Siewcy kąkolu

Przypisy



  1. Osobie, która przestudiowała ze Świadkami Jehowy, w ramach tzw. domowego studium biblijnego, ich podstawowy podręcznik Wiedza, która prowadzi do życia wiecznego (Brooklyn N.Y. 1995), proponujemy naszą książkę Wiara Świadków Jehowy nie prowadzi do zbawienia (Wyd. Karmelitów Bosych, Kraków 2001), która jest katolicką odpowiedzią na niebiblijne nauki Świadków Jehowy w niej zawarte.
  2. G. Pape, Byłem świadkiem Jehowy, Wyd. Misjonarzy Klaretynów, Warszawa 1991, s. 166.
  3. G. Pape, Byłem świadkiem..., dz. cyt., s. 168-169.
  4. W. Bednarski, W obronie wiary. Pismo Święte a nauka Świadków Jehowy, innych sekt i wyznań niekatolickich, Wyd. "Exter" i Wyd. "Abigail", Gdańsk-Toruń 1997, s. 313. (Książkę tę można jeszcze zamówić, pisząc na adres: Diecezjalny Punkt Poradnictwa Religijnego, ul. Mireckiego 3, 80-245 Gdańsk-Wrzeszcz).
  5. Książki p. T. Kundy: Pismo święte przeczy nauce świadków Jehowy (wyd. 2, 1991, nie podano m. wyd., wespół z: H. A. Szczepańscy); Abyś nie wpadł w sidła Złego! (Wyd. Diecezji Gdańskiej "Stella Maris", 1991); Wróć... synu, wróć z daleka (Wyd. "Michalineum", Gdynia-Warszawa 1995); Strzeżcie się fałszywych proroków (Apostolicum, Ząbki 1996, wespół z: R. Kromplewski); Spór o Boże Imię (Apostolicum, Ząbki 1996); Odnalazłem zagubione owce (Apostolicum, Ząbki 1999); Bogarodzica zawsze Dziewica (Apostolicum, Ząbki 2000), można otrzymać, pisząc na adres: Tadeusz Kunda, 00-961 Warszawa 42, skr. poczt. 35.
  6. T. Kunda, Abyś nie wpadł..., dz. cyt., s. 14.
  7. Obecnie jest na całym świecie 6 117 666 członków sekty ("Strażnica" 1/2002, s. 22).
  8. W roku 2001 Świadkowie poświęcili w Polsce na głoszenie 14 438 033 godziny (tamże).
  9. Ostatnio zauważa się, że Świadkowie Jehowy coraz częściej posługują się swoją Biblią, którą łatwo rozpoznać po czarnej oprawie i wytłoczonych złoconych literach na okładce i grzebiecie książki o następującej treści: "Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata". Tę swoją Biblię Świadkowie wydali już w całości lub częściowo (NT) w 41 językach i nakładzie ponad 100 milionów egzemplarzy ("Strażnica" 22/2001, s. 7-9).
  10. Przywódcy Świadków Jehowy opracowali "ogromną ilość rozmaitych zakazów, które paraliżują normalny dialog", pisze w swej książce Świadkowie Jehowy - kim są? (Wyd. Wrocławskiej Księgarni Archidiecezjalnej, Wrocław 1992) ks. Tadeusz Pietrzyk; zob. podane przez niego niektóre przykłady tych zakazów (s. 128-131).
  11. Zob. Bibliografia na końcu książki.
  12. Julian Stefańczak w swej książce Kiedy koniec świata? (Parafia Rzymsko-katolicka pw. Ducha Świętego, Koszalin 1994) pokazuje, jak mało oryginalni są Świadkowie Jehowy w opracowanej przez siebie chronologii biblijnej. Co ciekawe, spekulacje Świadków wokół tej chronologii mają swe pozachrześcijańskie źródło. Julian Stefańczak pisze: "Obliczenia chronologiczne świadków Jehowy nie tkwią więc w tradycji chrześcijańskiej, lecz w tysiącletniej - począwszy od narodzenia Chrystusa - tradycji rabinów żydowskich, twórców Talmudu" (s. 13).
