Kościoła i troski duszpasterskiej prezbiterów:

      - kapłani niech zajmą się z życzliwością osobami, które uważają się za "opętane" i niech starają się rozeznać z wielką roztropnością i duchem mądrości rozmaite sytuacje, które stają przed nimi, modląc się i prosząc o światło Ducha Świętego dla ich posługi i dla samych tych wiernych;

      - w przypadkach bardziej poważnych lub trudno zrozumiałych niech zwrócą się do biskupa, który poczyni odpowiednie kroki, aby mianować swojego delegata, kompetentnego szczególnie w rozeznawaniu znaków prawdziwego opętania i będącego w stanie ewentualnie przeprowadzić rytuał egzorcyzmu.

          Jak sugeruje Rytuał egzorcyzmów, w przypadkach gdy nie jest się wystarczająco pewnym czy jest się wobec rzeczywistej sytuacji opętania, niech nie odprawia się egzorcyzmu, a ogranicza się tylko do innych form interwencji, jak to zostało powiedziane wcześniej.
      W każdym przypadku należy korzystać z pomocy ekspertów medycyny i psychiatrii, przygotowanych naukowo i szanowanych jako profesjonaliści [37]. Było by konieczne w związku z tym pomyśleć o ustanowieniu w każdej diecezji - jeśli to jeszcze nie istnieje - stałej interdyscyplinarnej grupy ekspertów i współpracowników z biskupem i prezbiterami upoważnionymi do udzielania rady i pomocy w rozeznawaniu podobnych przypadków.

    21. Zaangażowani w działalność duszpasterską a nowa ewangelizacja

          Problematyka ukazana w niniejszej Nocie nie dotyczy tylko niektórych przypadków lub niektórych upoważnionych osób; dotyczy ona wszystkich wiernych i wszystkich zaangażowanych w działalność duszpasterską. Jak zostało to wykazane, zjawisko magii jest szersze od samego faktu opętania diabelskiego i poddaje w wątpliwość samą tożsamość chrześcijaństwa i jego orędzia dla dzisiejszego człowieka.
      Zważywszy na szerzenie się magicznych praktyk, zarówno pod względem okultyzmu i ezoteryzmu, jak i religijnego synkretyzmu oraz nowych grup sekciarskich, wymaga się od zaangażowanych w działalność duszpasterską rzeczywistej znajomości zjawiska magii, tendencji myślenia i działania, do których ona odsyła oraz deformacji intelektualnych, które wprowadza w samych osobach, które ewangelizujemy.
      Na ten temat polecamy co następuje:

      - zaangażowani w działalność duszpasterską, odpowiednio formowani, niech prowadzą na różnych poziomach rozumne dzieło ewangelizacji, które przestrzega wiernych i ich oświeca wobec niebezpieczeństw błędnego pojęcia chrześcijaństwa, rozwijając maksymalnie wymiar pozytywny i bogactwo ewangelicznej nowiny odpowiadające na pragnienia i pytania dzisiejszego człowieka;

      - kapłani, w szczególności, zarówno w niedzielnej homilii jak i wypełnianiu ich posługi spowiadania i duchowego kierownictwa, niech przestrzegają wiernych przed niebezpieczeństwem przesadnego poszukiwania "nadzwyczajności" w wierze i przed niedojrzałym rozumieniem znaczenia demonologii w hierarchicznej całości prawd wiary;

      - niech będzie zwrócona szczególna uwaga na tendencję niektórych do bycia przyciąganym przez "wizje prywatne" i zjawiska charyzmatyczne wątpliwego pochodzenia: przypomina się, że ewentualne "objawienia" Pana, Dziewicy Maryi i świętych, nie uzupełniają "fundamentalnych" prawd wiary i że w każdym przypadku muszą być one oceniane z najwyższą roztropnością; tego rodzaju doświadczenia zachowują swój charakter prywatny i nie jest nigdy dozwolone przesadne uwznioślanie ich lub zastępowanie nimi autentycznych treści Credo.

    22. Absolutne i niezastąpione panowanie Chrystusa

          Na zakończenie tej Noty pragniemy stwierdzić ponownie absolutne i niezastąpione panowanie Jezusa Chrystusa nie tylko w życiu Kościoła, ale także w samej historii kosmosu i ludzkości: On jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne... Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie (Kol 1:15-17).
      Tylko Pan Jezus jest Alfą i Omegą, Początkiem i Końcem (Ap 1:8). Tylko On ma władzę i chwałę na wieki wieków (Ap 11:15-18), On, który strącił oskarżyciela ludzi i swoich braci uczynił zwycięzcami (Ap 12:10-12). Tylko On obiecał bezpłatny dar wody życia tym, którzy zwyciężą zło i każdą formę "czarów" (Ap 21:6-8). Kto odkrył Jezusa Chrystusa, nie potrzebuje szukać zbawienia gdzie indziej. On jest jedynym i autentycznym Odkupicielem człowieka i świata. Z tej pewności wypływa radość naszej wiary. Jak Jan, wzdłuż całej drogi naszego życia, możemy głosić doksologię ludu odkupionych, w oczekiwaniu na ostateczne wejście do chwalebnej ojczyzny: Temu, który nas miłuje i który przez swą krew uwolnił nas od grzechów, i uczynił nas królestwem - kapłanami dla Boga i Ojca swojego, Jemu chwała i moc na wieki wieków. Amen (Ap 1:5-6).

    Kard. Silvano Abp Florencji
    Gaetano Abp Sieny-Colle Val d'Elsa-Montalcino

    Alessandro Abp Pizy
    Bruno Abp Lucca
    Alberto Abp Livorno
    Alberto Bp Montepulciano-Chiusi-Pienza
    Giovanni Bp Arezzo-Cortona-Sansepolcro
    Simone Bp Pistoi
    Luciano Bp Fiesole
    Eugenio Bp Massa Carrara-Pontremoli
    Vasco Giuseppe Bp Volterra
    Edoardo Bp S. Miniato
    Giacomo Bp Pitigliano-Sovana-Orbetello
    Angelo Bp Grosseto
    Gastone Bp Prato
    Vincenzo Bp Pomocniczy Livorno
    Giovanni Bp Pescia
    Michelangelo Opat Monteoliveto

    Wydanie polskie: Wydawnictwo 'M'