  13. W jaki sposób Świadkowie Jehowy odeszli od "mylącego" określenia "sprzedaż" w odniesieniu do rozpowszechnianych przez siebie własnych publikacji, zob.: E. Bagiński OCD, Świadkowie od wewnątrz, Wyd. Karmelitów Bosych, Kraków 1999, s. 26-28.
  14. Ostatnie chwile życia Russella opisał jego osobisty sekretarz, "brat" Sturgeon, który towarzyszył mu w jego ostatniej podróży. Jest zastanawiające, że umierający Russell, "mąż Boży", "sługa Wszechmocnego Boga", "wielki prorok", itd. (jak go określali jego zwolennicy), który musiał przeczuwać swą bliską śmierć, ani sam się nie modlił w tych ostatnich już dla siebie chwilach (nie wydał nawet najmniejszego westchnienia do Boga), ani nie prosił o modlitwę swego towarzysza; zob.: Julian Grzesik, Historia Ruchu Badaczy Pisma Świętego, Lublin 1999, s. 354-355.
  15. Ks. S. Ufniarski, Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma św. (Świadkowie Jehowy), Wyd. Mariackie, Kraków 1947, s. 4.
  16. Robert Fiszkal doskonale scharakteryzował istotę nauki Russella (i jego następców) oraz jego niechrześcijańskie podejście do Pisma Świętego:
    "Nauka Russella ma niewiele wspólnego z chrześcijaństwem. Jest to chaotyczny zbiór poglądów religijno-politycznych [widać to najlepiej w t. 4 Wykładów pt. Walka Armagieddonu]. Dlatego też każde napięcie polityczne w świecie jest dla świadków Jehowy bodźcem do ożywionej działalności. Wskazują na bliską zagładę ludzkości w walce Armagedonu i ofiarują ratunek przez przystąpienie do ich organizacji.
    W swej propagandzie posługują się zręcznie wersetami Biblii tendencyjnie dobieranymi i objaśnianymi bez związku z sytuacją, w której zostały pierwotnie wypowiedziane; daje to złudzenie nieodpartej prawdy ludziom nie obeznanym należycie z głównymi myślami biblijnymi. Przeciwstawienie im innych miejsc Pisma Świętego, naświetlających istotne znaczenie omawianego problemu, zbijają twierdzeniem, że są to tylko wstawki dokonane przez fałszerzy Pisma Świętego, albo że szatan przemycił niektóre słowa do Pisma Świętego, aby wypaczyć myśl Jehowy. Jehowa 'oświecił' Russella, dzięki czemu poznał się on na sztuczkach szatańskich, wyszukał w Biblii wszystkie przemycone przez szatana błędy i oczyścił z nich naukę chrześcijańską.
    Gdy się zestawi błędy w Biblii odkryte przez Russella, że zdziwieniem spostrzega się, że dotyczą one głoszonych przez kościół prawd o zmartwychwstaniu Chrystusa w ciele i nauki o Trójcy Świętej. Są to prawdy wiary, które świadkowie Jehowy atakują ze szczególną zawziętością. Zbieżność tych faktów wyjaśnia, skąd Russell czerpie swoje 'oświecenie'. [...]
    Jasnym światłem w dziejach kościoła - przyznaje Russell - jest reformacja, ale Luter i inni reformatorzy nie zdołali w pełni przeprowadzić oczyszczenia kościoła z błędów. Tego dokonał dopiero sam Russell. 'Zakryta' przez wieki prawda została odnaleziona, Boski plan wieków odkryty, szatan zdemaskowany. Świat stoi w obliczu wielkich wydarzeń. Wypadki potoczą się w kierunku panowania Jehowy. Na widowni świata pojawia się nowy lud, świadkowie Jehowy, którzy stanowią zaczątek Tysiącletniego Królestwa Jehowy. Oni odkryli plan Boży, dzięki czemu są w stanie przewidzieć dokładnie bieg dziejów.