    Przypisy:
      1. Il maligno oznacza z języku włoskim pojęcie Złego lub po prostu szatana. Biorąc pod uwagę kontekst tematyczny całej broszury, który otwarcie polemizuje z racjonalistycznymi teoriami posuwającymi się czasem do kwestionowania osobowego istnienia zła, wybraliśmy słowo 'szatan', aby przy tej okazji jednocześnie uniknąć wspomnianej niejasności, której wyjaśnienie było właśnie celem niniejszej broszury. (przyp. tłum.: A. P.).
      2. Raport o stanie wiary. Z Kardynałem Josephem Ratzingerem rozmawia Vittorio Messori, Wyd. Michalineum, Kraków-Warszawa-Struga 1986, s. 120.
      3. Filtry (wł.: filtri): są to przedmioty w sensie rozmaitych substancji, jak maści, płyny i napoje, które są poddawane odpowiednim zaklęciom czy stosownym obrzędom w celu uzyskania mocy magicznej, zarówno w dobrym jak i złym celu. Mogą służyć pozyskiwaniu miłości, władzy czy zdobywania odwagi, ale też zadawać choroby i śmierć. Mogą też chronić przed nieszczęściami (przyp. tłum.: A. P.).
      4. Podział pochodzi od J. Frazera. Można mówić również o magii mimetycznej opartej na prawie podobieństwa. Jest to część (rodzaj) magii sympatycznej (opartej na bliżej nieokreślonym prawie sympatii lub powinowactwa), do której należy również magia przenośna oparta na prawie kontaktu (por. J. FRAZER 'Złota gałąź', Przeł. H. Krzeczkowski, PWN, Warszawa 1965, s. 38 - przyp. tłum.: A. P.).
      5. J.w. (przyp. tłum.: A. P.).
      6. Wyrażenie pochodzące z okolic Florencji (przyp. tłum.: A. P.).
      7. Wydaje się, że chodzi tutaj o pewien rodzaj magii generacyjnej, która jest czymś innym niż obydwa rodzaje magii sympatycznej. Mogłaby być albo czymś z pogranicza magii generacyjnej lub szczególnym rodzajem magii sympatycznej. Magia generacyjna polegałaby nie tylko na przekazywaniu pewnych właściwości czy mocy, jak to jest w przypadku magii sympatycznej, ale również na stwarzaniu tych właściwości. Istotny tu jest udział jakby mocy oraz inteligencji samego człowieka, czarownika. Mag lub czarownik jakby zaklina (lub zaczarowuje: magia incantatrice) przedmiot, stwarzając jakby dodatkową moc (np. złą), która będzie działać za pośrednictwem tego przedmiotu (np. wyrzuconej strzały lub talizmanu). Ważna tu jest więc siła pragnienia (siła myśli i siła woli) człowieka, która wyraża się poprzez słowo (symbol), mówione lub śpiewane, często będące także inwokacją skierowaną do duchów, aby to właśnie one wzmocniły, ukierunkowały wspomnianą moc lub by nawet one same ją stworzyły. Ten ostatni wariant, pomoc duchów (oczywiście złych) przy tego rodzaju stwarzaniu magicznych mocy, był od początku przekonaniem Kościoła odkrytym dzięki intuicji duchowej Apostołów oraz Ojców Kościoła (przyp. tłum.: A. P.).
      8. Istnieje wiele innych form wróżbiarstwa, które oczywiście także są zakazane (Nota z konieczności nie może wymienić wszystkich form, których jest bardzo wiele). Można wymienić takie formy jak: ceromancja (sztuka odgadywania przyszłości z obserwacji tworzących się figur z wosku, w płonących świecach, na wodzie, itp.), bibliomancja (sztuka odgadywania przyszłości za pomocą odczytywanych zdań z otwartej przypadkowo Biblii i dotkniętych, bez spoglądania, palcem), oneiromancja lub bryzomancja (sztuka wróżenia ze snów), grafomancja (sztuka odczytywania przyszłości za pomocą obserwacji pisma ręcznego) itp. (przyp. tłum.: A. P.).
      9. Didaché 1, 5.
      10. Oratio ad graecos, 8-11 i 16-19.
      11. Traditio apostolica, 41.
      12. De idolatria, IX, 1.
      13. De doc. christ., II, 35-36.
      14. Summa Theologiae, II-II, aa. 1-8: przepowiadanie przyszłości, w swych rozmaitych formach, jest uważane za poważny grzech. Zobacz ponadto: II-II, q. 96, aa. 1-4 na temat próżnych obyczajów i praktyk zabobonnych. Święty Tomasz uznaje, że przepowiadanie przyszłości może się dokonywać pod wpływem szatana (II-II, q. 95, a. 4) lub za jego sugestią (I, q. 64, a. 1 ad 5; i II-II, q. 172, a. 5 ad 1. 6).