    W jaki sposób świadkowie Jehowy doszli do posiadania planu Bożego? Otóż w oczach świadków Jehowy Bóg jest doskonałym rachmistrzem. Dzieje świata, od stworzenia aż do nastania Tysiącletniego Królestwa, dokonują się w poszczególnych okresach, które ukryte są w Biblii. Stąd Pismo Święte jest dla świadków Jehowy swego rodzaju kalendarzem terminowym. Jedyna trudność w rozpoznaniu terminów Bożych polega na tym, że są one porozrzucane po całej Biblii i zręcznie zamaskowane, aby utrudnić badaczom ich odkrycie. Cała rzecz polega więc na tym, by wpaść na ślady planów Jehowy, odszukać ukryte liczby i przez zestawienie ich rozpoznać ich istotne znaczenie. Russellowi udało się na podstawie długoletnich studiów wykryć plan Boży i dzięki temu był on w stanie nakreślić bieg wydarzeń zarówno w przeszłości, jak i w przyszłości" (Prawda o świadkach Jehowy, Wyd. LOGOS, Erie [USA], [nie podano r. wyd.], s. 7, 9-10).
  17. Ks. S. Grelewski, Wyznania protestanckie i sekty religijne w Polsce współczesnej, TN KUL, t. 19, Lublin 1937, s. 639.
  18. J. G. Hernando, Los Testigos de Jehova, w: Pluralismo religioso en Espana, t. II, Salamanca 1983, s. 94.
  19. C. V. Manzanares, Prekursorzy Nowej Ery, Verbinum, Warszawa 1994, s. 106
  20. Już na początku lat dwudziestych XX w. "Sędzia" Rutherford przygotowywał swoich Badaczy do uczestnictwa w tzw. "sędziowskim dziele Jehowy" na ziemi. W 1922 r. "objawił" Badaczom, że Chrystus wszedł w 1918 r. do świątyni w niebie i "wdrożył postępowanie sądowe przeciwko odstępczemu chrześcijaństwu". W niedługim czasie (w 1931 r.) "Sędzia" uczyni z Badaczy "świadków" i ziemskich oskarżycieli w tym procesie, którzy będą "dniem i nocą" demaskowali chrześcijaństwo jako religię fałszywą, obwieszczając "sądy Jehowy" (Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej, [Brooklyn N.Y. ok. 1957], cz. IV, s. 73-74).
  21. C. V. Manzanares, Prekursorzy..., dz, cyt., s. 106.
  22. Przy okazji mowy o centrali Świadków Jehowy w Brooklynie, w której ochotniczo pracuje tysiące Świadków, warto wspomnieć o pewnej sprawie, która dotyczy rzekomej "równości" wszystkich tam zatrudnionych współwyznawców. Otóż w statusie Towarzystwa Strażnica, które ma być "prawną korporacją religijną" (zarejestrowaną w 1884 r.), czytamy: "Dla swoich członków, zarządu lub pracowników (Towarzystwo) nie przewiduje zysków finansowych ani żadnych innych dochodów ubocznych" (P 347). Innymi słowy, wszyscy Świadkowie Jehowy pracujący w centrali w Brooklynie (w tamtejszym Betel), łącznie z prezydentem (prezesem Towarzystwa Strażnica), mają być traktowani jednakowo, otrzymując mieszkanie (pokój), wyżywienie i skromne kieszonkowe (14 dolarów na miesiąc). A jak to wygląda w rzeczywistości? Bill Cetnar, były Świadek Jehowy, który przez 4 lata pracował w Brooklynie, zostawił taki oto opis ówczesnego prezesa Towarzystwa Strażnica, N. H. Knorra:
    "Było to, i nadal jest ogłaszane, że każdy żyjący w Betel, włączając w to Prezesa Towarzystwa Strażnica, otrzymuje tylko pokój, wyżywienie i 14 $ na miesiąc. Jednakże nie wyjaśnia się, w jaki sposób Prezes rozmnaża tę sumę, aby nabyć Cadillaca, podróżować po świecie, zabierać ludzi do najbardziej wystawnych restauracji i oglądać spektakle na Broadwayu. [...] Oczywista była także różnica w standardzie pomiędzy apartamentem Knorra na 10 piętrze Betel a zwykłym pomieszczeniem pracownika w Betel. Gdy już byłem kilka tygodni w Betel, otrzymałem zaproszenie do odwiedzenia Prezesa Knorra i jego żony na 10 piętrze. Jego apartament był piękny, z freskami na ścianach, prywatną kuchnią, telewizorem i innymi wygodami. Mówię o tym, gdyż ludzie naiwnie wierzą, że posada w kierownictwie Strażnicy jest poświęceniem. Jakaż to różnica, jeśli ktoś oficjalnie otrzymuje tylko 14 $ miesięcznie, kiedy może żyć jak milioner" (cyt. za: C. Podolski, Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy, Wyd. Mispol Sp. z o.o, Gdańsk 1996, s. 124; por. E. Bagiński OCD, Świadkowie Jehowy od wewnątrz, dz. cyt., s. 17-22).
  23. W naszej książce Wiara Świadków Jehowy nie prowadzi do zbawienia, omówiliśmy 20 dat końca świata, które podsunęli zwykłym Świadkom ich przywódcy z Brooklynu (zob. s. 292-302).
  24. Zob. E. Bagiński OCD, Wiara Świadków Jehowy ..., dz. cyt., s. 196-201.
  25. Zob. W. Bednarski, Biblia Świadków Jehowy i... spirytyzm?, art. w: "Sekty i Fakty" 5-6/2000, s. 24-25.
  26. Anonimowość wszystkich publikacji, opracowywanych w Brooklynie dla Świadków Jehowy, stała się regułą od czasów Knorra. Ta anonimowa działalność twórców jehowickiej doktryny kojarzy się ks. Tadeuszowi Czapiga, wcale niebezpodstawnie, z lożą masońską:
    "Lektura "Strażnic" i opracowań pochodzących z kręgu Świadków Jehowy prowadzi do zastanawiającej konkluzji. Nad doktryną organizacji pracuje wielu ludzi, którzy formułują absurdalne tezy. Przy tym poziomie zdolności, jaki wykazują, anonimowi autorzy artykułów muszą zdawać sobie sprawę z tego, że nadużywają Pisma świętego. Jeżeli zaś świadomie nadużywają Biblii, to znaczy, że nie wierzą w to co piszą. Dlatego działalność centrum Świadków Jehowy w Brooklynie kojarzy się z działalnością loży masońskiej, która zachowując rytuał wtajemniczenia, jest tylko bezpłodną organizacją pozbawioną ożywiającej obecności Ducha Świętego" (Ks. T. Czapiga, Igraszki przed dniem Armagedonu. Świadkowie Jehowy, "Ottonianum", Szczecin 1996, s. 53; powiązania Świadków Jehowy z masonerią, zob.: G. Fels, Świadkowie Jehowy bez retuszu, Wyd. Ojców Franciszkanów, Niepokalanów 1995, s. 37-42).
  27. Zob. W. Bednarski, Niektóre cechy Chrześcijańskich Pism Greckich w Przekładzie Nowego Świata, art. w: "Sekty i Fakty" 7/2000, s. 38-40.
  28. C. V. Manzanares, Prekursorzy..., dz. cyt., s. 53.
  29. Ks. T. Czapiga, Igraszki..., dz. cyt., s. 27
  30. W niezwykle pięknych i prostych słowach tajemnicę Boga Trójjedynego przekazuje prefacja mszalna na uroczystość Najświętszej Trójcy:
    "Ty z Jednorodzonym Synem Twoim i Duchem Świętym jednym jesteś Bogiem, jednym jesteś Panem; nie przez jedność osoby, lecz przez to, że Trójca ma jedną naturę. W cokolwiek bowiem dzięki Twemu objawieniu wierzymy o Twojej chwale, to samo bez żadnej różnicy myślimy o Twoim Synu i o Duchu Świętym. Tak iż wyznając prawdziwe i wiekuiste Bóstwo wielbimy odrębność Osób, jedność w istocie i równość w majestacie".
  31. Por. W. Bednarski, W obronie wiary..., dz. cyt., s. 106-116.
  32. Cose nelle quali e imposibile che Dio menta, Brooklyn N. Y. 1965, s. 123. (Jeden ze starszych podręczników Świadków Jehowy).
  33. Odnośnie niezwykle ważnej dla Świadków Jehowy nauki o tzw. okupie, którą Russell zawsze zawzięcie bronił, ks. Tadeusz Czapiga podkreśla jej niechrześcijański charakter:
    "W całokształcie nauki przekazywanej przez Świadków ważną rolę odgrywa idea okupu złożonego przez Jezusa Jehowie za wszystkich złoczyńców. Autor cytowanego podręcznika [B] pisze: Syn człowieczy przyszedł (...) dać swoją duszę [czyli życie] na okup za wielu (Mt 20, 28). (...) Słowa okup używa się nieraz w związku z porwaniem. Po uprowadzeniu kogoś porywacz mówi, że go wypuści, jeżeli otrzyma pewną sumę pieniędzy jako okup. A zatem okup uwalnia uwięzionego człowieka. (...) Jezus dał swoje doskonałe życie ludzkie, żeby wykupić ludzkość z niewoli grzechu i śmierci (1 P 1, 18-19; Ef 1, 7) (tamże, 61 nn). Zewnętrzny charakter królestwa Bożego i liczne wypowiedzi w podręcznikach i "Strażnicach" podkreślające, że Jehowa jest doskonałym i sprawiedliwym rachmistrzem, który jest bardzo przenikliwy, a zbawienie nie dokonuje się w nadobfitości [por. Rz 5, 20] - wszystko to razem wzięte sprawia, że i okup należy rozumieć w sensie zewnętrznym. Zatem nie mamy tutaj do czynienia ze zbawieniem, czyli przemieniającą łaską wewnętrzną, ale z zewnętrznym, skrupulatnym wypłaceniem należności jak kaucji za więźnia: zawężona koncepcja okupu w wydaniu Świadków Jehowy przypomina wybieg prawny, polegający na wypłaceniu za uwięzionego przestępcę określonego przez prawodawcę zastawu. Wprawdzie złoczyńca wewnętrznie jest nie odmieniony (nadal jest złoczyńcą), ale jeśli opłata pieniężna została uiszczona, trzeba go wypuścić, jakby dług został spłacony.
    Skoro nie ma [w nauce jehowickiej] takiej realności jak łaska uświęcająca, to nie ma i wewnętrznego odrodzenia. Nic więc dziwnego, że w raju [Świadków na ziemi] będą potrzebni nadzorcy. Człowiek, któremu brakło Ducha Świętego, nawet i po zmartwychwstaniu będzie miał możność pobłądzenia [por. B 178-179]" (Igraszki..., dz. cyt., s. 46-47).
  34. Św. Piotr Chryzolog (żyjący na przełomie IV-V w.), biskup i Doktor Kościoła, w jednym ze swoich kazań w niezrównany sposób zestawił ze sobą Chrystusa i Adama. Oto jego słowa:
    "Naucza święty Paweł, że dwóch ludzi dało początek rodzajowi ludzkiemu: Adam i Chrystus. Obydwaj równi co do ciała, ale nierówni co do zasług; zupełnie podobni w zewnętrznym wyglądzie, całkowicie niepodobni w pochodzeniu. "Stał się - powiada - pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam - duchem ożywiającym". Ów pierwszy stworzony został przez ostatniego; od Niego też otrzymał duszę dającą życie. Ten ostatni sam siebie ukształtował; On, który wszystkim daje życie, nie mógł oczekiwać życia od kogoś innego. Pierwszy został stworzony z najzwyklejszej gliny, drugi przychodzi na świat z najczystszego łona Dziewicy. Przy tamtym ziemia zamienia się w ciało, przy Tym - ciało zostaje wyniesione do godności samego Boga.