      15. Mamy tu wyrażenie dosyć nieprecyzyjne. Jak to wyraźnie wynika z kontekstu, chodzi tu o taką ideę maleficium, w której nadmiernie akcentuje się siłę zła, a nie o ideę nadmiernej siły zła, która doprowadziła do rozwoju idei maleficium, jak to można by zrozumieć z tekstu. Dokument biskupów nie tylko nie kwestionuje możliwości istnienia maleficium jako takiej, ale nawet próbuje jakby bronić tej idei jako faktu rzeczywistego (przynajmniej jako zła moralnego, a nawet posiadającego realne oddziaływanie, głównie mocą szatana, potwierdzonego tu jako byt realny), dokonując jednocześnie jej oceny moralnej (zob. p. 13 Noty, a także p. 8, gdzie mówi się o czarnej magii). Biskupom chodzi raczej o to, że idea nadmiernej mocy zła wyraziła się w takiej idei maleficium, gdzie zbytnio akcentowano satanizm czarownic lub wspomniany pakt z diabłem jako nieodzowny warunek skuteczności czarów (przyp. tłum.: A. P.).
      16. KKK 2115.
      17. KKK 2116.
      18. KKK 2117.
      19. Summa Theologiae, II-II, q. 76, a. 3.
      20. Włoskie określenie malocchio jest doskonale przetłumaczalne nie tylko na język polski: złe oko. Gdy zaś chodzi o termin fattura, to jest to specyfika włoskiego doświadczenia, którego nie można jednoznacznie przetłumaczyć na polskie rzucanie uroków ponieważ można zauroczyć również poprzez złe oko. Fattura jest to szczególny sposób rzucania uroków, który jest pewną techniką - czynem, operującym magicznym symbolem, jak to wyjaśnia Nota. Przeciwstawienie złego czynu złemu spojrzeniu, które dałem przy tłumaczeniu, ułatwia zapamiętanie. W dalszej części dla uproszczenia jednak oraz dla wierności specyfice włoskiego określenia będziemy używać terminu fattura, który - mam nadzieję - będzie już zrozumiały (przyp. tłum.: A. P.).
      21. In Ilum Sent., roz. VIII, cz. II, a. 1, q. I i II. Okazuje się użyteczne rozróżnienie św. Tomasza: Być w jednej rzeczy to być zawartym w jej granicach. Lecz w ciele rozróżnia się granice ilościowe i granice substancjalne. Duch, który działa wewnątrz granic ilościowych przenika prawdziwie ciało bez jednoczesnego przekraczania granic substancjalnych, ani jako element tej substancji, ani jako moc łącząca byt, albowiem byt pochodzi od mocy stwórczej Boga (In Ilum Sent., cz. VIII, q. 1, a. 4).
      22. Św. Augustyn, De Spiritu et anima, 27; De ecclesiasticis dogmatibus, 50; Św. Tomasz z Akwinu, In Ilum Sent., 1, II roz. VIII, q. 1, a. 5-6; Summa Theologiae, Ia, q. 114, aa. 1-3.
      23. H. Urs von Balthasar, Teo-Drammatica, 5 voll., Milano 1971-1977.
      24. Rytuał egzorcyzmów, 14.
      25. Rytuał egzorcyzmów, 10.
      26. Rytuał egzorcyzmów, 18.
      27. Rytuał egzorcyzmów, 11.
      28. Por. KPK, kan. 1172. Ponadto: List Kongregacji Doktryny Wiary do ordynariuszy miejsca przypominający niektóre normy dotyczące egzorcyzmów, z 29 września 1985, w: AAS 77 (1985) 1169-1170, w: W trosce o pełnię wiary. Dokumenty Kongregacji Nauki Wiary 1966-1994, Wyd. Diecezji Tarnowskiej BIBLOS, Tarnów 1995, s. 242-243; Rytuał egzorcyzmów, 12; KKK 1673.
      29. KKK 1673.
      30. Rytuał egzorcyzmów, 15.
      31. Prawdopodobnie chodzi tu o relację (dosł.: relazione) w sensie rozdźwięku między chęcią czynienia dobra a realną możliwością. Przy tak wielkim zniewoleniu, jakim jest opętanie, wola człowieka jest bardzo spętana i zaciemniona (choć oczywiście nie do końca, zwłaszcza w kwestii wyboru moralnego). Opętany niejednokrotnie wykazuje dobrą wolę, praktykuje niekłamaną pobożność, szybko podąża drogą nawrócenia. Ma jednak ogromne, ekstremalne trudności, aby wcielać swoje pragnienia w czyn (ciało jest bowiem opętane), aby realizować chrześcijańskie praktyki czy jakiekolwiek inne moralne praktyki (przyp. tłum.: A. P.).
      32. Rytuał egzorcyzmów, 20.
      33. Benedykcjonarz, Ogólne wprowadzenie, 8-14.
      34. Benedykcjonarz, 6.
      35. SC 60-61. Bardziej szczegółowo: KKK, 1667-1670 dla sakramentaliów i 1671-1672 dla błogosławieństw.
      36. Benedykcjonarz, 15.
      37. Rytuał Egzorcyzmów, 16-17.


            Niniejszy artykuł znajduje się również na prywatnej stronie prezesa Stowarzyszenia EFFATHA
    p. Andrzeja Wronki: http://www.andrzejwronka.com/.




    © Wszelkie prawa zastrzeżone 2001-2018

    Stowarzyszenie EFFATHA
    e-mail: info@effatha.org.pl

    Ostatnio aktualizowane: 12.03.2008
    Strona istnieje od: 15.10.2001