    Cóż więcej? Drugi Adam umieścił swój obraz w pierwszym, gdy go stwarzał. Dlatego przyjął jego ciało i imię, aby nie zginęło to, co uczynił na swe podobieństwo. Jest zatem pierwszy Adam i ostatni Adam. Tamten pierwszy ma początek, Ten ostatni nie ma, a jest w rzeczywistości pierwszym, jak to sam stwierdza: "Ja jestem Pierwszy i Ostatni" [Ap 22, 13; por. 21, 5-6].
    "Ja jestem Pierwszy" - to znaczy bez początku. "Ja jestem Ostatni", czyli bez końca... (Liturgia Godzin, t. IV, s. 340-341).
  35. Świadkowie Jehowy w swej książce Czy istnieje Stwórca, który się o ciebie troszczy? (Brooklyn N.Y. 1998) sami przyznają, że świadomość człowieka jest dla nich tajemnicą. Piszą: "Szczerze mówiąc, zupełnie nie wiadomo, jak i dlaczego w wyniku procesów fizycznych zachodzących w naszym mózgu powstaje świadomość" (s. 64). Gdyby więc Świadkowie uznali istnienie w człowieku pierwiastka duchowego (duszy), zrozumieliby łatwo, że mózg ludzki jest tylko materialnym instrumentem, którym posługuje się rozumna i niematerialna (duchowa) dusza w jej kontaktowaniu się z tym światem na drodze zmysłowej.
  36. Zob. E. Bagiński OCD, Wiara Świadków Jehowy..., dz. cyt., s. 304-306.
  37. Zob. E. Bagiński OCD, Świadkowie Jehowy od wewnątrz, dz. cyt., s. 38-44.
  38. Świadkowie Jehowy wierzą, że ten "rząd" ukrywa się pod określeniem "Królestwa Bożego" i że o nim prorokował Daniel (2, 44); zob. E. Bagiński OCD, Wiara Świadków Jehowy..., dz. cyt., s. 27, 136-139; Tenże, Królestwo Boże w nauczaniu..., s. 11-35.
  39. Świadkowie Jehowy w swojej wizji przyszłej szczęśliwości ludzi w raju na ziemi zupełnie pomijają sprawę wewnętrznej przemiany człowieka, jako dzieła Ducha Świętego. Zwraca na to uwagę ks. Tadeusz Czapiga:
    "Królestwo Boże zaś, o którym rozprawiają Świadkowie, niewiele ma wspólnego z królestwem zapowiadanym przez Jezusa Chrystusa. Z tego co powiedzieliśmy o Duchu Świętym wynika, że rzeczą nadrzędną jest wewnętrzna przemiana człowieka w Duchu Świętym rozlanym jako miłość w sercach ludzkich (Rz 5, 5). Można powiedzieć, że przemienione serca objawią samorzutnie, kim jest Bóg. Sam Jezus podkreślał wewnętrzny aspekt królestwa w słowach: "Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest" (Łk 17, 21). Pierwsze zastrzeżenie rodzi się już w związku z przeniesieniem przez Jehowę praw świata materialnego do świata po zmartwychwstaniu. Wbrew temu co Jezus mówił, że ludzie po zmartwychwstaniu ani się żenić, ani wydawać za mąż nie będą (Mt 22, 30), liderzy organizacji zapewniają, że ich płodność będzie zachowana aż do napełnienia całego terytorium ziemi i dopiero wtedy nastąpi "obezpłodnienie" [zob. P 415] (Z. Pawłowicz, Kościół i sekty w Polsce, Wyd. Archidiecezji Gdańskiej "Stella Maris", Gdańsk 1996, s. 145). Raj ukazywany jest w pismach sekty jako czas dobrobytu i niezagrożonej konsumpcji. Propagowaniu tego zmysłowego raju służą barwne i pełne słodyczy ilustracje, których kiczowaty styl obliczono na ludową wrażliwość. Człowiek w raju będzie miał obfitość pożywienia, radość będzie mu sprawiało obcowanie z łagodnymi zwierzętami. Dobrobyt ma zastąpić wszystko. Niepokoi, że nie wspomina się o obecności Boga i uszczęśliwiającym widzeniu z Nim człowieka twarzą w twarz, czyli o poznaniu Boga takim, jakim człowiek sam został poznany [przez Niego] (zob. 1 Kor 13, 12). Szczęście człowiekowi ma zapewnić jedzenie i obcowanie ze stworzeniami (np. oglądanie tygrysów). Nie ma żadnej wzmianki o tym, iż raj to przede wszystkim wewnętrzny pokój człowieka stworzonego na obraz Boży, pokój wynikający z przepełnienia łaską Boga (Jego obecnością) każdego ze zbawionych. Żaden z autorów sekty nie wspomina o uczestnictwie przemienionego człowieka w boskiej naturze, o czym wyraźnie uczy św. Piotr (2 P 1, 4).
    Zbawieni, żyjący w raju na ziemi ludzie, będą poddani pod nadzór pochodzący od "nowych niebios"[144 000; zob. B 160]. Najwyraźniej nawet po zmartwychwstaniu nie będzie wspólnoty ludzi przemienionych wewnętrznie Boską obecnością. Będzie za to jedynie skoordynowana, sterowana zewnętrznie jakaś teokratyczna organizacja" (Igraszki..., dz. cyt., s. 44; por. E. Bagiński OCD, Wiara Świadków Jehowy..., dz. cyt., s. 310-314, 320-324).
  40. R. Solak, Prorocy z Brooklynu, Wyd. Dabar, Toruń 1992, s. 39.
  41. Por. E. Bagiński OCD, Wiara Świadków Jehowy..., dz. cyt., s. 310-324.
  42. Ks. Tadeusz Czapiga udziela, jak się wydaje, jasnej odpowiedzi, w czyim imieniu propagują Świadkowie Jehowy ten swój "raj dobrobytu i konsumpcji" na ziemi:
    "Zewnętrzny charakter królestwa Bożego zarysowany przez sektę i konsumpcyjny tryb życia ludzi mających w nim przebywać, skłania do jeszcze jednej refleksji: Jeżeli powyższy opis raju [zob. B 155-165] zestawimy ze sceną, w której przed wygłodzonym przez post Jezusem stanął szatan z propozycją, żeby On, Syn Boży, zamienił kamienie w chleb i przypomnimy sobie daną przez Jezusa odpowiedź: "Nie samym chlebem żyje człowiek (...) " (Mt 4, 4), to rodzi się pytanie: w czyim imieniu Świadkowie Jehowy propagują zamiast raju z Bogiem [por. Łk 23, 43] obdarowującym Sobą człowieka uduchowionego, raj dobrobytu i konsumpcji? Być może właśnie w tym miejscu, przez zlepek zdań składających się na doktrynę sekty, najczytelniej wyziera satanizm. Ubogiego i udręczonego ciężkim życiem człowieka najłatwiej pozyskać wizją nieustannego cielesnego przepychu" (Igraszki..., dz. cyt., s. 46).
  43. Świadkowie Jehowy owszem wierzą w "odrodzenie duchowe", ale dotyczy ono tylko klasy niebiańskiej, czyli 144 000 (por. P 198-205).



www.effatha-org.7m.pl